Tagi:

Po 5 latach strat, lokaty bankowe zaczęły przynosić zyski

Według GUS inflacja w styczniu spadła do poziomu 3,9%. Jest to znacząca zmiana w porównaniu z 18,4%, które odnotowano w lutym 2023 roku. Z wyliczeń Expandera wynika, że ten spadek inflacji sprawił, że po raz pierwszy od 5 lat lokaty bankowe przyniosły zyski w ujęciu realnym. Oznacza to, że kwota jaką bank wypłacił z lokaty (wraz z odsetkami) pozwala kupić więcej produktów i usług niż kwota, jaka została wpłacona na lokatę.

Według danych NBP w styczniu 2023 roku średnie oprocentowanie nowo zakładanych lokat wyniosło 6,04%. Osoby, które założyły wtedy lokatę z taką stawką, otrzymały odsetki w wysokości 4,89%. Część zysku pochłonął bowiem podatek. Inflacja od stycznia 2023 do stycznia 2024 roku wyniosła 3,9%. W rezultacie realne oprocentowanie było dodatnie i wyniosło 0,96%. Z taką sytuacją nie mieliśmy do czynienia od pięciu lat.

Po raz ostatni realne oprocentowanie lokat było dodatnie w przypadku tych kończących się w lutym 2019 roku. Później sytuacja na rynku systematycznie się pogarszała. Najtrudniejszy czas dla oszczędzających to okres od kwietnia 2022 do kwietnia 2023 roku, kiedy to zakończone lokaty przynosiły ponad 10% straty w ujęciu realnym. W październiku 2022 roku strata osiągnęła niemal 15%.

Niestety wydaje się, że korzystny dla oszczędzających stan rzeczy nie utrzyma się długo. Prognozy wskazują, że w drugiej połowie roku inflacja wzrośnie i pod koniec roku może przekroczyć 7%. Tymczasem oprocentowanie lokat obniża się. Według najnowszych danych NBP, w grudniu średnie oprocentowanie wyniosło 4,41%. Jeśli prognoza inflacji się sprawdzi, to realne oprocentowanie spadnie do -3,2%. To by oznaczało powrót do sytuacji, gdy bank wypaca nam wyższą kwotę niż wpłaciliśmy na lokatę, ale można za nią kupić mniej towarów i usług.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

Dla części Polaków to ostatnia szansa na kredyt hipoteczny

Rada Polityki Pieniężnej już po raz szósty podwyższyła stopy procentowe w Polsce, a WIBOR 3M wzrósł do poziomu 3,91%. Dodatkowo KNF nakazał bankom, aby do końca marca zaostrzyły sposób obliczania zdolności kredytowej. W wyliczeń Expandera wynika, że połączenie tych efektów w niektórych bankach obniży dostępną kwotę kredytu aż o 90 000 zł w porównaniu z dotychczasowym poziomem i o 180 000 zł w porównaniu z wrześniem 2021 r. W rezultacie część osób może zupełnie stracić zdolność kredytową. Mimo kolejnej podwyżki stóp procentowych wciąż słabo wygląda sytuacja oszczędzających. Oprocentowanie lokat jest dużo niższe niż inflacja, która wg. NBP ma wynieść 10,8%.

Coraz wyższe stopy procentowe obniżają dostępność kredytów hipotecznych. Im wyższe oprocentowanie tym więcej odsetek trzeba spłacać, więc niższa musi być kwota kredytu. To jednak nie koniec. KNF nakazał bankom, aby przy wyliczaniu dostępnej kwoty kredytu zakładały podwyżkę stóp procentowych aż o 5 pkt. proc. (dotychczas 2,5 pkt. proc.) Skoro RPP podwyższyła właśnie stopę referencyjną do 3,5%, to banki muszą więc przyjmować, że wzrośnie do 8,5%. W swoich wyliczeniach bank musi więc zakładać, że oprocentowanie kredytu wzrośnie do ponad 10%, bo trzeba jeszcze doliczyć marżę.

Dodatkowo KNF wymaga, aby banki przyjmowały do wyliczeń bardziej realne koszty życia, uwzględniając np. oczekiwania inflacyjne. Obecnie banki często przyjmują bowiem koszty życia na poziomie minimum socjalnego.

Wpływ zaleceń KNF w poszczególnych bankach będzie bardzo różny. Część już teraz stosuje założenia zbliżone do tych rekomendowanych KNF. Wtedy wpływ tych zmian na zdolność kredytową będzie niewielki. Nawet w takiej sytuacji dostępna kwota kredytu jednak spadnie ze względu na wzrost stóp procentowych.

