Wyższe stopy procentowe – droższe i trudniej dostępne kredyty
Podwyżka stóp procentowych NBP będzie miała największy wpływ na rynek kredytów hipotecznych. Z wyliczeń Expandera wynika, że rata przeciętnego kredytu hipotecznego, czyli na kwotę 330 000 zł na 25 lat wzrośnie o 69 zł. Zdrożeją jednak również kredyty samochodowe, pożyczki gotówkowe, debety w koncie czy oprocentowanie kart kredytowych. Wiele z nich dotychczas miało oprocentowanie wynoszące 7,2%, a więc maksymalny dopuszczalny przez prawo poziom. Teraz ten limit wzrośnie do 8%. Teoretycznie powody do zadowolenia mają natomiast osoby posiadające oszczędności. Mamy jednak dla nich złą wiadomość – jest mało prawdopodobne, że banki znacząco podniosą oprocentowanie lokat.
W przypadku osób już spłacających kredyty hipoteczne wzrost raty pojawi się zwykle dopiero od stycznia przyszłego roku. Banki najczęściej aktualizują oprocentowanie takich kredytu raz na 3 miesiące. Nie zawsze są to jednak kwartały kalendarzowe. Dlatego niektórzy podwyżkę zobaczą już w listopadzie lub w grudniu. Najszybciej wzrosną raty nowo udzielanych kredytów. W ich przypadku już pierwsza rata często zostanie obliczona na podstawie podwyższonego oprocentowania.
To jak bardzo wzrośnie rata zależy przede wszystkim od tego jak dużo zadłużenia pozostało do spłaty, jaki jest pozostały okres i jaka jest marża. Dla przykładu rata przeciętnego kredytu udzielonego w ostatnim czasie, a więc na kwotę 330 000 zł na 25 lat wzrośnie z 1 539 zł do 1 608 zł. Jeśli jednak ktoś zaciągnął taki sam kredyt 10 lat temu, to jego obecne zadłużenie wynosi ok. 229 tys. zł, a pozostały okres spłaty to 15 lat. Wtedy wzrost raty będzie mniejszy, bo o 42 zł.
Zmiany rat kredytów hipotecznych
Wzrosną stawki oprocentowania stałego dla nowych klientów
Podwyżki rat w najbliższym czasie nie odczują jedynie ci, którzy wybrali kredyt hipoteczny z oprocentowaniem stałym. W ich przypadku aktualizacja oprocentowania odbywa się zwykle dopiero po 5 latach od momentu wypłaty kredytu. Jest jednak bardzo prawdopodobne, że w najbliższych dniach wzrosną stawki tego rodzaju oprocentowania dla nowo udzielanych kredytów.
Dostępna kwota kredytu hipotecznego spadnie o ok. 4%
Wzrost oprocentowania sprawi również, że o ok. 4% spadnie dostępna kwota kredytu. Dla przykładu załóżmy, że ktoś ma dochody i wydatki, które zdaniem banku pozwalają mu spłacać ratę nie wyższą niż 2 000 zł. Jeśli okres kredytowania wynosi 25 lat, a dotychczasowe oprocentowanie kredytu 2,85%, to taka osoba mogła otrzymać kredyt w wysokości 428 774 zł. Po podwyżce stóp procentowych oprocentowanie kredytu wzrośnie jednak do 3,25%. To obniży dostępną kwotę kredytu do 410 411 zł, a więc o 18 363 zł.
Maksymalne oprocentowanie kredytów wzrosło do 8%
W przypadku wielu innych typów kredytów oprocentowanie również wzrośnie. Dla przykładu często oprocentowanie kredytów ratalnych, debetów czy kart kredytowych jest równe lub zbliżone do maksymalnego dopuszczanego przez prawo poziomu, który dotychczas wynosił 7,2%. Teraz limit wzrósł do 8%. Tu jednak kwoty zadłużenia i okres spłaty są znacznie mniejsze niż przy kredytach hipotecznych. Z tego względu wzrost wysokości rat również będzie mniejszy. Dla przykładu przy kredycie na kwotę 10 000 zł na 2 lata rata wzrośnie o zaledwie 4 zł (z 538 zł do 543 zł).
Zmiany rat pożyczek gotówkowych
Oprocentowanie lokat najprawdopodobniej niemal się nie zmieni
Średnie oprocentowanie lokat bankowych zakładanych w ostatnim czasie wynosiło 0,23%. Teoretycznie teraz powinno wzrosnąć do 0,63%, ale jest to mało prawdopodobne. To nie tylko podwyższyłoby oprocentowanie tym, którzy wciąż zakładają lokaty. Mogłoby też przekonać do powrotu do lokat część osób, która teraz trzymają oszczędności na nieoprocentowanych kontach. Dlatego bankom, szczególnie tym największym, nie będzie opłacało się wprowadzenie podwyżek. Oczywiście mogą też pojawić się wyjątki. To jednak niewiele zmieni w sytuacji oszczędzających. Oprocentowanie rządu 0,63% wciąż będzie wielokrotnie niższe niż inflacja, która we wrześniu wyniosła 5,8%, a w kolejnych miesiącach może przekroczyć 6%. Lokaty wciąż będą przynosiły starty w ujęciu realnym, czyli po uwzględnieniu wzrostu cen i podatku od odsetek.
Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors