Niemcy: „Niegrzeczne” fundusze

Cieszące się rosnącą popularnością w Niemczech (i nie tylko) fundusze inwestujące wyłącznie w przedsiębiorstwa niebudzące żadnych etycznych zastrzeżeń doczekały się godnego konkurenta, żeby nie powiedzieć przeciwnika. Chodzi mianowicie o fundusze, które specjalizują się w zarabianiu na przedsiębiorstwach z gałęzi przemysłu bardziej wątpliwych moralnie, chociażby koncernach tytoniowych, producentach alkoholu czy broni.

Ich wybór jest jeszcze dość skromny – na całym świecie jest ich bowiem tylko garstka (podczas gdy funduszy „etyczno-ekologicznych” na samym niemieckojęzycznym obszarze dostępnych jest aż 129). Jednak pod względem osiąganych wyników nie są wcale gorsze.

Najpopularniejszy z nich – Vice Fund (WKN: A0D9NL), małego amerykańskiego towarzystwa Mutual.com, osiągnął od swojego debiutu w sierpniu 2002 roku średnią roczną stopę zwrotu wysokości 11,4 proc. (w przeliczeniu na euro), przebijając tym samym prawie dwukrotnie amerykański S&P-500-Index, który wzrastał w tym czasie średnio o 6,6 rocznie.

Dla porównania fundusz Ave-Maria inwestujący jedynie w firmy działające zgodnie z nauką kościoła katolickiego (odrzucający tym samym np. producentów środków antykoncepcyjnych lub kasyna) osiągnął w tym samym okresie 9,2 proc. rocznie.

W portfelu Vice Fund największy udział mają koncerny tytoniowe jak Altria, BAT i Reynolds. Niewiele mniejszym udziałem cieszą się konglomeraty zbrojeniowe: BAE Systems, Northrop Grumman i Raytheon. Naturalnie nie może w nim zabraknąć browarów (Diageo i Constellation) oraz sieci kasyn Las Vegas Sands i Wynn Resorts.

Z racji tego, że właśnie kasyna radzą sobie bardzo dobrze, blisko rok temu na rynku pojawił się fundusz Gaming and Casion Fund (ISIN: US66537T5056) specjalizujący się w zarabianiu na ludzkiej żądzy pieniądza realizowanej niejednokrotnie właśnie w „jaskiniach hazardu”. Od swojego debiutu w marcu 2006 roku osiągnął wynik o 2 punkty procentowe lepszy niż S&P-500-Index w tym samym okresie.

Trzeba tu jednak zaznaczyć, że dobre wyniki „grzesznych” funduszy nie są bynajmniej następstwem ich konszachtów z diabłem, a chociażby tym, że w większości z nich największą część portfela zajmują koncerny tytoniowe, których akcje osiągały ostatnimi czasy wysokie poziomy na skutek fali fuzji i przejęć. Ponadto, przemysł tytoniowy należy do największych beneficjentów boomu gospodarczego krajów rozwijających się.

Naturalnie nie należy na podstawie powyższych informacji wyciągać pochopnego wniosku, że funduszowe „zło” zawsze zwycięża „dobro”. Bowiem chociażby fundusze z branży ekologicznej radzą sobie również ponadprzeciętnie, jak na przykład Sarasin New Energy (ISIN: LU121747215), który w ciągu ostatnich 5 lat przynosił średnio 20 proc. rocznie.

Natomiast na korzyść „niemoralnych” funduszy przemawia jeszcze jeden argument mogący znaleźć zwolenników zwłaszcza wśród gospodarczych pesymistów. Mianowicie w czasach recesji z dużym prawdopodobieństwem przebiją one indeksy szerokiego rynku, bowiem nawet w trudnych czasach popyt na alkohol, wyroby tytoniowe i hazard nie powinien zbytnio spaść.

Michał Ziętal, na podst. Daniel Eckert, www.welt.de

Opcje dostępności

Wysoki kontrast
Czytaj stronę
Kliknij aby czytać
Podświetlenie linków
TT
Duży Tekst
Odstępy między tekstami
Zatrzymaj animacje
Ukryj obrazy
Df
Przyjazny dla dysleksji
Kursor
Struktura strony