W nowym roku opóźnienie w spłacie raty może kosztować więcej

W sytuacji, gdy spóźnimy się ze spłatą raty, bank nalicza nam wyższe odsetki. Karne oprocentowanie nie może być jednak większe niż określone przez przepisy oprocentowanie maksymalne. Dotychczas wynosiło ono czterokrotność stopy lombardowej NBP, czyli 10% w skali roku. Od stycznia 2016 r. mechanizm określania maksymalnego oprocentowania przeterminowanego zadłużenia zostanie jednak zmieniony. Nowe maksimum będzie wyliczane według następującego wzoru: 2 * (stopa referencyjna NBP + 5,5%). Oznacza to, że odsetki karne wzrosną z 10% do 14%.

Obecnie więcej, ale w przyszłości mniej

Na szczęście dla przeciętnego kredytobiorcy, który spóźni się ze spłatą kilka dni, ta zmiana będzie niemal niezauważalna. Nawet jeśli zwłoka będzie trwała miesiąc, a kwota zaległości wyniesie 2 000 zł, to odsetki karne wzrosną z 17 zł do 23 zł, a więc nieznacznie. Zmiana będzie dotkliwa głównie dla osób, które mają wysoki dług i ze spłatą zalegają od wielu miesięcy. Trzeba jednak dodać, że jeśli posiadamy kredyt hipoteczny i zadłużenie wynosi np. 300 000 zł, to przy spóźnieniu w spłacie raty odsetki karne nie zostaną naliczone od całego zadłużenia. Bank naliczy je tylko od kwoty zaległej raty kapitałowej.

Choć obecnie zmiana zasad wiąże się z podwyższeniem wysokości karnych odsetek, to w przyszłości może być korzystna dla dłużników. Obecnie mamy rekordowo niskie stopy procentowe i zapewne w przyszłości one wzrosną. Jeśli wrócą do poziomu z listopada 2012 r., to maksymalne oprocentowanie wyniesie 20%. Tymczasem licząc według starych zasad byłoby to 24%.

Opóźnienia powodują także inne koszty

Warto pamiętać, że jeśli spóźnimy się ze spłatą raty, oprócz odsetek karnych możemy ponieść także inne koszty. Po pierwsze bank może wysyłać do nas monity i wezwania do zapłaty, za które naliczy opłaty. Na szczęście dzięki UOKiK nie są one już tak wysokie jak jeszcze kilka lat temu. Obecnie wysokość takich opłat powinna odpowiadać rzeczywiście poniesionym kosztom np. wysłania listu czy SMS. Jeśli jednak opóźnienie będzie długotrwałe, wówczas bank może dochodzić zwrotu długu przed sądem. W takiej sytuacji możemy zostać obciążeni kosztami takiego postępowania i działań komornika.

Warto też pamiętać, że zaleganie ze spłatą jest odnotowywane przez BIK i w przyszłości może nam utrudnić uzyskanie nowego kredytu. Oczywiście, jeśli raz zdarzy nam się spóźnić o kilka dni, to nie pogorszy się nasza zdolność kredytowa. Jednak jeśli będą to częste przypadki lub jeśli opóźnienie będzie długotrwałe, wtedy BIK istotnie obniży naszą ocenę i banki będą odrzucały nasze wnioski o kredyt.