Renty do poprawki
Od 2008 roku rząd chce zmienić system obliczania rent. Ich wysokość będzie zależeć od składek na koncie emerytalnym. W najgorszej sytuacji znajdą się osoby młode, które uległy wypadkom przy pracy – pisze „Gazeta Prawna”.
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej przygotowało projekt nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, który zakłada drastyczne ograniczenie wysokości nowych rent z tytułu niezdolności do pracy.
Wiele wskazuje na to, że od 1 stycznia 2008 r. wszystkie osoby przechodzące na renty wypadkowe lub z tytułu niezdolności do pracy otrzymają niższe świadczenia niż obecnie wypłacone. Przy ich obliczaniu zostanie bowiem zastosowana tzw. metoda kapitałowa. Wysokość przyszłej renty będzie równa kwocie uzyskanej przez podzielenie kapitału zapisanego na indywidualnym koncie ubezpieczonego przez tzw. dalsze trwanie życia osoby wyrażone w latach. Wyliczenia tego dokonuje się dla osób w wieku 60 lat (bez względu na płeć) – czytamy w „Gazecie Prawnej”.
Oznacza to, że podstawą obliczenia renty będzie suma zwaloryzowanych składek na ubezpieczenie emerytalne oraz kapitału początkowego zapisana na koncie emerytalnym ubezpieczonego prowadzonym przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. W przypadku członków OFE kwota składek na ubezpieczenie emerytalne zostanie podwyższona tzw. współczynnikiem korygującym wynoszącym 19,52/12,22.
Według gazety takie zasady obliczenia świadczeń będą dotyczyć także młodych osób o krótkim stażu ubezpieczeniowym (które uległy wypadkowi przy pracy lub zapadły na chorobę zawodową), zostanie utrzymany tzw. staż hipotetyczny. Oznacza to, że osoba, która zgłosiła wniosek o rentę z tytułu niezdolności do pracy przed ukończeniem 60 i nie posiada pełnych 25 lat składkowych i nieskładkowych, może liczyć na uzupełnienie brakującego stażu. Jednak w tym przypadku podstawą jego uzupełnienia będą składki faktycznie płacone przed wypadkiem przy pracy lub chorobą zawodową. W takim przypadku poszkodowane będą młode osoby, które miały niskie zarobki, co oznacza, że płaciły małe składki.
Resort pracy przygotował projekt nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach, gdyż jest zobowiązany do wykonania przyjętego przez Radę Ministrów 27 grudnia 2005 r. Krajowego Programu Reform na lata 2005-2008. Zgodnie z nim powinny być zmienione zasady ustalania wysokości rent z tytułu niezdolności do pracy. Pozostawienie obecnego systemu spowodowałoby, że osoby w przyszłości przechodzące na renty miałyby wyższe świadczenie niż emeryci – przypomina gazeta.
Już wicepremier Jerzy Hausner domagał się wprowadzenia kapitałowej metody obliczania rent. Uważał on, że jeśli nie uzależni się wysokości rent od zgromadzonego kapitału, to w przyszłości osoby mające otrzymywać tzw. emerytury mieszane (czyli z nowego i starego systemu) będą uciekać na renty. Powodem takiej masowej ucieczki miał być fakt, że renty z tytułu niezdolności do pracy wypłacane na podstawie starych przepisów byłyby wyższe niż nowe emerytury.
GP,AD