Tagi:
Dla części Polaków to ostatnia szansa na kredyt hipoteczny
Rada Polityki Pieniężnej już po raz szósty podwyższyła stopy procentowe w Polsce, a WIBOR 3M wzrósł do poziomu 3,91%. Dodatkowo KNF nakazał bankom, aby do końca marca zaostrzyły sposób obliczania zdolności kredytowej. W wyliczeń Expandera wynika, że połączenie tych efektów w niektórych bankach obniży dostępną kwotę kredytu aż o 90 000 zł w porównaniu z dotychczasowym poziomem i o 180 000 zł w porównaniu z wrześniem 2021 r. W rezultacie część osób może zupełnie stracić zdolność kredytową. Mimo kolejnej podwyżki stóp procentowych wciąż słabo wygląda sytuacja oszczędzających. Oprocentowanie lokat jest dużo niższe niż inflacja, która wg. NBP ma wynieść 10,8%.
Coraz wyższe stopy procentowe obniżają dostępność kredytów hipotecznych. Im wyższe oprocentowanie tym więcej odsetek trzeba spłacać, więc niższa musi być kwota kredytu. To jednak nie koniec. KNF nakazał bankom, aby przy wyliczaniu dostępnej kwoty kredytu zakładały podwyżkę stóp procentowych aż o 5 pkt. proc. (dotychczas 2,5 pkt. proc.) Skoro RPP podwyższyła właśnie stopę referencyjną do 3,5%, to banki muszą więc przyjmować, że wzrośnie do 8,5%. W swoich wyliczeniach bank musi więc zakładać, że oprocentowanie kredytu wzrośnie do ponad 10%, bo trzeba jeszcze doliczyć marżę.
Dodatkowo KNF wymaga, aby banki przyjmowały do wyliczeń bardziej realne koszty życia, uwzględniając np. oczekiwania inflacyjne. Obecnie banki często przyjmują bowiem koszty życia na poziomie minimum socjalnego.
Wpływ zaleceń KNF w poszczególnych bankach będzie bardzo różny. Część już teraz stosuje założenia zbliżone do tych rekomendowanych KNF. Wtedy wpływ tych zmian na zdolność kredytową będzie niewielki. Nawet w takiej sytuacji dostępna kwota kredytu jednak spadnie ze względu na wzrost stóp procentowych.
Zdolność kredytowa najbardziej spadnie natomiast w tych bankach, które dotychczas stosowały tylko minimalne wymogi, czyli zakładały wzrost stóp procentowych o 2,5 pkt. proc. Dla przykładu jeśli z wyliczeń takiego banku wynika, że kogoś stać na spłatę raty wynoszącej nie więcej niż 3000 zł, to dotychczas mógł liczyć na ok. 393 000 zł. Po marcowej podwyżce stóp procentowych i uwzględnieniu dodatkowych podwyżek o 5 pkt. proc. ta dostępna kwota kredytu spadnie do 303 000 zł, czyli aż o 90 000 zł. To przy założeniu okresu spłaty 25 lat i marży 2,48% (średnia przy 10% wkładzie własnym). Dla porównania jeszcze we wrześniu 2021 r. taka osoba mogła liczyć na 483 00 zł. Od tego czasu dostępna kwota spadła więc aż o 180 000 zł.
Jak zmieni się zdolność kredytowa dla osoby, którą stać na ratę 3 000 zł
Najbardziej wzrosną raty kredytów uruchomionych w 2021 r.
Kolejna podwyżka stóp procentowych oznacza również wzrost rat kredytów hipotecznych.
Warto jednak dodać, że przypadku nowo udzielanych kredytów skutki podwyżek nieco łagodzą obniżki marż kredytowych. Dla kredytu z najniższym dopuszczalnym wkładem własnym (10%) średnia marża spadła z 2,87% na początku października 2021 r. do 2,48% obecnie. Oczywiście obniżki marż są dużo mniejsze niż wzrost stawki WIBOR, więc raty i tak znacząco rosną.
Łagodzący efekt spadku marży dotyczy jednak tylko nowo udzielanych kredytów. W przypadku tych już spłacanych marża jest wpisana do umowy kredytowej, a więc jest stała. Z kolej „stare” kredyty, czyli zaciągnięte kilkanaście lat temu mają dużo mniejsze zadłużenie. Część długu została już bowiem spłacona.
Największe podwyżki rat pojawią się w przypadku kredytów już spłacanych, ale udzielonych w 2021 r. Tu zadłużenie wciąż jest wysokie, a marża nie spadnie. Dla przykładu przy kredycie na 300 000 zł na 25 lat udzielonym we wrześniu ubiegłego roku rata wzrośnie z początkowego poziomu 1 438 zł do 2 052 zł.
