Polskie materiały budowlane robią furorę zagranicą – Z dzienników

Gazeta Wyborcza

Eksport materiałów budowlanych miał być kołem ratunkowym dla polskich producentów w czasie kryzysu, tymczasem okazał się kołem zamachowym ich rozwoju. Polskie materiały robią w Europie prawdziwą furorę. Szczególnie na Wschodzie. Dla wielu symbolem sukcesu w branży budowlanej jest nowosądecka spółka Fakro. W ciągu 14 lat stała się jednym z największych na świecie producentów okien dachowych. Dziś aż siedem na dziesięć okien Fakro trafia za granicę! Można je kupić w całej Europie i USA.

W krajach Unii Europejskiej polskie firmy kupują mniej niż 10 proc. usług. Za to same chcą zalać Europę swoimi usługami. Główny Urząd Statystyczny sprawdził popyt na usługi ze strony polskich firm. We współpracy z Eurostatem oraz urzędami statystycznymi z kilku państw unijnych GUS przebadał gigantyczną liczbę przedsiębiorstw: wszystkie firmy z siedmiu głównych sektorów gospodarki, m.in. przetwórstwa przemysłowego, budownictwa, transportu i gospodarki magazynowej, zatrudniające ponad 49 osób. Dane dotyczą jednak 2003 r.

Bezrobotni, którzy dostali z Funduszu Pracy dotacje na rozpoczęcie działalności gospodarczej, nie będą płacili podatku od otrzymanych pieniędzy. – W ciągu dwóch-trzech tygodni zostanie opublikowane rozporządzenie o zaniechaniu poboru podatku od tych dotacji – powiedział we wtorek dziennikarzom wiceminister gospodarki i pracy Piotr Kulpa. Zwolnienie ma dotyczyć lat 2004 i 2005. – Dzięki niemu żadna z osób, które dostały z Funduszu Pracy pieniądze, nie zapłaci od nich podatku – stwierdził minister.

Rzeczpospolita

W żadnym kraju Unii Europejskiej przedsiębiorcy i konsumenci nie patrzą z większym optymizmem w przyszłość niż w Polsce. Wyniki badań Komisji Europejskiej to zapowiedź dynamicznego rozwoju polskiej gospodarki w nadchodzących latach – twierdzą eksperci. Takiego rezultatu analitycy w Brukseli nie pamiętają. W lutym nastroje właścicieli firm i ich klientów w Polsce osiągnęły 142,8 proc. średniej badań prowadzonych od wielu lat. Na Litwie, zajmującej następne miejsce w rankingu, wskaźnik także jest bardzo dobry – 114 proc. Jednak w strefie euro poziom nastrojów spadł poniżej 100 proc. To przede wszystkim efekt fatalnych sygnałów z Niemiec, Włoch i Hiszpanii.

Konsumenci cenią konkurencję, bo dzięki niej mogą taniej płacić za różne towary czy usługi. Trudno zatem zrozumieć, iż wprowadzenie konkurencji do jakiejś dziedziny musi się wiązać ze znacznym wzrostem cen. A tak właśnie ma być w przypadku likwidacji umów, które gwarantują elektrowniom sprzedaż określonej ilości energii po ustalonej z góry cenie. Z reguły wyższej od rynkowej.

Oslo, Kopenhaga, Tokio i Zurych wciąż pozostają najdroższymi miastami na świecie. Na zakupy tej samej wartości mieszkańcy Luksemburga, Los Angeles czy Miami pracują prawie cztery razy krócej niż warszawiacy – czytamy w raporcie szwajcarskiego banku UBS.

Akcje telewizji TVN potaniały we wtorek o 1,5 proc. (do 45,80 zł), choć zarząd spółki na spotkaniach z dziennikarzami i analitykami zwracał uwagę na „historycznie najlepsze wyniki” TVN w 2004 r. Po zakończeniu handlu spółka okazało się, że J.P. Morgan zgodził się zdjąć blokadę z 2,6 mln akcji TVN.

Po dwóch słabych latach 2004 r. był rekordowy dla banków pod względem zysków. Jak wynika ze wstępnych danych Generalnego Inspektoratu Nadzoru Bankowego, zysk netto sektora wyniósł w ubiegłym roku prawie 7,3 mld zł i był ponad trzykrotnie wyższy niż w 2003 r. Suma bilansowa zwiększyła się o 10 proc., do 538 mld zł.

Gazeta Prawna

Czy mimo zawarcia ubezpieczenia OC kierowca, który spowodował wypadek, będzie musiał ponieść koszty leczenia ofiar wypadku? Jeden z oddziałów Narodowego Funduszu Zdrowia z inicjatywy prokuratur rejonowych podjął już wstępne działania, które miałyby doprowadzić do sytuacji, że za leczenie ofiar wypadków mieliby płacić albo ich sprawcy, albo zakład ubezpieczeniowy, z którym zawarto umowę ubezpieczenia OC.

Pracodawcy z chronionego rynku pracy zapowiadają zwolnienia niepełnosprawnych pracowników. Krajowa Izba Gospodarczo-Rehabilitacyjna twierdzi, że taki zamiar deklaruje aż 40 proc. zakładów pracy chronionej. Powodem są przede wszystkim zbyt skomplikowane, wciąż zmieniane i różnie interpretowane przepisy regulujące szczegółowe rozliczanie dofinansowania podwyższonych kosztów zatrudniania osób niepełnosprawnych. Tylko 0,23 proc. pracodawców jest w stanie samodzielnie rozliczyć otrzymane dofinansowanie. Większość wybiera więc ryczałt, który daje im dofinansowanie o 30 proc. niższe niż metoda kosztowa, a to, jak twierdzą, nie pokrywa kosztów zatrudniania niepełnosprawnych.

Uchwalone w 1982 r. prawo spółdzielcze było około trzydziestu razy nowelizowane. Dlatego jest niespójne i zamiast kolejnej nowelizacji należałoby uchwalić nową ustawę. W Sejmie trwają już prace nad prezydenckim projektem ustawy Prawo spółdzielcze. Przewiduje on większą samodzielność dla spółdzielni i ogranicza do minimum przepisy o charakterze bezwzględnie obowiązującym. Rada Ministrów opowiedziała się wprawdzie za jego przyjęciem, lecz zaproponowała wprowadzenie zmian.