Zdolność kredytowa najbardziej spadnie natomiast w tych bankach, które dotychczas stosowały tylko minimalne wymogi, czyli zakładały wzrost stóp procentowych o 2,5 pkt. proc. Dla przykładu jeśli z wyliczeń takiego banku wynika, że kogoś stać na spłatę raty wynoszącej nie więcej niż 3000 zł, to dotychczas mógł liczyć na ok. 393 000 zł. Po marcowej podwyżce stóp procentowych i uwzględnieniu dodatkowych podwyżek o 5 pkt. proc. ta dostępna kwota kredytu spadnie do 303 000 zł, czyli aż o 90 000 zł. To przy założeniu okresu spłaty 25 lat i marży 2,48% (średnia przy 10% wkładzie własnym). Dla porównania jeszcze we wrześniu 2021 r. taka osoba mogła liczyć na 483 00 zł. Od tego czasu dostępna kwota spadła więc aż o 180 000 zł.

Jak zmieni się zdolność kredytowa dla osoby, którą stać na ratę 3 000 zł

Najbardziej wzrosną raty kredytów uruchomionych w 2021 r.
Kolejna podwyżka stóp procentowych oznacza również wzrost rat kredytów hipotecznych.
Warto jednak dodać, że przypadku nowo udzielanych kredytów skutki podwyżek nieco łagodzą obniżki marż kredytowych. Dla kredytu z najniższym dopuszczalnym wkładem własnym (10%) średnia marża spadła z 2,87% na początku października 2021 r. do 2,48% obecnie. Oczywiście obniżki marż są dużo mniejsze niż wzrost stawki WIBOR, więc raty i tak znacząco rosną.

Łagodzący efekt spadku marży dotyczy jednak tylko nowo udzielanych kredytów. W przypadku tych już spłacanych marża jest wpisana do umowy kredytowej, a więc jest stała. Z kolej „stare” kredyty, czyli zaciągnięte kilkanaście lat temu mają dużo mniejsze zadłużenie. Część długu została już bowiem spłacona.

Największe podwyżki rat pojawią się w przypadku kredytów już spłacanych, ale udzielonych w 2021 r. Tu zadłużenie wciąż jest wysokie, a marża nie spadnie. Dla przykładu przy kredycie na 300 000 zł na 25 lat udzielonym we wrześniu ubiegłego roku rata wzrośnie z początkowego poziomu 1 438 zł do 2 052 zł.

Warto dodać, że najbliższa rata wcale nie musi być wyższa niż poprzednia. Banki aktualizują oprocentowanie albo raz na 3 miesiące albo raz na 6 miesięcy. Rata wzrośnie dopiero po takiej aktualizacji.

Coraz większa różnica między oprocentowaniem kredytów i lokat
Choć rosną stopy procentowe, to w wielu bankach wciąż oprocentowanie zwykłych lokat wynosi 0,01%. W przypadku ofert promocyjnych można liczyć na 1,5%-2,5%. Tymczasem maksymalne oprocentowanie kredytów konsumpcyjnych wzrosło właśnie do 14%. Ten limit ma bardzo duże znaczenia dla osób zadłużonych na kartach kredytowych czy poprzez limity kredytowe w rachunkach. Tam bowiem oprocentowanie zwykle jest zbliżone do maksymalnego poziomu.

Do pokonania inflacji potrzeba oprocentowania 13,33%
Kolejny problem polega na tym, że nawet najlepsze propozycje lokat będą przynosiły straty w ujęciu realnym, czyli po uwzględnieniu inflacji i podatku. NBP prognozuje bowiem, że inflacja w tym roku może wynieść 10,8%, a przyszłym roku 9%. Aby w takiej sytuacji tylko utrzymać wartość nabywczą swoich pieniędzy oprocentowanie lokaty w tym roku musiałby wynieść 13,33%, a w przyszłym roku 11,11%. Takich lokat nie ma jednak na rynku.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

