Wiosenny pęd do pożyczek
Cztery banki, z pięciu największych, zaczęły w ostatnich dniach „wiosenne promocje” pożyczek konsumpcyjnych. Dziś największe banki zachęcają do brania kredytów, których jeszcze kilka lat temu nie chciały udzielać.
Jeszcze dwa, trzy lata temu największe banki uniwersalne były praktycznie nieobecne na rynku pożyczek gotówkowych. Powody były dwa: wysokie (i rosnące) bezrobocie, a także brak systemów scoringowych, które pozwalają na szybką ocenę zdolności kredytowej klienta, który chciałby zadłużyć się w banku.
Miejsce, które „opuściły” największe instytucje, zostało zajęte przez banki wyspecjalizowane w kredytach konsumenckich, jak Lukas Bank, GE Money Bank czy AIG Bank. To one odpowiadały za rozwój tego rynku, uzyskując przy tym bardzo dobre wyniki finansowe. W przypadku AIG Banku zwrot z kapitału przekraczał w ub.r. 90 proc. W całym sektorze bankowym było to niewiele ponad 20 proc.
Kto i co promuje
Teraz największe banki starają się odzyskać rynek. O rozpoczęciu promocji tzw. szybkiego serwisu kredytowego poinformował PKO BP. Do końca maja klienci mogą liczyć na obniżenie o dwa punkty procentowe (do 3 proc.) prowizji za udzielenie kredytu. Prowizja może być jeszcze niższa, o ile klient ma konto osobiste w PKO albo jeśli dodatkowo zabezpieczy kredyt.
W Banku Pekao promocja trwa do końca kwietnia. „Pożyczkę ekspresową” bez żadnych zabezpieczeń można wziąć, w ogóle nie płacąc bankowi prowizji za udzielenie kredytu. Z kolei w BPH kilka dni temu rozpoczęła się kampania reklamowa „pożyczki od ręki”. A ING Bank Śląski proponuje klientom „pożyczkę wiosenną”. Kredyt na dowolny cel można wziąć do połowy czerwca. Maksymalna kwota pożyczki to 100 tys. zł.
Pożyczki sezonowe, np. wiosenne, to produkty, które banki mają w ofercie przez cały rok. Główne modyfikacje to zmiany nazwy. Teraz jest sezon na pożyczki i kredyty wiosenne. Latem na wakacyjne, a późną jesienią na kredyty świąteczne.
Ryzyko jest mniejsze
Skąd bierze się chęć udzielania tych pożyczek? Banki są dziś lepiej przygotowane do oceny ryzyka klientów niż kilka lat temu. Jednocześnie ryzyko udzielania kredytów klientom indywidualnym jest mniejsze – za sprawą spadku bezrobocia.
Pożyczki gotówkowe należą do najdroższych produktów bankowych. Tymczasem od miesiąca obowiązuje tzw. ustawa antylichwiarska, która ogranicza wysokość oprocentowania. Obecnie odsetki mogą wynosić maksymalnie 22 proc. w skali roku. To jednak nie zniechęca największych banków do ekspansji rynkowej.
– Te przepisy mogą ograniczyć udzielanie pożyczek na bardzo wysoki procent dla pożyczkobiorców posiadających bardzo niską zdolność do spłaty zadłużenia. Ale nie ograniczają dostępu do kredytów w naszym banku. U nas już przed wejściem w życie regulacji antylichwiarskich wysokość prowizji i oprocentowanie były do nich dostosowane – mówi Andrzej Sowa, dyrektor departamentu klienta indywidualnego w ING BSK.
Klientów przybywa
Jakie są efekty działań największych banków? – Szybki Serwis Kredytowy, wprowadzony do oferty banku w lutym 2005 roku, cieszy się dużym zainteresowaniem klientów. W ubiegłym roku jego sprzedaż wyniosła w sumie ponad 4 mld zł. W ciągu pierwszych dwóch miesięcy 2006 roku było to blisko 600 mln zł – chwali się Marek Kłuciński, rzecznik PKO BP. – Minimum formalności związanych z uzyskaniem pożyczki, krótki czas oczekiwania w połączeniu z coraz niższymi kosztami dla klienta sprawiają, że korzysta z nich coraz więcej klientów. W efekcie w zeszłym roku potroiła się liczba osób, które zaciągnęły u nas pożyczki gotówkowe – dodaje A. Sowa z ING.
Łukasz Wilkowicz, Parkiet