Warto dodać, że najbliższa rata wcale nie musi być wyższa niż poprzednia. Banki aktualizują oprocentowanie albo raz na 3 miesiące albo raz na 6 miesięcy. Rata wzrośnie dopiero po takiej aktualizacji.
Coraz większa różnica między oprocentowaniem kredytów i lokat
Choć rosną stopy procentowe, to w wielu bankach wciąż oprocentowanie zwykłych lokat wynosi 0,01%. W przypadku ofert promocyjnych można liczyć na 1,5%-2,5%. Tymczasem maksymalne oprocentowanie kredytów konsumpcyjnych wzrosło właśnie do 14%. Ten limit ma bardzo duże znaczenia dla osób zadłużonych na kartach kredytowych czy poprzez limity kredytowe w rachunkach. Tam bowiem oprocentowanie zwykle jest zbliżone do maksymalnego poziomu.
Do pokonania inflacji potrzeba oprocentowania 13,33%
Kolejny problem polega na tym, że nawet najlepsze propozycje lokat będą przynosiły straty w ujęciu realnym, czyli po uwzględnieniu inflacji i podatku. NBP prognozuje bowiem, że inflacja w tym roku może wynieść 10,8%, a przyszłym roku 9%. Aby w takiej sytuacji tylko utrzymać wartość nabywczą swoich pieniędzy oprocentowanie lokaty w tym roku musiałby wynieść 13,33%, a w przyszłym roku 11,11%. Takich lokat nie ma jednak na rynku.
Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors
Nareszcie znacząco wzrośnie oprocentowanie lokat
NBP po raz trzeci z rzędu podwyższył stopy procentowe w Polsce. Oznacza to, że jeszcze droższe i trudniej dostępne będą kredyty. Chodzi nie tylko o kredyty hipoteczne, ale również konsumpcyjne. Maksymalne dopuszczalne przez prawo oprocentowanie właśnie wzrosło bowiem do 10,5%. Expander zwraca jednak uwagę, że nareszcie jest szansa na przyzwoite oprocentowanie lokat bankowych. Stopa depozytowa NBP wynosi już bowiem 1,25%, a WIBID 3M aż 2,07%. Jest więc szansa, że oprocentowanie przeciętnej lokaty bez gwiazdek niedługo będzie przekraczało 2%.
Podwyżki stóp procentowych wywołują najwięcej emocji wśród kredytobiorców. Warto jednak pamiętać, że to także szansa na wyższe oprocentowanie lokat bankowych. Przeciętne oprocentowanie nowo zakładanych lokat już niedługo może przekraczać 2%, a najlepsze oferty mogą dawać nawet ponad 3%. Nadzieję na to daje znaczący wzrost stopy depozytowej NBP i stawki WIBID. Ta pierwsza określa wysokość oprocentowania jednodniowych lokat wpłacanych przez banki do NBP. Od początku pandemii do czasu podwyżki listopadowej wynosiła 0% i podobne stawki oferowały banki. Teraz jednak jest to już 1,25%, czyli najwyższy poziom od 2013 r. Ponadto WIBID 3M, czyli oprocentowanie lokat 3-miesiecznych zakładanych przez banki w innych bankach, wynosi już 2,07%. Gdy ostatnio stopa depozytowa i WIBID były na takich poziomach, to przeciętne oprocentowanie nowo zakładanych lokat wynosiło ok. 2,5%.
Jest już kilka lokat na 2%
Już po listopadowej podwyżce stóp procentowych pojawiły się pierwsze lokaty z dużo wyższym niż dotychczas oprocentowaniem. Dla przykładu w Kasie Stefczyka jeszcze przed grudniową podwyżką można było uzyskać stawkę 2,4% na 6 miesięcy. Oferta dotyczy jednak tylko nowych klientów. Getin Bank oferuje natomiast 2% na 3 miesiące dla nowych klientów. Ci, którzy już korzystali z jego usług mogą natomiast liczyć na oprocentowanie od 1% do 1,6% (w zależności od okresu lokaty), jeśli wpłacą do banku tzw. nowe środki.
Po grudniowej podwyżce stawki mogą jeszcze bardziej wzrosnąć i oferty na ponad 2% mogą stać się standardem. Dużo jednak zależy od zachowania klientów. Banki, szczególnie te największe, nie będą zbyt chętnie podwyższały oprocentowania. Obecnie większość klientów powierza im bowiem pieniądze za darmo – trzymają oszczędności na nieoprocentowanych rachunkach. Z punktu widzenia banków wygląda to tak, że jeśli wprowadzą podwyżki na lokatach, to ich klienci nie będą trzymali już tak dużych kwot na nieoprocentowanych rachunkach i darmowa pula pieniędzy się skurczy.