Potrójny smuty rekord – ujemne oprocentowanie lokat

Kwota jaką Polacy trzymają w bankach jest najwyższa w historii – przekroczyła już 1 bilion zł. Z najnowszych danych NBP wynika jednak, że odsetki jakie wypłacają nam banki od tych pieniędzy są rekordowo niskie. W ciągu roku spadły z 2 mld zł do 0,9 mld zł. Co gorsza, w przyszłości będą jeszcze niższe, gdyż średnie oprocentowanie lokat założonych w marcu spadło do najniższego poziomu w historii – wyniosło 0,2%. Kolejna zła wiadomość jest taka, że rzeczywiste oprocentowanie lokat jest głęboko ujemne. Według GUS ceny w kwietniu były w Polsce aż o 4,3% wyższe niż przed rokiem. Z wyliczeń Expandera wynika, że po uwzględnieniu podatku i inflacji, realne oprocentowanie lokat zakończonych w kwietniu wyniosło rekordowe
-3,4%. Odkąd są dostępne dane NBP na temat oprocentowania (2004 r.), jeszcze nigdy nie straciliśmy tak wiele na trzymaniu pieniędzy na lokacie bankowej.

Najniższe odsetki w historii
Co miesiąc banki wypłacają Polakom odsetki od kończących się lokat i oszczędności zgromadzonych na kontach oszczędnościowych. Według danych NBP w marcu takie odsetki wyniosły 0,92 mld zł, a więc były najniższe odkąd są publikowane takie dane, czyli od grudnia 1996 r. Dla porównania jeszcze rok temu było to 2 mld zł. Jest to jeszcze bardziej smutne jeśli uwzględnimy, że w bankach z roku na rok mamy coraz więcej pieniędzy. W lutym i marcu, po raz pierwszy w historii, nasze bankowe oszczędności były wyższe niż 1 bilion złotych. Do banków wpłacamy więc coraz więcej pieniędzy, a i tak wypłacają nam coraz mniej odsetek.


Najniższe w historii oprocentowanie nowych lokat
Niestety wiele wskazuje na to, że odsetki wypłacane nam przez banki w kolejnych miesiącach będą jeszcze niższe. Stanie się tak z dwóch powodów. Po pierwsze coraz mniej pieniędzy trzymamy na lokatach (rekordowe oszczędności w bankach wynikają głównie w wpłat na nieoprocentowane konta).
Łączna wartość lokat w złotych w marcu wyniosła 148 mld zł, podczas gdy przed rokiem było to 241 mld zł. Dodatkowo oprocentowanie lokat spada. Według najnowszych danych NBP średnie oprocentowanie lokat założonych w marcu wyniosło zaledwie 0,2%, a więc było najniższe w historii. Gdy te lokaty będą się kończyły, to wypłacane od nich odsetki będą śmiesznie niskie.


Rekordowo niskie oprocentowanie realne
Według GUS od kwietnia 2020 r. do kwietnia 2021 r. ceny w Polsce wzrosły aż o 4,3%. Tymczasem oprocentowanie lokat zakładanych przed rokiem wynosiło średnio 0,93%. Jeśli uwzględnimy wzrost cen oraz podatek od odsetek, to okaże się, że realne oprocentowanie takich lokat było mocno ujemne i wyniosło -3,4%. Odkąd są dostępne dane NBP na temat oprocentowanie lokat, czyli od 2004 r. jeszcze nigdy trzymanie pieniędzy na lokacie nie przyniosło tak głębokiej straty. Dotychczasowy rekord (-3,17%) odnotowaliśmy w przypadku lokat zakończonych w marcu 2020 r. kiedy inflacja wynosiła aż 4,6%, a oprocentowanie nominalne 1,59%.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

Mamy najniższe w UE realne oprocentowanie lokat

NBP opublikował dane na temat średniego oprocentowania lokat zakładanych w lipcu. Średnia stawka ustanowiła nowy historyczny rekord spadając do poziomu 0,36%. W lipcu mieliśmy jednocześnie drugą najwyższą w UE inflację wynoszącą wg. Eurostatu aż 3,7%. Połączenie tych dwóch elementów to bardzo zła informacja dla oszczędzających. Z wyliczeń Expandera wynika, że w lipcu realne oprocentowanie lokat w Polsce było najgorsze w UE i wyniosło -3,38%.

Na początku warto wspomnieć, że GUS opublikował wstępny szacunek inflacji w sierpniu. Ceny w porównaniu z sierpniem 2019 r. wzrosły o 2,9%. To znacznie więcej niż wynosiło w tym okresie oprocentowanie lokat bankowych. W sierpniu ubiegłego roku było to bowiem 1,52%. W rezultacie, po uwzględnieniu inflacji i podatku od odsetek, osoby, które skorzystały z takiej lokaty przed rokiem poniosły stratę wynoszącą -1,62%. To oznacza, że gdy lokata się skończyła, otrzymali co prawda wyższą kwotę niż wpłacili, ale mogli za nią kupić mniej towarów niż przed rokiem.

