W NBP stan krytyczny?
Premier Donald Tusk nie ma zamiaru zgodzić się, by brakującym wiceprezesem banku centralnego został Witold Koziński. Ale jego zdaniem i bez tego sporu o kształt zarządu sytuacja w banku centralnym jest napięta – pisze „Gazeta Wyborcza”.
– Ona jest krytyczna od dłuższego czasu i nie ma to związku z moją kontrasygnatą – stwierdził w wywiadzie dla Radia TOK FM.
Chodzi o bezprecedensowy, ostry konflikt między szefem banku a Radą Polityki Pieniężnej i styczniową rezygnację dwóch wiceprezesów, którzy byli powołani na kadencje gwarantujące im niezależność. Najpierw odszedł Krzysztof Rybiński, trzy tygodnie później Jerzy Pruski, który jednocześnie oskarżył szefa banku Sławomira Skrzypka o marginalizowanie roli wiceprezesów i łamanie ustawy o NBP.
Pruskiego miał zastąpić na stanowisku wiceprezesa Witold Koziński. – Nie podpiszę się pod nominacją Witolda Kozińskiego na wiceprezesa NBP – powtórzył w środę Tusk. Jego zdaniem nawet prezydent Lech Kaczyński ma wobec tej kandydatury obiekcje.
„Gazeta” pisze, że Koziński zadziwił ekonomistów wypowiedziami o konieczności interwencji walutowych w celu osłabienia złotego i wsparcia eksporterów. Ale Skrzypek obstaje przy jego kandydaturze.
– To byłby niebezpieczny precedens – powiedział, sugerując, że chodzi o naruszenie niezależności banku od władz. Nie szuka nowego kandydata, bo jest przekonany, że nie będzie on potrzebny. – Powiedziałem profesorowi Kozińskiemu, że NBP staje się przedmiotem politycznej gry i sprawa jego nominacji może zająć trochę czasu. Zgodził się czekać – stwierdził Skrzypek.
Więcej na ten temat w „Gazecie Wyborczej”.