Uwaga na haki w umowach kredytowych

 

Jacek Z. z Lublina na zakup samochodu zaciągnął kredyt – 20 tys. franków szwajcarskich (CHF), na osiem lat. W umowie z pośrednikiem bankowym zgodził się na zmianę oprocentowania według stawki LIBOR 6M. W ciągu pół roku odsetki od spłacanego kapitału wzrosły o blisko 7 CHF miesięcznie.

Naszego czytelnika zgubił nieczytelny i zawiły zapis z umowy zawartej z bankiem. Brzmiał on następująco: „ wyrażone w procentach maksymalne podwyższenie oprocentowania nie może być wyższe niż wyrażona w procentach zmiana pomiędzy stawką LIBOR 6M z dnia rozpoczęcia i zakończenia 6M okresu oprocentowania”.

Bank wyliczył, że w ciągu sześciu miesięcy na londyńskim rynku międzybankowym nastąpił wzrost stawki rynkowej LIBOR 6M z 0,30 do 0,81, czyli o 1,7 razy (170 proc.). Oprocentowanie kredytu wzrosło o 1,7 proc., ale bank podwyższył je o 1 punkt procentowy. Z powodu takiego zapisu w umowie nie wykorzystano wprost zrozumiałej dla wszystkich zasady proporcjonalnej zmiany oprocentowania kredytu w stosunku do zmiany notowań stawki LIBOR 6M.

Wbrew dobrym praktykom

Jacek Z. zgodził się na skomplikowaną regułę wyliczania oprocentowania, ponieważ chciał zapobiec nadmiernemu wzrostowi oprocentowania kredytu. Tymczasem stało się odwrotnie. Odsetki od spłacanego kredytu wzrosły wiecej niż to wynikało ze wzrostu stopy LIBOR dla franka szwajcarskiego – waluty, w której wzięty był kredyt.

Dlaczego banki stosują niezrozumiałe formuły wyliczania oprocentowania niektórych kredytów walutowych? W tzw. Zasadach Dobrej Praktyki Bankowej obowiązującej w Związku Banków Polskich czytamy: „Zasady działania banku w stosunkach z klientami, informacje o świadczonych uslugach, a także umowy, dokumenty bankowe i pisma kierowane do klientów powinny być formułowane w sposób precyzyjny i zrozumiały”. Okazuje się, że nie w każdym przypadku ta zasada jest przez kredytodawcę dotrzymywana.

Bank ustala własne zasady

Najszerzej stosowaną zasadą wyliczania zmiennego oprocentowania kredytu udzielanego w walucie obcej jest stawka LIBOR, EURIBOR albo WIBOR plus marża lub prowizja banku. Jednak, jak informuje Jacek Balcer z Banku BPH, obok tej konstrukcji może występować również zasada ustalania oprocentowania przyjęta przez sam bank.

Zmiany wysokości oprocentowania ustalanego według takiej konwencji mogą następować w trakcie trwania umowy w przypadku zaistnienia jednej z trzech zasad: gdy zmianie ulegają stopy procentowe rynku londyńskiego LIBOR, gdy zmieniają się koszty pozyskania środków przez bank albo gdy ulega zmianie ocena ryzyka kredytowego kredytobiorcy. Ostatni przypadek ma miejsce, gdy zmieniła się klasyfikacja tego ryzyka i kredytobiorcę wliczono do niższej grupy ryzyka w wyniku pogorszenia się jego sytuacji ekonomiczno-finansowej lub wartości zabezpieczenia spłaty kredytu.

Mimo tych ogólnych zasad zawsze szczegółowe zasady zmienności oprocentowania określone są w umowach i regulaminach odpowiednich dla danego kredytu. O te regulaminy każdy klient ma prawo upomnieć się u kredytodawcy. Przy kredytach o większej wartości regulamin jest częścią integralną samej umowy. Jeśli nie jest – należy upomnieć się o niego u przedstawiciela banku.

  • Stan faktyczny

Jacek Z. zaciągnął w banku kredyt w frankach szwajcarskich na zakup auta. Skomplikowana procedura wyliczania oprocentowania kredytu spowodowała, że odsetki wzrosły nie o 0,51 proc., jak to powinno wynikać ze stopy LIBOR 6M, ale o 1 proc.

  • Co robić

Należy wystąpić do banku o zmianę zasad ustalania oprocentowania, dostosowaną do notowań ceny CHF według stopy LIBOR. Banki godzą się na takie zmiany.

Andrzej Okrasiński, Gazeta Prawna