To już jednak historia. Obecnie uzyskanie oprocentowanie na poziomie 1,52% jest niemalże niemożliwe. Z najmowych danych NBP wynika, że średnie oprocentowanie lokat zakładanych w lipcu wyniosło zaledwie 0,36%. Do porównań z innymi krajami wykorzystujemy jednak stawki lokat rocznych, która w Polsce przeciętnie wynosiła 0,2%.

Pod względem oprocentowania nominalnego jesteśmy średniakiem
Oprocentowanie lokat na poziomie 0,2% jest bardzo niskie, ale jest wiele krajów w UE, gdzie jest jeszcze gorzej. Jeśli chodzi o nominalny poziom oprocentowania lokat, to jesteśmy mniej więcej średniakiem. W przypadku lokat rocznych przeciętna stawka dla krajów UE wynosi bowiem 0,33%. Najgorzej pod tym względem jest w Danii (-0,06%), a jeśli uwzględnimy również państwa EOG, to w Szwajcarii (-0,17%). Najwyższe stawki oprocentowania lokat można natomiast uzyskać w Rumunii (2,1%) i w Holandii (1,06%).

Polska najgorszym miejscem do oszczędzania w UE
Warto jednak pamiętać, że oprocentowanie nominalne to nie wszystko. Ogromne znaczenie ma również to jak szybko pieniądze wpłacone na lokatę tracą na wartości. Z danych Eurostatu wynika, że lipcu mieliśmy drugą najwyższą inflację w UE wynoszącą 3,7%. Wyprzedziły nas jedynie Węgry, w której ceny wzrosły o 3,9% r/r. Korygując nominalne oprocentowanie lokat o wzrost cen otrzymujemy oprocentowanie realne. W tym przypadku niestety wypadamy najgorzej w UE. Z wynikiem -3,38% przebiliśmy nawet Węgry (-3,24%), które mają co prawda nieco wyższą inflację, ale jednocześnie wyższe niż u nas oprocentowanie lokat.

Biorąc pod uwagę oprocentowanie realne najbardziej opłaca się oszczędzać w Grecji (+2,41%), na Cyprze (+2,16%) i w Estonii (+1,93%). Ciekawostką jest też Szwajcaria, która ma co prawda najniższe w naszym zestawieniu oprocentowanie nominalne lokat (-0,17%), ale jedocześnie ma też deflację, czyli ceny tam nie rosną, a spadają. W rezultacie realne oprocentowanie lokat jest tam dodatnie i wynosi 1,4%, co oznacza czwartą najlepszą pozycję w zestawieniu.

Na koniec warto dodać, że do wyliczeń przyjęliśmy lipcowy wskaźnik inflacji, który mówi jak ceny wzrosły w porównaniu z lipcem 2019 r. W rzeczywistości o opłacalności zakładanych dziś lokat zdecyduje jednak wzrost cen, który dopiero nastąpi w trakcie ich trwania. O tym poinformuje nas wskaźnik inflacji, który zostanie opublikowany dopiero za rok. Zestawienie w tej formie ma więc charakter orientacyjny.

Realne oprocentowanie lokat bankowych

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

Średnie oprocentowanie kredytów aż 11-krotnie wyższe niż lokat

Z danych NBP wynika, że średnie oprocentowanie lokat zakładanych w maju spadło do najniższego poziomu w historii i wyniosło 0,58%. Z drugiej jednak strony oprocentowaniem kredytów również jest najniższe w historii. Kredyty staniały jednak w znacznie mniejszym stopniu. Dla przykładu średnie oprocentowanie kredytów konsumpcyjnych w maju było aż 11-krotnie wyższe niż lokat. Jeszcze przed rokiem była to 5-krotność. Expander tłumaczy dlaczego banki tak postępują i podpowiada co można w tej sytuacji zrobić.

Według NBP na lokatach bankowych w czerwcu mieliśmy 209 mld zł. To oznacza, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy wypłaciliśmy z nich aż 45 mld zł. Skala wypłat była tak duża, że wartość lokat spadła do najniższego poziomu od 2011 r. Przyczyną tego jest oczywiście drastyczny spadek oprocentowania. Według najnowszych dostępnych danych, oprocentowanie lokat zakładanych w maju wyniosło zaledwie 0,58%. W wielu przypadkach jest jeszcze gorzej, gdyż coraz częściej pojawiają się lokaty z oprocentowaniem wynoszącym 0,01%. Wpłacając 10 000 zł na roczną lokatę z takim oprocentowaniem możemy liczyć na odsetki wynoszące zaledwie 0,81 zł. Nie powinno więc dziwić, że coraz więcej osób nie zakłada już lokat, a po prostu trzyma pieniądze na nieoprocentowanych rachunkach.

Średnie oprocentowanie kredytu to 6,51%, a lokaty 0,58%
Oczywiście w ostatnich miesiącach istotnie spadło również oprocentowanie kredytów. Część klientów ma jednak do banków pretensje, że ten spadek jest znacznie mniejszy niż w przypadku lokat. Dla przykładu jeszcze przed rokiem średnie oprocentowanie kredytów konsumpcyjnych było 5-krotnie wyższe niż lokat (odpowiednio 8,12% i 1,52%), a obecnie jest aż 11-krotnie wyższe (6,51% i 0,58%). Podobnie to wygląda w przypadku innych typów kredytów. Oprocentowanie kredytów hipotecznych przed rokiem było 3-krotnie wyższe niż lokat, a obecnie jest wyższe 6-krotnie. Z puntu widzenia klientów może to wyglądać bardzo niesprawiedliwie.

Z punktu widzenia banku wygląda to zupełnie inaczej. Bank zarabia na różnicy w oprocentowaniu kredytów i lokat. Załóżmy, że oprocentowanie lokaty to 1,52%, a kredytu 8,12%. To oznacza, że od każdych 10 000 zł co miesiąc bank otrzyma 67 zł odsetek od kredytu, ale tą kwotę trzeba pomniejszyć o 12 zł odsetek wypłaconych od lokat. Miesięczny zysk banku wynosi więc 55 zł na każde 10 000 zł.

W wyniku obniżek stóp procentowych NBP bank został jednak zmuszony obniżyć oprocentowanie kredytu do 6,51%. W rezultacie odsetki uzyskiwane od kredytów spadną do 54 zł. Ta kwota jest już mniejsza niż wcześniejszy zysk, a przecież trzeba ją jeszcze pomniejszyć o odsetki od lokaty. Nie powinno więc dziwić, że banki chcą zbić oprocentowanie lokat do jak najniższego poziomu. One chcą po prostu zarabiać tyle, ile zarabiały wcześniej.

Powyższa kalkulacja jest oczywiście bardzo uproszczona. Nie uwzględnia np. faktu, że znaczna część pieniędzy w bankach jest obecnie ulokowana na nieoprocentowanych rachunkach, tego że banki mają więcej depozytów niż kredytów czy faktu, że kredyty przynoszą zyski nie tylko z odsetek, ale też z prowizji. Nie uwzględnia również podatku bankowego czy składek na BGF. Pokazuje jednak w prosty sposób dlaczego banki tak mocno obniżyły oprocentowanie lokat. Po prostu przy bardzo niskim poziomie stóp procentowych trudniej jest im zarabiać na różnicy w wysokości oprocentowania kredytów i depozytów.

Co w tej sytuacji zrobić?
Niestety trudno dziś znaleźć nawet lokaty dające więcej niż 1% w skali roku. Tymczasem NBP szacuje, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy (III kw. 2021 / III kw. 2020 r.) ceny wzrosną o 1,6%. Aby pokonać inflację na takim poziomie potrzeba oprocentowania wyższego niż 1,98%. Lokat z takim oprocentowaniem nie ma, nie licząc kilku krótkoterminowych ofert promocyjnych, zwykle wymagających otwarcia konta. Zdecydowanie lepsze w pokonywaniu inflacji są obligacje skarbowe. Dla przykładu 4-letnia daje 1,3% w pierwszym roku, ale później 0,75% powyżej inflacji. Jeśli spełnią się prognozy NBP dotyczące inflacji, to oprocentowanie takiej obligacji za rok wzrośnie do 2,35%, za dwa lata wyniesie 2,95%, a za trzy lata 2,25%. Jeszcze wyższe będzie oprocentowanie na obligacji 10-letniej czy w przypadku obligacji rodzinnych. Warto dodać, że pieniądze z obligacji można wypłacić przed terminem, choć wiąże się to z dodatkową opłatą. Jeśli chodzi o problem kredytów, to kluczowe dla obniżenia kosztu jest porównywanie ofert różnych banków.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

Zakładanie lokat traci sens

Jeszcze w lutym średnie oprocentowanie nowo zakładanych lokat wynosiło średnio 1,2%. Po dwóch obniżkach stóp procentowych coraz więcej jest ofert z oprocentowaniem niewiele wyższym od zera np. 0,2% lub nawet 0,01%. W niektórych bankach wpłacając 10 000 zł na rok otrzymamy więc odsetki wynoszące zaledwie 81 groszy. Jeszcze więcej osób niż dotychczas będzie więc trzymać pieniądze na nieoprocentowanych kontach czy w gotówce. Dobra wiadomość jest natomiast taka, że ponownie stanieją kredyty. Z wyliczeń Expandera wynika, że rata kredytu hipotecznego na kwotę 300 000 zł na 30 lat spadnie o 109-170 zł w porównaniu z lutym. Obniżą się też raty części kredytów konsumpcyjnych ponieważ maksymalne dopuszczalne oprocentowanie spadło do 8%.

Przez 5 lat mówiliśmy, że mamy najniższe stopy procentowe w historii. Niewielu spodziewało się, że będziemy mieli jeszcze niższe. Podstawowa stopa NBP od 2015 r. wynosiła 1,5%, a teraz spadła do zaledwie 0,5%. To zła wiadomość dla osób posiadających oszczędności. Oprocentowanie lokat spadanie bowiem niemal do zera. Dla przykładu w Santanderze już wynosi zaledwie 0,01%, czyli wpłacając 10 000 zł na rok otrzymamy zaledwie 81 groszy odsetek. Średnie oprocentowanie na całym rynku obniży się zapewne do ok. 0,2% z 1,2% w lutym. Kwota odsetek jaką można uzyskać na przeciętnej rocznej lokacie na kwotę 10 000 zł wyniesie więc 16 zł. Dla porównania, zakładając taką samą lokatę w lutym można było uzyskać 97 zł, a 2012 r. nawet 400 zł.

Oczywiście wciąż pojawiają się promocyjne oferty lokat i kont oszczędnościowych, na których można uzyskać 2%-3% w skali roku. Są to jednak wyjątki. Dotyczą zwykle krótkiego okresu (np. tylko na 3 miesiące) po którym dostępne jest już standardowe oprocentowanie. Często są one dostępne wyłączenie dla nowych klientów. Poza tym nie można wykluczyć, że za chwilę spadną stawki także dla tego typu ofert promocyjnych. Wiele wskazuje więc na to, że Polacy masowo zaczną rezygnować z lokat. Oszczędności będą trzymać głównie na nieoprocentowanych kontach i w gotówce. Popularnością mogą też cieszyć się obligacje skarbowe z oprocentowaniem gwarantującym pokonanie inflacji.

Jeszcze tańsze kredyty hipoteczne
Kolejna obniżka stóp procentowych to bardzo dobra wiadomość dla posiadaczy kredytów hipotecznych w złotych. W porównaniu z lutym rata kredytu na kwotę 300 000 zł na 30 lat spadnie o ok. 170 zł. Dotyczy to jednak tych, wypłaconych niedawno np. kilka miesięcy temu. Dla kredytów przyznanych kilka czy kilkanaście lat temu, spadek raty będzie mniejszy. Tym mniejszy im niższe jest zadłużenie pozostałe do spłaty. Dla przykładu jeśli wspomniany kredyt został przyznany w styczniu 2008 r. to rata spadnie o ok. 109 zł. Spadek niekoniecznie pojawi się jednak już w kwietniu. Banki aktualizują oprocentowanie najczęściej raz na 3 miesiące, a czasami jeszcze rzadziej. Warto więc zapytać w swoim banku, kiedy to nastąpi.

Jak zmieniały się raty kredytu na 300 000 zł na 30 lat


W przypadku kredytów ratalnych nie zawsze będzie taniej
Oprocentowanie pożyczek gotówkowych i kredytów ratalnych często jest stałe, a więc nie zmienia się pod wpływem obniżek wprowadzanych przez NBP. Oprocentowanie nie może być jednak wyższe niż maksymalna dopuszczalna przez prawo wartość. Teraz ten limit spadł do 8%. Jeśli więc ktoś posiadał kredyt, którego oprocentowanie dotychczas było wyższe, to bank będzie musiał je obniżyć do 8%.Podobnie będzie w przypadku kart kredytowych czy limitów kredytowych w rachunku.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

Opcje dostępności

Wysoki kontrast
Czytaj stronę
Kliknij aby czytać
Podświetlenie linków
TT
Duży Tekst
Odstępy między tekstami
Zatrzymaj animacje
Ukryj obrazy
Df
Przyjazny dla dysleksji
Kursor
Struktura strony