TFI chcą powstrzymać odpływ pieniędzy

Ten rok nie jest łatwy dla funduszy inwestycyjnych. Po kilku „tłustych” latach aktywa przestały rosnąć. W najgorszej sytuacji są towarzystwa, które postawiły na fundusze obligacji. Najszybciej udział w rynku traci PKO/Credit Suisse.

Na liście towarzystw, które w tym roku odnotowały spadek wartości zarządzanego majątku, znajdują się też GTFI, Millennium, Skarbiec, SEB oraz TFI Banku Handlowego. W największym stopniu odpływ pieniędzy dotknął PKO/Credit Sussie.
Edukacja

– Nie siedzimy z założonymi rękami, czekając na powrót hossy na rynku dłużnym – zapewnia Anna Jagiełło-Rybiec, dyrektor marketingu i PR w towarzystwie. – Prowadzimy akcję edukacyjną, aby zachęcić inwestorów do naszych funduszy akcji – dodaje. Nie jest to łatwe zadanie, bo uczestnicy funduszy PKO/CS – w dużej części klienci banku PKO BP – to osoby o konserwatywnym podejściu do oszczędzania, które niechętnie decydują się na ryzyko (aktywa funduszy akcji rosną, ale na razie nie są w stanie zrekompensować ubytku majątku wywołanego odpływem pieniędzy z funduszu obligacji).

Sposobem na pozyskanie środków miało być uruchomienie dwóch nowych funduszy, inwestujących na zagranicznych rynkach obligacji. Plany TFI pokrzyżowało jednak umocnienie złotego (niekorzystnie wpływa na wyniki) oraz spadek cen obligacji na świecie.

Nie jest też tajemnicą, że towarzystwu nie najlepiej układa się ostatnio współpraca z głównym dystrybutorem jego funduszy – PKO BP. Po podpisaniu umowy z Ministerstwem Finansów bank skupił się na sprzedaży obligacji skarbowych.

Nowa oferta

Bessa na rynku papierów dłużnych zaszkodziła też innym TFI, których flagowymi produktami były fundusze obligacji. Taki los spotkał Skarbca, którego majątek skurczył się w tym roku o prawie 316 mln zł (ze Skarbca Obligacji wypłynęło 483 mln zł). Jak towarzystwo zamierza sobie poradzić z tym problemem? – Uruchamiamy nowe fundusze – wyjaśnia Piotr Kuba, wiceprezes TFI. W tym roku utworzony został już jeden podmiot (rynku pieniężnego), a niedługo ma się pojawić następny: fundusz nieruchomości. P. Kuba ma nadzieję, że inwestorzy wpłacą do niego przynajmniej 150-200 mln zł (maksymalny poziom oferty certyfikatów to 300 mln zł).

Dystrybutorzy, do pracy!

Ubytek aktywów próbuje też powstrzymać GTFI. Pod koniec ub.r. towarzystwo uruchomiło dwa nowe fundusze inwestujące na rynku akcji (wcześniej koncentrowało się na obligacjach). To jednak nie wystarczyło, aby zrekompensować wypłaty z funduszy dłużnych. Głównym problemem TFI jest brak własnej sieci dystrybucji. – Koncentrujemy nasze wysiłki na poprawie współpracy z dystrybutorami – mówi Marlena Janota, dyrektor marketingu w towarzystwie.

TFI nie próbują powstrzymać ucieczki klientów obniżką opłat. – Jeżeli na rynku nie ma koniunktury, inwestorzy nie będą wpłacać pieniędzy tylko dlatego, że opłaty są niższe – przekonuje M. Janota.

Katarzyna Siwek, Parkiet