Ile osób straci pracę przez fuzję Pekao z BPH?

Banki Pekao i BPH czeka druga już w ciągu ostatnich kilku lat fala zwolnień. Pracę może stracić nawet kilka tysięcy osób.

To na nasz kraj przypadnie największa część zwolnień związanych z przejęciem niemieckiej grupy HVB (właściciela BPH) przez włoski UniCredito (właściciela Pekao). Tak przynajmniej twierdzi „Gazeta Giełdy Parkiet”, która napisała wczoraj, że redukcje mogą objąć nawet sześć tysięcy pracowników banków BPH i Pekao.

Banki nie chcą komentować tych doniesień. – Żadne nowe decyzje dotyczące naszego kraju nie zapadły. Nie wiem skąd te rewelacje – ucina rozmowę Robert Moreń, rzecznik prasowy Banku Pekao.

Różne szacunki

Skalę redukcji zatrudnienia w Pekao i BPH na łącznie sześć tys. osób szacowali już przed trzema miesiącami analitycy zagranicznych banków inwestycyjnych.

Innego zdania jest Alessandro Profumo, prezes włoskiego UniCredito, mówił, że w całej Europie pracę straci 7 proc. załogi czyli ok. 9,2 tys. osób ze 127 tys. Najwięcej – średnio 9 proc. zatrudnionych – odejdzie z banków zarządzanych właśnie w krajach Europy Środkowej, czyli m.in. w Polsce. Oznacza to, że z posadą w Pekao i BPH musiałoby się pożegnać ok. 2,5 tys. pracowników (oba banki w sumie zatrudniają blisko 26 tys. osób). – Bez względu na ostateczną skalę redukcji związki zawodowe obu banków nie wyrażają na to zgody – podkreśla Jadwiga Tarnawa, szefowa Sekretariatu Banków, Handlu i Ubezpieczeń w NSZZ Solidarność.

– W ramach porozumienia ze wszystkimi organizacjami związkowymi działającymi zarówno w BPH, jak i Pekao, stworzyliśmy zespół, który – jeśli zwolnień nie da się uniknąć – będzie negocjował ich szczegółowe warunki z naszym włoskim pracodawcą – mówi Jadwiga Tarnawa.

Nie wiadomo jeszcze, kiedy rozmowy się rozpoczną, bo – jak zapewnia przedstawicielka związków – zależy to wyłącznie od dobrej woli pracodawcy. – Negocjacje będą twarde. Coś za coś – deklaruje. I dodaje, że przecież w obu bankach pracę i tak straciło już kilka tysięcy osób.

To już było…

W końcu 1999 roku w Pekao pojawił się strategiczny inwestor – UniCredito Italiano – grupa zatrudniała wtedy prawie 27 tys. osób. Teraz jest to 16 tys., o 40 proc. mniej.

Z kolei w bankach BPH i PBK z ponad 15 tys. etatów na koniec 1999 roku, w 2001 r., jeszcze przed ich połączeniem, zostało 13 tys. Obecnie w banku pracuje już tylko 9,8 tys. osób.

Trudny rynek

Zatrudnienie w całym polskim sektorze bankowym gwałtownie spadało przez kilka ostatnich lat. W latach 2000-2004 pracę straciło nieco ponad 22 tys. osób.

To skutek fuzji i przejęć, ale też likwidacji tradycyjnych placówek na rzecz obsługi wirtualnej.

Masowe redukcje zatrudnienia wyhamowały dopiero w końcu 2004 roku. Wiązało się to z czasochłonnym przygotowaniem banków do wdrożenia międzynarodowych standardów rachunkowości, ale także ogólną poprawą koniunktury w sektorze. W pierwszych trzech miesiącach 2005 roku zatrudnienie w bankach wzrosło łącznie o ponad 1 tys. osób (do 123 tys.).

Ilona Domańska, Życie Warszawy

Opcje dostępności

Wysoki kontrast
Czytaj stronę
Kliknij aby czytać
Podświetlenie linków
TT
Duży Tekst
Odstępy między tekstami
Zatrzymaj animacje
Ukryj obrazy
Df
Przyjazny dla dysleksji
Kursor
Struktura strony