Co zrobić, aby mój bank podwyższył oprocentowanie lokat?
Wciąż jest sporo banków, które oferują oprocentowanie rzędu 0,01% w skali roku. Pomimo podwyżek stóp NBP to wcale nie musi się zmienić. Klienci nie są jednak w takiej sytuacji bezbronni. Jeśli kogoś bank w najbliższym czasie nie wprowadzi znaczących podwyżek oprocentowania lokat, to taka osoba w pierwszej kolejności powinna zastanowić się nad przeniesieniem oszczędności do innego banku. Jeśli po kilku miesiącach nic się nie zmieni, to może rozważyć przeniesienie tam również konta i wszystkich innych produktów. Będzie to jasny sygnał, że klienci nie godzą się na to, że banki podnoszą oprocentowanie kredytów, ale nie chcą więcej płacić za lokaty.
Maksymalne oprocentowanie kredytów wzrosło do 10,5%
Podczas, gdy ekscytujemy się ofertą lokaty na 2,4%, to oprocentowanie części kredytów hipotecznych opartych o WIBOR 6M za chwilę przekroczy 5%. Natomiast w przypadku wielu kredytów konsumpcyjnych (np. na kartach kredytowych, pożyczek ratalnych, limitów w koncie) oprocentowanie wzrośnie w najbliższym czasie do ok. 10%. Często jest ono bowiem zbliżone do maksymalnego dopuszczalnego przez prawo poziomu, który wzrósł właśnie do 10,5%.
Rata kredytu hipotecznego wzrośnie o 367 zł
Podwyżki stóp procentowych najmocniej odczuwają osoby spłacające kredyty hipoteczne. Dzieje się tak dlatego, że ich dług jest bardzo wysoki (często wynosi kilkaset tysięcy złotych), a wiec mocno rośnie też kwota odsetek. Dla przykładu przeciętna kwota kredytów udzielanych w tym roku wynosiła ok. 330 000 zł. Przy okresie spłaty 25 lat i marży 2,61% rata takiego kredytu wzrosła w porównaniu z początkiem października o 367 zł (z 1539 zł do 1906 zł). Warto dodać, że wzrost jest tak duży, ponieważ WIBOR rośnie wyprzedzając decyzje Rady Polityki Pieniężnej. Choć stopa referencyjna NBP wynosi teraz 1,75%, to WIBOR 3M już 2,27%, a WIBOR 6M aż 2,55%. Są więc mniej więcej na takim poziomie jak gdyby stopa NBP wynosiła już 2%. Banki zakładają więc, że grudniowa podwyżka stóp procentowych nie była ostatnią.
Jak zmieniały się raty pod wpływem podwyżek stóp procentowych
Uzyskanie kredytu hipotecznego będzie coraz trudniejsze
Wyższe oprocentowanie kredytów hipotecznych powoduje nie tylko wzrost raty, ale także spadek dostępnej kwoty kredytu. Przy obecnym poziomie stawki WIBOR dostępna kwota kredytu może spaść o 19% w porównaniu z początkiem października. Oznaczałoby to, że ktoś, kto wtedy mógł uzyskać 300 000 zł niedługo otrzyma tylko ok. 242 000 zł. Porównywanie ofert kredytowych stanie się więc jeszcze trudniejsze. Najpierw trzeba będzie bowiem znaleźć banki, które w ogóle zgodzą się przyznać nam taką kwotę, jakiej potrzebujemy, a dopiero wśród nich porównywać oferty pod względem kosztów i innych parametrów. Takiego porównania można oczywiście dokonać samodzielnie kontaktując się z poszczególnymi bankami lub skorzystać z pomocy eksperta finansowego.
Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors
Duża część kredytów hipotecznych zdrożeje o 22%
Stawka WIBOR 6M wzrosła do 1,91%, czyli jest na najwyższym poziomie od lutego 2015 r. Expander zwraca uwagę, że wiele osób, które zaciągnęły kredyty hipoteczne po tym okresie, już niedługo zapłaci najwyższą ratę w historii. Warto też dodać, że choć stawkę WIBOR 6M stosuje tylko kilka banków, to są wśród nich te, które w ostatnich latach przyznawały najwięcej kredytów – PKO BP, Bank Pekao i ING Bank Śląski. W przypadku kredytu na 300 000 zł, na 30 lat, rata wzrośnie z 1 159 zł do 1 424 zł, czyli aż o 22%.
Oprocentowanie kredytu hipotecznego jest sumą marży wpisanej w umowie kredytowej i stawki WIBOR. Większość banków stosuje stawkę WIBOR 3M i aktualizuje oprocentowanie raz na 3 miesiące. Stawkę WIBOR 6M stosują PKO BP, Bank Pekao, ING Bank Śląski i BOŚ. Grupa nie jest zbyt liczna, ale często odpowiada za ponad połowę wartości nowo przyznawanych kredytów hipotecznych. Oznacza to, że bardzo wielu kredytobiorców, których w najbliższym czasie czeka aktualizacja oprocentowania, zapłaci dużo wyższą ratę.
Z najniższej od razu do najwyższej raty w historii
Poziom oprocentowania kredytów opartych na stawce WIBOR 6M zwykle jest aktualizowany co 6 miesięcy od momentu uruchomienia kredytu. Oznacza to, że dla tych, które będą miały aktualizację w najbliższym czasie, dotychczas obowiązywał poziom WIBORu z maja. Wtedy stawka WIBOR 6M wynosiła zaledwie 0,24%, co było najniższym poziomem w historii. Po uwzględnieniu obecnego poziomu 1,91% oprocentowanie znacznie wzrośnie. Dla kredytów udzielonych od marca 2015 r. ten nowy poziom oprocentowania będzie najwyższy w całym okresie spłaty. W rezultacie rata w takich przypadkach wzrośnie z najniższego od razu do najwyższego poziomu. W przypadku kredytu na kwotę 300 000 zł na 30 lat z marżą 2,09% (udzielonego przed rokiem) rata podskoczy z 1 159 zł (płaconych przez ostatnie 6 miesięcy) do 1 424 zł (obowiązujących przez kolejne 6 miesięcy). Wzrost wyniesie więc 265 zł, czyli aż 22,9%.
Rata kredytu opartego o WIBOR 3M wzrośnie o 18%
W przypadku kredytów spłacanych w tych bankach, które stosują WIBOR 3M, aktualizacja oprocentowania w najbliższym czasie również przyniesie znaczny wzrost raty. Trzy miesiące temu WIBOR 3M wynosił 0,21%, a teraz już 1,61%. W przypadku opisanego wcześniej kredytu udzielonego przed rokiem, ale z oprocentowaniem opartym o WIBOR 3M rata wzrośnie z 1 154 zł do 1 374 zł. Będzie więc wyższa o 220 zł, czyli o 19%. W przypadku starszych kredytów rata po podwyżce wciąż będzie jednak niższa niż bezpośrednio przed pandemią. Wtedy stawka WIBOR 3M wynosiła bowiem 1,71%.
Przykładowe zmiany wysokości rat w przypadku aktualizacji oprocentowania
Jaki kredyt wybrać – oparty o WIBOR 3M czy WIBOR 6M?
Wiele osób, które dopiero starają się o uzyskanie kredytu hipotecznego, zastanawia się, czy lepiej wybrać taki z oprocentowaniem opartym o WIBOR 3M czy o WIBOR 6M. Ten pierwszy wskaźnik jest obecnie zdecydowanie niższy i wynosi 1,61%. WIBOR 6M wynosi natomiast 1,91%. Trudno jednak jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ oprocentowanie jest tylko jednym z bardzo wielu elementów, które decydują o atrakcyjności jakiejś oferty kredytu hipotecznego. Aby udzielić precyzyjnej odpowiedzi trzeba byłoby poznać wszystkie różnice w porównywanych ofertach i dowiedzieć się na czym danemu klientowi najbardziej zależy.
W bardzo ogólnym porównaniu przyjmijmy jednak, że mamy do wyboru dwie niemal identyczne oferty. Mają takie same marże, prowizje i inne elementy. Różnią się tylko tym, że jeden bank opiera oprocentowanie o WIBOR 3M, a drugi o WIBOR 6M. W takim przypadku lepszą ofertą wydaje się ta pierwsza, czyli oparta o WIBOR 3M. Jeśli marża wynosi np. 2%, to przy obecnym poziomie stawek oprocentowanie pierwszego kredytu wyniesie 3,61%, a drugiego 3,91%. Co prawda w przyszłości różnica między tymi stawkami zapewne się zmniejszy, ale zwykle WIBOR 6M jest wyższy niż WIBOR 3M. Dzieje się tak dlatego, że WIBOR 3M to stawka oprocentowania kredytów międzybankowych na 3 miesiące, a ta druga na 6 miesięcy. Dłuższy okres, to większe ryzyko i dlatego oprocentowanie zwykle jest wyższe.
