Konfederacja Pracodawców Polskich: Polsce grozi krach mieszkaniowy
Firmy budowlane oraz deweloperskie chcą szybkiego uchwalenia ustawy o VAT w budownictwie, która zdefiniuje politykę społeczną państwa wobec budownictwa mieszkaniowego. Tego samego chcą posłowie Sejmowej Komisji Infrastruktury oraz nowy resort budownictwa. Z końcem 2007 roku wygasa – uzgodniona w traktacie akcesyjnym – możliwość stosowania obniżonej 7 proc. stawki VAT od nabywanych nowych mieszkań oraz usług o charakterze remontowym.
– Bez zdefiniowania polityki społecznej wobec budownictwa mieszkaniowego nie będziemy mogli stosować obniżonej stawki VAT na nowe mieszkania. Za półtora roku zatem ceny mieszkań mogą wzrosnąć o kolejne 15 proc. – zauważa Andrzej Malinowski, prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich. – A przecież już dziś mamy wysokie ceny mieszkań. Kolejna podwyżka może wywołać regres w budownictwie. Tymczasem na mieszkanie czeka ok. 1,6 mln rodzin.
W pracach nad ustawą nie widać postępu. Ministerstwo Finansów uznało, że zaproponowana w projekcie byłego Ministerstwa Infrastruktury definicja daje zbyt wielkie przywileje budującym mieszkania. Unijny komisarz do spraw podatków Laszlo Kovacs proponował nam, by granicą zaliczenia do budownictwa społecznego była np. cena za mieszkanie. Przyjęło się w dyskusji, że będzie to 100 tysięcy euro. Resort finansów przychyla się do rozwiązania, które może ograniczyć rozmiary budownictwa społecznego. Resort proponował, aby do budownictwa społecznego zaliczyć wszelkie rodzaje budownictwa, w którym mieszkanie ma powierzchnię do , co praktycznie obejmowałoby całe budownictwo mieszkaniowe wznoszone w Polsce. Wobec szybkiego wzrostu cen na nowe mieszkania, zrealizowanie kryterium cenowego oznaczać może de facto, że mieszkania w budynkach wielorodzinnych już o powierzchni 65- kw. zostaną zaliczone do budownictwa społecznego i tym samym nie zostaną objęte niższą stawką VAT.
KPP uważa – podobnie jak posłowie Sejmowej Komisji Infrastruktury – że projekt resortu infrastruktury jest prospołeczny i wychodzi naprzeciw potrzebom rynku mieszkaniowego. Zaproponowana przez Ministerstwo Infrastruktury definicja budownictwa społecznego była podobna do zasad obowiązujących we Włoszech, gdzie do budownictwa społecznego zalicza się wszelkie formy budownictwa mieszkaniowego, łącznie z willowym, o powierzchni mieszkalnej do , wraz z działką i wszystkim, co się na niej znajduje, pod warunkiem, że wyposażenie nie ma charakteru luksusowego. Nie jest to ewenement w Unii, bo np. Wielka Brytania objęła budownictwo zerowym VAT-em, w Hiszpanii stawka minimalna od sprzedaży nowych budynków wynosi 4%, w Belgii – 6%, we Francji – 5,5%, a w Luksemburgu – tylko 3%.
W krajach tych nie ma problemu mieszkaniowego, w Polsce – jest to poważny problem. Obecna „polska” stawka obniżonego VAT jest już dziś wyższa od obowiązujących na dużych obszarach Unii stawek podatku od mieszkań. Budownictwo mieszkaniowe ze względu na zaspokajanie ważnych potrzeb społecznych ludności nie powinno być miejscem, w którym fiskus chce pozyskiwać pieniądze na swoje potrzeby. Propozycja Ministerstwa Finansów zaowocować może preferowaniem przez rynek budowy tańszych, o obniżonym standardzie mieszkań. Wpływać będzie również negatywnie na działalność deweloperów oraz na ostateczny produkt – na mieszkanie. Wystąpić może efekt psucia architektury i sztuki projektowania, byle zmieścić się w kwocie uprawniającej do ulgi podatkowej. Powstawać więc mogą dzisiejsze odpowiedniki mieszkań substandardowych z lat 70. o strukturze niezbyt atrakcyjnej dla wielu Polaków.
– Ten spór między ministerstwami oddala uchwalenie zmian w ustawie o VAT i stawia w trudnej sytuacji inwestorów. Ich obawa o faktyczny koszt metra kwadratowego mieszkania – o 15 proc. taniej czy drożej – nie jest wcale błahy – twierdzi A. Malinowski. – Resort finansów bije się o pieniądze z podatków i po raz kolejny przejmuje rolę „głównego budowniczego” w kraju. Już dziś w cenie każdego metra kwadratowego mieszkania znajduje się łącznie blisko 40 proc. podatków. Polska ma najgorszą w Unii sytuację mieszkaniową – najmniej mieszkań na 1 000 obywateli, najwięcej osób na jedno mieszkanie i najmniejszą średnią powierzchnię mieszkania. Ograniczenia w objęciu obniżoną stawką sprzedaży nowych mieszkań i domów zamiast sprzyjać poprawie standardów życia w Polsce spowodują zakonserwowanie tej niekorzystnej sytuacji.
Konfederacja Pracodawców Polskich podkreśla, że brak rozwiązań prawnych determinuje zachowania firm budowlanych, deweloperskich i spółdzielni, które nie mogą podejmować właściwych decyzji inwestycyjnych. Z jednej strony „pompuje się” popyt poprzez kredyty hipoteczne, z drugiej – hamuje podaż. Dalsze utrzymywanie tego stanu może doprowadzić do krachu na rynku budowlanym.
Portal pb.pl