Weźmy inny przykład. Ponownie kredyt są niemal takie same. Pierwszy ma jednak marżę 2,3% i jest oparty o WIBOR 3M, a drugi marżę 2% i WIBOR 6M. Oba mają więc takie samo oprocentowanie równe 3,91%. W takim przypadku nieco lepszym rozwiązaniem wydaje się kredyt oparty o WIBOR 6M ponieważ ma niższą marżę. W rezultacie jest szansa, że za jakiś czas oprocentowanie tego kredytu będzie niższe. Obecnie różnica między WIBOR 6M i WIBOR 3M jest bardzo wysoka, ponieważ w kolejnych miesiącach spodziewane są podwyżki stóp procentowych. Gdy cykl podwyżek się zakończy, to prawdopodobnie różnica się zmniejszy i niższe będzie oprocentowanie kredytu opartego o WIBOR 6M.
Te rozważania można podsumować w następujący sposób. Jeśli oprocentowanie kredytu opartego o WIBOR 6M jest niższe lub bardzo zbliżone do tego z WIBOR 3M, to jest szansa, że w długim okresie tańszy będzie ten z WIBOR 6M. To jednak pod warunkiem, że inne parametry kredytów są zbliżone. Jeśli natomiast zdecydowanie niższe jest oprocentowanie kredytu opartego na stawce WIBOR 3M, to lepiej wybrać taką ofertę. Dodajmy, że oprocentowanie brane do takiego porównania warto policzyć samodzielnie – dodając do oferowanej marży aktualną wysokość odpowiedniej stawki WIBOR. Oprocentowanie podane przez bank może bowiem zawierać WIBOR sprzed kilku miesięcy.
Jak to możliwe, że raty wzrosły aż o 22%
Część osób może się zastanawiać jak to możliwe, że stopa referencyjna NBP wzrosła z 0,1% do 1,25%, czyli o 1,15%, a raty aż o 22%? W rzeczywistości stopa NBP nie wzrosła o 1,15%, ale o 1,15 punktu procentowego. Wzrost wyrażony w procentach wynosi aż 1 150%*. Obecna stopa jest bowiem 12,5-krotnie wyższa niż ta z początku października. Raty kredytów nie wzrosły jednak 12,5-krotnie z trzech powodów.
Po pierwsze rata składa się nie tylko z odsetek, ale również z kapitału. Gdy rośnie oprocentowanie kredytu, a spłata dokonywana jest w ratach stałych, to rośnie część odsetkowa, ale zmniejsza się część kapitałowa. To powoduje, że rata rośnie w mniejszym stopniu niż oprocentowanie kredytu.
Druga kwestia polega na tym, że oprocentowanie kredytu nie zależy bezpośrednio od stóp NBP, ale od stawki WIBOR. Zarówno stawka WIBOR 3M jak i WIBOR 6M wzrosły 7-krotnie, a więc w mniejszym stopniu niż stopa referencyjna NBP (12,5-krotnie).
Trzeci element, to marża kredytowa. Oprocentowanie kredytu jest sumą stawki WIBOR i marży. Ponieważ marża jest stała, to oprocentowanie kredytu rośnie w mniejszym stopniu niż wynosi wzrost stawki WIBOR. Dla przykładu stawka WIBOR 6M wzrosła o 696%** (z 0,24% do 1,91%). Jeśli marża wynosi 2,09%, to oprocentowanie wzrośnie z 2,33% do 4%, a więc o 71%***. To dużo mniej niż 696%.
Połączenie tych trzech efektów sprawiło, że choć stopa referencyjna NBP wzrosła o 1 150%, to rata kredytu „jedynie” o 22% (gdy oprocentowanie oparte o WIBOR 6M).
Na koniec wróćmy jeszcze do punktów procentowych. Zmiany podawane w ten sposób mogą być bardzo mylące bez znajomości kontekstu. Dla przykładu wzrost o 1 pkt. proc. może oznaczać zarówno wzrost z 1% do 2%, kiedy odsetki rosną aż dwukrotnie, czyli o 100%, jak i wzrost z 10% do 11%, kiedy odsetki rosną o 10%.
* Wzór na wyliczenie (1,25% / 0,1% – 1)*100% = 1 150%
** Wzór na wyliczenie (1,91% / 0,24% – 1)*100% = 696%
*** Wzór na wyliczenie (4% / 2,33% – 1)*100% = 71,6%
Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors
Tak niskiego oprocentowania jeszcze nie było
Według danych NBP w listopadzie 2020 r. banki wypłaciły nam najmniej odsetek w historii (1,28 mld zł). Wynika to m. in. z faktu, że coraz więcej pieniędzy trzymamy na kontach (78%), których średnie oprocentowanie spadło do zaledwie 0,04%. Jest jednak również druga strona medalu – dzięki temu tanieją kredyty. Expander zwraca uwagę, że w listopadzie rekordowo niskie oprocentowanie odnotowano dla kredytów hipotecznych (2,89%), konsumpcyjnych (6,13%), tzw. pozostałych kredytów dla gospodarstw domowych (3,76%) oraz kredytów dla przedsiębiorstw niefinansowych (2,1%). Co ciekawe niedługo może być jeszcze taniej.
W Danii kredyty hipoteczne z oprocentowaniem 0%
Zacznijmy od ciekawostki – w Danii jeden z banków ofertuje obecnie kredyty hipoteczne z oprocentowaniem 0%. Co ważne, jest to oprocentowanie stałe na okres 20 lat. Jest to możliwe, ponieważ bank pozyskuje finansowanie poprzez listy zastawne, których oprocentowanie również wynosi 0%. Skoro bank dostaje pieniądze za darmo, to sam może je pożyczać bez naliczania odsetek. Oczywiście na czymś musi zarabiać. Może to jednak robić poprzez prowizje, czy produkty powiązane z kredytem (konto, karta kredytowa, ubezpieczenia itp.).
W Polsce oprocentowanie kredytów również spada. W listopadzie najniższe stawki w historii odnotowały niemal wszystkie ich typy – kredyty hipoteczne (2,89%), konsumpcyjne (6,13%), tzw. pozostałe kredyty dla gospodarstw domowych (3,76%) oraz kredytów dla przedsiębiorstw niefinansowych (2,1%). To również efekt tego, że banki dostają pieniądze niemal za darmo.
Banki wypłacają nam najniższe odsetki w historii
Według danych NBP w listopadzie 2020 r. (najnowsze dostępne dane) zdecydowaną większość (78%) pieniędzy zgromadzonych w bankach trzymaliśmy na kontach. Ich średnie oprocentowanie spadło do zaledwie 0,04% (średnia dla ROR i oszczędnościowych). Na lokatach natomiast drastycznie spadła zarówno ulokowana kwota (-75 mld zł od stycznia 2020 r.) jak i średnie oprocentowanie (z 1,42% w styczniu 2020 r. do 0,58% w listopadzie 2020 r.).
Przeniesienie znacznej części oszczędności na konta i spadek oprocentowanie sprawiły, że kwota odsetek wypłaconych klientom w listopadzie wyniosła 1,28 mld zł, czyli najmniej odkąd NBP publikuje takie dane (od grudnia 1996 r.). Warto dodać, że miało to miejsce w momencie, gdy mieliśmy w bankach najwięcej pieniędzy w historii (970 mld zł).
Odsetki od kredytu 20-krotnie wyższe niż od oszczędności
Średnie oprocentowanie dla wszystkich ulokowanych w bankach pieniędzy (biorąc pod uwagę zarówno zwykłych klientów jak i przedsiębiorstwa niefinansowe) wyniosło w listopadzie 0,14% Przeciętne oprocentowanie wypłaconych w tym czasie kredytów hipotecznych wyniosło natomiast 2,89%. Jak już wspomnieliśmy był to najniższy poziom w historii. Oznacza to jednak, że przy kredycie hipotecznym banki naliczają 20-krotnie wyższe odsetki niż same wypłacają klientom, którzy ulokowali w nich oszczędności.
Czy w Polsce możliwe są kredyty na 0%?
Skoro w Polsce klienci powierzają bankom pieniądze niemal bez odsetek (0,14%), to może banki również powinny pożyczać z niemal zerowym oprocentowaniem? Byłoby to możliwe, gdyby znaczna część kredytów była finansowana poprzez listy zastawne i gdyby istniał na nie tak duży popyt jak w Danii. Ten rynek dopiero się jednak u nas rozwija. Obecnie banki pozyskują pieniądze głównie poprzez konta i lokaty. To generuje natomiast pewne ryzyko. Klienci w każdej chwili mogą wycofać swoje oszczędności. Dodatkowo oprocentowanie na nich jest zmienne i może nagle wzrosnąć. Żeby pokryć to ryzyko oprocentowanie kredytu musi być wyższe. Poza tym koszty kredytu zawyża podatek bankowy, czy wysokie składki na BFG.
Szansa na kredyty z oprocentowaniem niższym niż 2%
Kredytów z oprocentowaniem bliskim zera w najbliższym czasie nie zobaczymy. Istnieje jednak szansa, że już niedługo będą jeszcze tańsze niż obecnie. Najpierw prezes NBP zasugerował, że być może w I kwartale 2021 r. zostaną obniżone stopy procentowe. Teraz GUS podał, że inflacja w grudniu wyniosła tylko 2,3%. Zaskakująco niski wzrost cen zwiększa prawdopodobieństwo obniżki stóp, co przełożyłoby się na spadek oprocentowania kredytów. Istnieje więc szansa na to, że w tym roku pojawi się oferta kredytu hipotecznego z oprocentowaniem niższym niż 2%.
Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors
Coraz większą część oszczędności trzymamy w walutach
Według NBP niemal 10% oszczędności zgromadzonych w bankach mamy w walutach obcych. To najwyższy udział od lutego 2008 r. Łączna wartość tych walut po przeliczeniu na złote to prawie 95 mld zł, czyli najwięcej w historii. To o tyle ciekawe, że np. oprocentowanie lokat w euro w polskich bankach jest jeszcze niższe niż w złotych. Z drugiej jednak strony w Polsce w tym roku mamy mieć najwyższą inflację w UE. To sprawia, że w ujęciu realnym bardziej opłaca się oszczędzać w euro niż w złotych. Z wyliczeń Expandera wynika, że po uwzględnieniu inflacji i podatku rzeczywiste oprocentowanie lokaty w euro (-0,19%) jest aż 12-krotnie wyższe niż lokaty w złotych (-2,5%). Podobna sytuacja ma utrzymać się również w kolejnych latach.
Komisja Europejska (KE) opublikowała prognozy, z których wynika, że inflacja w Polsce w tym roku ma wynieść 3,6%, a więc ma być najwyższa w Unii Europejskiej. To bardzo zła wiadomość dla osób oszczędzających na lokatach bankowych w złotych. Ich oprocentowanie jest bowiem znacznie niższe niż inflacja. Według NBP w styczniu, jeszcze przed obniżkami stóp procentowych, było to 1,25%. Jeśli ktoś na początku roku założył lokatę roczną, to teoretycznie na niej zarobił, bo bank zwróci mu większa kwotę niż została wpłacona. Jednak za te pieniądze będzie mógł kupić mniej towarów niż przed założeniem takiej lokaty. Rzeczywiste oprocentowanie, po uwzględnieniu inflacji i podatku, jest bowiem ujemne i wynosi -2,5%.
Rzeczywiste oprocentowanie w euro aż 12-krotnie wyższe
Dla porównania w tym samym czasie oprocentowanie lokat w euro polskich bankach wynosiło tylko 0,13%. Według Komisji Europejskiej inflacja w Strefie Euro ma jednak wynieść tylko 0,3%. Rzeczywiste oprocentowanie w tym przypadku też będzie ujemne, ale tylko minimalnie (-0,19%). Różnica w porównaniu do lokat w złotych jest więc ogromna. Rzeczywiste oprocentowanie depozytów w euro jest aż 12-krotnie wyższe.
Jeśli sprawdzą się prognozy KE dotyczące inflacji w latach 2021 r. i 2022 r., a oprocentowanie lokat pozostanie na poziomie zbliżonym do obecnego (0,49% dla PLN i 0,08% dla EUR), to również w kolejnych latach bardziej będzie opłacało się oszczędzać w euro. Przy takim założeniu w przyszłym roku rzeczywiste oprocentowanie dla lokat w PLN wyniesie -1,57%, a dla EUR -1,02%. W 2022 r. dla PLN będzie to -2,62%, a dla EUR -1,22%. Wciąż wyższe będzie więc dla euro.
Rzeczywiste oprocentowanie lokat w złotych i euro
W walutach mamy rekordowe 95 mld zł
Nie powinno więc dziwić, że Polacy posiadają coraz większe oszczędności w walutach. Według NBP we wrześniu wartość walutowych oszczędności zgromadzonych przez gospodarstwa domowe w bankach wyniosła prawie 95 mld zł (łącznie na kontach walutowych i na lokatach). Była to najwyższa wartość w historii. Ta kwota jednak niemal nieustannie rośnie, więc istotniejszy jest udział walut w całości oszczędności bankowych. Ten udział w przypadku gospodarstw domowych wynosi już niemal 10% i jest najwyższy od lutego 2008 r.
Największe w historii wypłaty z lokat w złotych
Uwagę zwraca też to, że według NBP od września 2019 r. do września 2020 r. kwota ulokowana na lokatach w złotych spadła aż o 68 mld zł. To rekord zarówno w ujęciu wartościowym jak i procentowym (spadek o 27%). Nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia z taką skalą wypłat. Należy jednak dodać, że te pieniądze nie wypływają z banków lecz w większości zostają przeniesione na nieoprocentowane rachunki. Po prostu coraz więcej osób nie widzi sensu zakładania lokat. W niektórych bankach stawki oprocentowania wynoszą bowiem zaledwie 0,01%, a więc z 10 000 zł po roku można uzyskać 0,81 zł odsetek.
Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors
Mamy najniższe w UE realne oprocentowanie lokat
NBP opublikował dane na temat średniego oprocentowania lokat zakładanych w lipcu. Średnia stawka ustanowiła nowy historyczny rekord spadając do poziomu 0,36%. W lipcu mieliśmy jednocześnie drugą najwyższą w UE inflację wynoszącą wg. Eurostatu aż 3,7%. Połączenie tych dwóch elementów to bardzo zła informacja dla oszczędzających. Z wyliczeń Expandera wynika, że w lipcu realne oprocentowanie lokat w Polsce było najgorsze w UE i wyniosło -3,38%.
Na początku warto wspomnieć, że GUS opublikował wstępny szacunek inflacji w sierpniu. Ceny w porównaniu z sierpniem 2019 r. wzrosły o 2,9%. To znacznie więcej niż wynosiło w tym okresie oprocentowanie lokat bankowych. W sierpniu ubiegłego roku było to bowiem 1,52%. W rezultacie, po uwzględnieniu inflacji i podatku od odsetek, osoby, które skorzystały z takiej lokaty przed rokiem poniosły stratę wynoszącą -1,62%. To oznacza, że gdy lokata się skończyła, otrzymali co prawda wyższą kwotę niż wpłacili, ale mogli za nią kupić mniej towarów niż przed rokiem.
To już jednak historia. Obecnie uzyskanie oprocentowanie na poziomie 1,52% jest niemalże niemożliwe. Z najmowych danych NBP wynika, że średnie oprocentowanie lokat zakładanych w lipcu wyniosło zaledwie 0,36%. Do porównań z innymi krajami wykorzystujemy jednak stawki lokat rocznych, która w Polsce przeciętnie wynosiła 0,2%.
Pod względem oprocentowania nominalnego jesteśmy średniakiem
Oprocentowanie lokat na poziomie 0,2% jest bardzo niskie, ale jest wiele krajów w UE, gdzie jest jeszcze gorzej. Jeśli chodzi o nominalny poziom oprocentowania lokat, to jesteśmy mniej więcej średniakiem. W przypadku lokat rocznych przeciętna stawka dla krajów UE wynosi bowiem 0,33%. Najgorzej pod tym względem jest w Danii (-0,06%), a jeśli uwzględnimy również państwa EOG, to w Szwajcarii (-0,17%). Najwyższe stawki oprocentowania lokat można natomiast uzyskać w Rumunii (2,1%) i w Holandii (1,06%).
Polska najgorszym miejscem do oszczędzania w UE
Warto jednak pamiętać, że oprocentowanie nominalne to nie wszystko. Ogromne znaczenie ma również to jak szybko pieniądze wpłacone na lokatę tracą na wartości. Z danych Eurostatu wynika, że lipcu mieliśmy drugą najwyższą inflację w UE wynoszącą 3,7%. Wyprzedziły nas jedynie Węgry, w której ceny wzrosły o 3,9% r/r. Korygując nominalne oprocentowanie lokat o wzrost cen otrzymujemy oprocentowanie realne. W tym przypadku niestety wypadamy najgorzej w UE. Z wynikiem -3,38% przebiliśmy nawet Węgry (-3,24%), które mają co prawda nieco wyższą inflację, ale jednocześnie wyższe niż u nas oprocentowanie lokat.
Biorąc pod uwagę oprocentowanie realne najbardziej opłaca się oszczędzać w Grecji (+2,41%), na Cyprze (+2,16%) i w Estonii (+1,93%). Ciekawostką jest też Szwajcaria, która ma co prawda najniższe w naszym zestawieniu oprocentowanie nominalne lokat (-0,17%), ale jedocześnie ma też deflację, czyli ceny tam nie rosną, a spadają. W rezultacie realne oprocentowanie lokat jest tam dodatnie i wynosi 1,4%, co oznacza czwartą najlepszą pozycję w zestawieniu.
Na koniec warto dodać, że do wyliczeń przyjęliśmy lipcowy wskaźnik inflacji, który mówi jak ceny wzrosły w porównaniu z lipcem 2019 r. W rzeczywistości o opłacalności zakładanych dziś lokat zdecyduje jednak wzrost cen, który dopiero nastąpi w trakcie ich trwania. O tym poinformuje nas wskaźnik inflacji, który zostanie opublikowany dopiero za rok. Zestawienie w tej formie ma więc charakter orientacyjny.
Realne oprocentowanie lokat bankowych
Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors