Tagi:
Wypłat z bankomatów najmniej od 14 lat
NBP opublikował dane na temat tego jak w I kw. 2020 r. korzystaliśmy z kart płatniczych i bankomatów. Wynika z nich, że po raz kolejny zmniejszyła się liczba bankomatów i wykonywanych z nich wypłat gotówki. Expander zwraca uwagę, że liczba takich wypłat była najniższa od 14 lat. Częściowo to efekt pandemii, która sprawiła, że od marca bankomaty odwiedzaliśmy rzadziej, ale z kolei wypłacaliśmy z nich wyższe niż zwykle kwoty. Zwiększyła się natomiast liczba transakcji bezgotówkowych wykonywanych kartami (o 15% r/r). To częściowo zasługa pandemii, a częściowo coraz większej dostępności terminali płatniczych. Ich liczba w tym roku zapewne przekroczy symboliczny poziom 1 mln urządzeń. Warto też wspomnieć, że w tym roku wypłaty z zagranicznych bankomatów będą tańsze niż przed rokiem.
Wypłacaliśmy rzadziej, ale większe kwoty
Liczba bankomatów w Polsce systematycznie spada już od 3 lat. W I kw. 2020 r. działały 22 534 takie urządzenia, czyli o 1 217 mniej niż w szczytowym momencie (I kw. 2017 r.). Coraz rzadziej też z nich korzystamy. Liczba wypłat gotówki spada już 6 lat z rzędu. W pierwszych trzech miesiącach tego roku było ich jednak szczególnie mało, najmniej od 2006 r. Przyczyną tego stanu jest oczywiście pandemia, która sprawiła, że w marcu Polacy zaczęli panicznie wypłacać pieniądze z bankomatów. Wypłacali rzadziej, ale znacznie większe kwoty. Średnia wartość wypłaty wzrosła z kwartału na kwartał z 573 zł do 623 zł, czyli o prawie 9%. Tak duży skok w tak krótkim czasie zdarzył się dotychczas tylko raz – w II kw. 2008 r.
Tańsze wypłaty za granicą
Przy okazji warto dodać, że jeśli ktoś, pomimo pandemii, wybiera się na wakacje za granicę, to w tym roku mniej zapłaci za dokonywane tam wypłaty gotówki. W grudniu 2019 r. weszły bowiem w życie unijne przepisy, które zmusiły banki do zmiany cenników. Opłata za wypłatę za granicą kwoty w euro musi wynosić tyle samo co wypłata złotych z obcego bankomatu w Polsce. Tymczasem dotychczas stawka za wypłatę zagraniczną zwykle była wyższa niż w kraju. W rezultacie większość banków obniżyło opłatę za wypłatę z zagranicznego bankomatu. Warto też dodać, że choć przepisy odnoszą się tylko do wypłat w euro, to w rzeczywistości banki zwykle obniżyły stawkę dla wszystkich zagranicznych wypłat, niezależnie od waluty. Podobna zmiana dotknęła przelewów w euro. Teraz taki przelew nie może kosztować więcej niż przelew w złotych. Jeszcze w ubiegłym roku trzeba było zapłacić 5 zł-10 zł. Obecnie, jeśli zlecimy go przez internet, to zwykle będzie bezpłatny. W tym przypadku zmiany nie wpłynęły jednak na koszty przelewów w innych walutach.
Coraz łatwiej wypłacić gotówkę w sklepie
Wróćmy na krajowe podwórko. Choć liczba bankomatów spada, to w rzeczywistości miejsc, gdzie można ją wypłacić jest coraz więcej. W czasie gdy ubyło 1 217 bankomatów jednocześnie przybyło aż 136 712 sklepów i punktów usługowych, w których można wypłacić gotówkę za pomocą usługi Cash Back. Polega ona na tym, że jeśli kupimy coś w sklepie i płacimy kartą, to możemy sprzedawcę poprosić o wypłatę kwoty w gotówce, która zostanie doliczona na rachunku na karcie płatniczej. Możemy np. kupić butelkę wody za 2 zł i poprosić o wypłacenie 100 zł i wtedy z naszego konta bankowego zostaną pobrane 102 zł. Już 37% placówek akceptujących płatność kartą umożliwia skorzystanie z takiej usługi, a więc jeśli gdzieś można płacić kartą, to jest spora szansa, że można tam wypłacić gotówkę. Warto jednak pamiętać, że dużo zależy też od stanu kasy. Dla przykładu rano sprzedawca może w niej mieć jeszcze niewiele gotówki i nawet jeśli u niego usługa działa, to i tak może nam odmówić wypłaty.
Coraz częściej płacimy bezgotówkowo
Pomimo pandemii zarówno liczba jak i wartość płatności bezgotówkowych dokonanych kartami w I kw. była wyższa niż przed rokiem (odpowiednio o 15% i 16%). Wzrostowi sprzyja rosnąca liczba punktów, w których można zapłacić kartą. Liczba terminali funkcjonujących w Polsce w tym roku zapewne przekroczy symboliczny poziom 1 mln urządzeń. Przy okazji warto dodać, że wszystkie terminale w Polsce pozwalają na dokonywanie płatności zbliżeniowych. Ciekawostką jest również szybki wzrost płatności internetowych dokonywanych kartami. Ich wartość była aż o 29% wyższa niż przed rokiem. Tego typu transakcje stanowią już 11% wartości wszystkich kartowych płatności bezgotówkowych. Duża w tym zasługa zakupów w zagranicznych sklepach internetowych, ponieważ z 10,4 mld zł wydanych w ten sposób aż 6,5 mld zł przypada na transakcje zagraniczne.
Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors
Za wakacje w Polsce możesz zapłacić podwójną stawkę
W związku z epidemią, w tym roku wielu Polaków zrezygnuje z zagranicznych wakacji. Expander ostrzega jednak, że nawet wypoczynek w kraju może okazać się bardzo kosztowny, jeśli nie będziemy przestrzegać kilku reguł bezpieczeństwa. Podpowiadamy jak wypłacać gotówkę z bankomatu, aby nie dać się okraść przestępcom kopiującym karty płatnicze. Najnowsze dane NBP pokazują bowiem, że 2019 r. odnotowano rekordową wartość oszukańczych transakcji kartami, która wyniosła 54 mln zł. Pomagamy również rozpoznać fałszywe ogłoszenia dotyczące noclegów w nieistniejących pensjonatach czy apartamentach.
Uważaj, żeby twoja karta nie została skopiowana
Jednym z zagrożeń, które może czekać na nas na wakacjach, to tzw. skimming, czyli kopiowanie karty płatniczej. Z danych NBP wynika, że w 2019 r. za pomocą kart płatniczych przestępcom udało się ukraść rekordową kwotę 54 mln zł. Niemal połowa z niej (24,5 mln zł) została skradziona kartami sfałszowanymi. Kopiowanie karty najczęściej odbywa się w bankomatach, na których przestępcy instalują specjalne urządzenia. Są one ukryte w szczelinie, do której wkładamy kartę, więc bardzo trudno jest się zorientować, że coś jest nie tak z bankomatem. Na szczęście przed tym zagrożeniem można się dość łatwo obronić.
Jeśli bankomat jest wyposażony w czytnik zbliżeniowy, to warto z niego skorzystać. Taka operacja przebiega podobnie jak w przypadku płatności zbliżeniowej w sklepie. Dzięki temu możemy dokonać wypłaty bez wkładania karty do bankomatu, a więc przestępcom nie uda się jej skopiować. Inny bezpieczny sposób, to wypłata za pomocą kodu BLIK. Do tego potrzebny jest smartfon z zainstalowaną aplikacją banku. Ta aplikacja poda nam sześciocyfrowy kod, który trzeba wprowadzić na klawiaturze bankomatu. Karta w ogóle nie jest tu potrzebna, a więc nie zostanie skopiowana.
Musimy jednak dodać, że kartę może skopiować również nieuczciwy pracownik sklepu, hotelu czy restauracji. Nigdy nie powinniśmy więc tracić swojej karty z oczu. Warto też dodać, że przestępcy do kradzieży mogą wykorzystać również dane znajdujące się na karcie, czyli jej numer, datę ważności, imię i nazwisko posiadacza i trzycyfrowy kod CVV2. W ten sposób odbywa się większość transakcji oszukańczych.
Przed tym bardzo trudno jest się zabezpieczyć, ale na szczęście w tego typu kradzieżach banki zwykle zwracają klientowi całą skradzioną kwotę. Proces reklamacyjny trwa jednak dość długo, więc aby zmniejszyć ryzyko warto włączyć powiadamiania o dokonywanych transakcjach. Jeśli dostaniemy taki komunikat, a sami nie dokonywaliśmy żadnej transakcji, to będziemy wiedzieli, że coś jest nie tak i że musimy natychmiast zablokować kartę.
Jak rozpoznać fałszywe ogłoszenie
Niestety co roku pojawiają się fałszywe ogłoszenia, dotyczące pensjonatów czy apartamentów, które w rzeczywistości nie istnieją. Jeśli damy się nabrać, to wakacje będą nasz kosztowały 2-3 razy drożej. Po pierwsze stracimy sporą kwotę na rzecz przestępców, którzy mocno zachęcają, aby wpłacić nie tylko zaliczkę, ale całą kwotę z góry. Dodatkowo będąc już na miejscu będziemy musieli znaleźć nowy nocleg. W takiej sytuacji ceny mogą już jednak być bardzo wysokie.
Najłatwiejszym sposobem uniknięcia takiego oszustwa jest korzystanie z portali, które weryfikują zamieszczane oferty. Gwarancją bezpieczeństwa jest też płatność kartą, ponieważ w przypadku oszustwa bank może anulować taką transakcję. Nie da się natomiast cofnąć wykonanego przelewu. Co jednak możemy zrobić, jeśli znajdziemy w internecie atrakcyjną ofertę, ale nie da się zapłacić kartą i nie ma też pewności czy jest to oferta prawdziwego pensjonatu?
W takiej sytuacji należy poszukać w internecie informacji o danym obiekcie np. opinii gości, którzy już tam mieszkali w poprzednim sezonie. Jeśli znajdziemy pozytywne opinie z zeszłego roku, to jest spora szansa na to, że to nie jest oszustwo. Warto jednak pamiętać, aby to nie były opinie na stronie, której właścicielem jest wystawiający ogłoszenie. Tam przestępca może przecież dodać fałszywe komentarze.
Warto też sprawdzić (np. na mapach google) czy podany adres w ogóle istnieje i co się tam znajduje. Niestety może się też zdarzyć, że przestępca będzie się podszywał pod pensjonat, który istnieje. Dlatego dobrze jest też sprawdzić czy numer telefonu, który znaleźliśmy w ogłoszeniu zgadza się z tym, który jest podany w innych miejscach np. na stronie internetowej danego obiektu.
Czerwona lampka powinna nam się też zaśmiecić wtedy, gdy ktoś proponuje nam bardzo duży rabat, jeśli wpłacimy całą kwotę z góry. Przestępcy zależy, żeby wyłudzić jak najwyższą kwotę, więc nie będzie chciał zadowolić się tylko zaliczką. Poza tym jeśli cena jest zdecydowanie niższa niż w innych podobnych obiektach, to również powinno nas zaniepokoić. Nawet jeśli to nie oszustwo, to za niską cenę może odpowiadać coś innego, coś może popsuć nam czas wypoczynku (np. hałas przez prace budowlane wykonywane w pobliżu).
Uwaga na kieszonkowców
Będąc już na wczasach warto uważać na kieszonkowców. Oni również mogą sprawić, że koszt wakacji będzie bardzo wysoki. Co prawda ze względu na epidemię trzymamy większy niż zwykle dystans, ale mimo to warto pamiętać o tym zagrożeniu. Złodzieje potrafią bowiem stworzyć tzw. sztuczny tłum. Dlatego portfel warto trzymać w takim miejscu, aby jak najbardziej utrudnić im zdanie. Dobrym pomysłem jest też podzielenie pieniędzy na kilka części. Dla przykładu lepiej żeby część pieniędzy miał mąż, a część żona. Podobnie z kartami płatniczymi. Jeśli zostanie skradziony portfel jednego z małżonków, to wciąż pozostają pieniądze i karty przechowywane u drugiej osoby. Najlepiej też nie nosić za dużo gotówki przy sobie. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy jesteśmy w miejscu, gdzie utrudniony jest dostęp do bankomatów i płatności kartą.
Zastrzeż nie tylko skradzione karty płatnicze ale też dowód
Jeśli nie uda nam się uniknąć kradzieży, to warto pamiętać o zastrzeżeniu nie tylko kart płatniczych, ale również dowodu osobistego. Za jego pomocą przestępcy mogą bowiem ukraść znacznie wyższą kwotę niż ta jaką mieliśmy w portfelu. Mogą bowiem zaciągać kredyt na nasze dane lub np. wyłudzić drogiego smartfona od firmy telekomunikacyjnej. Dlatego po kradzieży należy jak najszybciej zadzwonić na infolinię banki i tam zastrzec zarówno karty płatnicze jak i dokument tożsamości.
Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors
Wypłat z bankomatów najmniej od 11 lat
Z najnowszych danych NBP wynika, że w I kwartale 2019 r. wykonaliśmy 149 milionów wypłat z bankomatów. Może się wydawać, że to dużo, ale w rzeczywistości to najmniej od 11 lat. Warto też dodać, że choć liczba bankomatów spada w ostatnim czasie, to i tak jest ich około dwa razy więcej niż w latach 2007-2008. Tymczasem liczba wypłat jest podobna, co oznacza, że dziś bankomaty są zdecydowanie rzadziej używane. Zdaniem Expandera korzystamy z nich coraz rzadziej, gdyż gotówka coraz bardziej traci na znaczeniu na rzecz płatności bezgotówkowych. Liczba tych ostatnich wzrosła omawianym okresie aż 10-krotnie.
Karty powoli wypierają gotówkę. Liczba wypłat z bankomatów po raz ostatni była tak niska w I kwartale 2008 r. Dla porównania liczba płatności kartami w tym czasie wzrosła aż 10-krotnie. Warto też przypomnieć, że w IV kwartale ubiegłego roku po raz pierwszy w historii wartość płatności bezgotówkowych była wyższa niż wartość gotówki wypłaconej z bankomatów. Nie powinno więc dziwić, że bankomaty stają się coraz mniej potrzebne. W ciągu 2 lat ubyło ich ponad 1000, ale należy dodać, że wciąż jest ich sporo, bo 22 668.
Wszystkie terminale płatnicze są już zbliżeniowe
Co ciekawe, w okresie gdy ubyło tysiąc bankomatów, jednocześnie przybyło ponad 96 tys. sklepów i punktów usługowych, w których można wypłacać gotówkę za pomocą usługi Cash Back. W I kwartale za jej pomocą wykonaliśmy 4 mln wypłat. Choć popularność tej usługi szybko rośnie, to skala wciąż jest znikoma w porównaniu do bankomatów, gdzie liczba wypłat wniosła 149 mln. Ciekawostką jest również to, że nareszcie wszystkie terminale płatnicze w Polsce są przystosowane do płacenia zbliżeniowego. Jednocześnie taką możliwość daje też zdecydowana większość kart. Obecnie udział tych z funkcją płacenia zbliżeniowego wynosi 85% (35 mln zł z 41,2 mln).
Kart płatniczych jest już więcej niż wszystkich Polaków
Łączna liczba kart płatniczych wynosi już 41 milionów. Coraz więcej jest też miejsc, w których można zapłacić kartą. Takich sklepów i punktów usługowych jest aż 590 tysięcy, a więc aż o 25% więcej niż przed rokiem. Wciąż jednak jest wiele miejsc, w których nie da się zapłacić kartą. Dla przykładu w okresie wakacyjnym co roku głośno jest o nadmorskich miejscowościach, w których parkometry przyjmują płatności tylko w monetach. Jeszcze kilka lat minie nim zwolennicy płatności bezgotówkowych będą mogli zupełnie pozbyć się gotówki z portfela. Dziś wiąż lepiej mieć awaryjną gotówkę przy sobie, tak na wszelki wypadek.
Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors
Coraz chętniej płacimy kartą na wakacjach
W ubiegłym roku za granicą dokonaliśmy płatności kartami i wypłat z bankomatów na kwotę 37 mld zł. To o 29% więcej niż rok wcześniej. Expander zwraca uwagę, że wartość zagranicznych transakcji rośnie prawie 3-krotnie szybciej niż krajowych. Szczególnie wzmożony ruch w tym zakresie zawsze jest widoczny w III kwartale, czyli w okresie wakacji. W tym roku zapewne będzie podobnie. Podpowiadamy więc jak wygodnie, bezpiecznie i tanio płacić za granicą.
Ile kosztuje korzystanie z karty za granicą
Jeśli będąc za granicą zapłacimy zwykłą kartą, z której zwykle korzystamy w Polsce, to transakcja w innej walucie zostanie przeliczona na złote. Łączny koszt takiej operacji zwykle nie przekracza 7%, a więc wydając równowartość 100 zł z konta zostanie nam pobrane nie więcej niż 107 zł. W przypadku wypłaty z zagranicznego bankomatu koszt z reguły nie przekracza 10%, a więc wypłacając równowartość 100 zł z konta zostanie pobrane nie więcej niż 110 zł. W przypadku niewielkich wydatków koszty nie są więc bolesne. Gorzej jeśli w walucie zamierzamy wydać większą kwotę np. równowartość 5000 zł. Wtedy koszt przewalutowania wyniesie aż 350 zł.
Karta walutowa – gdy często płacimy w euro lub dolarach
Banki umożliwiają nam obniżenie kosztów przewalutowań. Zwykle wymaga to wyrobienia sobie dodatkowej karty, połączonej z kontem walutowym. Dla przykładu jeśli często płacimy w euro, to możemy otworzyć sobie konto w tej walucie i wyrobić do niego kartę. W takim przypadku najlepiej kupić euro w kantorze internetowym, przelać je na konto walutowe i płacić już bez dodatkowych przewalutowań.
Jeśli jednak wyjeżdżamy do wielu różnych krajów, w których obowiązują różne waluty, to jest to zbyt wygodne rozwiązanie. Trzeba bowiem posiadać kilka kart, z których każda służy do płacenia w innej walucie. Kolejny problem jest taki, że gdy chcemy wybrać się do państwa, w którym obowiązuje mniej popularna waluta (inna niż EUR, USD, GBP), to zwykle i tak nie mamy możliwości otrzymania karty w takiej walucie, a więc przewalutowanie i tak może okazać się drogie.
Gdy w grę wchodzą różne waluty – karta wielowalutowa
Powyższy problem rozwiązują karty wielowalutowe. W ich przypadku jedna karta może służyć do płacenia w wielu różnych walutach. Ich zaletą zwykle jest również to, że korzystne warunki wymiany uzyskamy nawet jeśli będziemy płacili w niezbyt popularnej walucie (np. egipskiej czy tureckiej). Taką kartę możemy otrzymać np. w Alior Banku, Banku Pekao, Citi Banku, Credit Agricole, Euro Banku, ING Banku Śląskim i mBanku. Bardzo popularne są również karty wielowalutowe brytyjskiej firmy Revolut, która pod koniec ubiegłego roku uzyskała licencję bankową na Litwie.
Warto jednak dodać, że poszczególne karty nieco się od siebie różnią. Najwygodniejsze są takie, które same rozpoznają w jakiej walucie dokonywana jest płatność. Niestety nie zawsze jest to tak wygodne. W niektórych bankach trzeba prosić o odpięcie karty od konta w złotych i przypięcie do rachunku np. w euro. Warto też sprawdzić jakie kursy i prowizje są stosowane w przypadku płatności, gdy dochodzi do przewalutowania, czyli np. gdy na koncie walutowym nie mamy odpowiedniej kwoty waluty lub gdy płatność jest w nietypowej walucie. Najlepiej jeśli w takim przypadku nie ma prowizji i gdy stosowany jest kurs NBP lub organizacji płatniczej, a nie bankowy.
Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors
Mężczyźni kupują w internecie chętniej niż kobiety
Z najnowszego raportu Blue Media wynika, że w tym roku więcej mężczyzn niż kobiet dokonuje zakupów przez Internet. Expander zwraca uwagę, że panowie najchętniej wybierają najbezpieczniejsze metody płatności – za pobraniem i płatność kartą. Panie preferują natomiast płatności elektroniczne. Kluczowa dla obu płci jest wygoda płatności.
W ubiegłym roku to kobiety zdecydowanie dominowały jeśli chodzi o zakupy w sieci. W tym roku sytuacja się jednak odwróciła. Wśród mężczyzn ten rodzaj zakupów deklaruje 86% badanych, a wśród pań 83%. Kolejna ciekawostka, to wyraźny spadek (z 29% do 22%) popularności płatności za pobraniem. W przypadku mężczyzn nadal jest to jednak najbardziej preferowana forma zapłaty. Zaletą płacenia przy odbiorze jest przede wszystkim bezpieczeństwo. Jeśli nie otrzymamy przesyłki, to nie stracimy żadnych pieniędzy.
Wady płacenia przy odbiorze
Płatność za pobraniem ma dwie wady. Po pierwsze trzeba za nią dodatkowo zapłacić podczas gdy inne formy zapłaty są darmowe. Poza tym nie jest to tak bezpieczne rozwiązanie, jak może się wydawać. Zdarza się, że przesyłka dociera, ale zawiera uszkodzony towar lub coś zupełnie innego niż zamawialiśmy. Przed tym nie ustrzeże nas płatność przy odbiorze, gdyż aby zajrzeć do paczki trzeba najpierw zapłacić. Możemy co prawda odmówić zapłaty jeśli widać, że paczka jest uszkodzona lub nosi ślady otwarcia. Jeśli jednak z zewnątrz wszystko wygląda dobrze, to musimy zapłacić, a wtedy kurier daje nam paczkę i wychodzi. Jeśli z zawartością jest coś nie tak, to trzeba powiadomić o tym sklep, odesłać paczkę i zaczekać na zwrot pieniędzy lub kolejną paczkę z poprawną zawartością. Jeśli mamy jednak do czynienia z oszustem, to zwrotu pieniędzy czy kolejnej paczki możemy się nigdy nie doczekać.
Płatność kartą chroni przed oszustem
Przed opisanym wyżej ryzykiem dobrze chroni płatność kartą, której popularność rośnie (z 9% do 16%). Tylko w jej przypadku istnieje bowiem możliwość cofnięcia płatności. Jeśli nie otrzymamy przesyłki, dostaniemy uszkodzony towar lub w paczce będzie coś innego niż zamówiliśmy, a sklep nie będzie nam chciał oddać pieniędzy, to możemy złożyć reklamację w swoim banku. Jeśli przedstawimy dowody na to, że zostaliśmy oszukani czy też wprowadzeni w błąd, to bank może anulować płatność dokonaną kartą. Nie jest to możliwe jeśli zapłaciliśmy np. przelewem czy BLIK-iem.
Płacenie kartą jest coraz wygodniejsze
Tegoroczne badanie wskazuje dodatkowo, że zarówno w przypadku mężczyzn jak i kobiet najważniejszą cechą decydującą o wyborze formy płatności jest wygoda. Pod tym względem płacenie kartą w internecie nie kojarzy się najlepiej, wymaga bowiem podawania wielu informacji: numeru karty, daty ważności, imienia i nazwiska, kodu CVV2. Obecnie ten proces można jednak znacznie ułatwić. Pierwszy sposób, to usługi tj. MasterPass czy Visa Checkout. W nich zapisujemy dane karty, a także swój adres. Gdy wybierzemy taką metodę płatności, to podajemy swój login i hasło do usługi, a dane karty i adres zostaną zaczytane do zamówienia automatycznie.
Kolejny, sposobem na wygodne płacenie kartą jest wyrażenie zgody na to, aby przeglądarka internetowa zapamiętała dane karty. Obecnie jest to już zdecydowanie bezpieczniejsze niż w przeszłości, gdyż banki wprowadziły dodatkowe zabezpieczenie (3-D Secure), które do wykonania płatności kartą w internecie wymaga podania hasła wysyłanego sms-em. Jeśli sklep pozwoli na dokonanie płatności kartą bez podania takiego kodu, to w razie reklamacji klienta, ponosi pełną odpowiedzialność za ewentualne oszustwo. Oznacza to, że jeśli przestępca użyje danych naszej karty i coś kupi bez podania hasła sms, to sprzedawca zostanie zmuszony przez bank do oddania właścicielowi karty całej ukradzionej kwoty.
Poza tym coraz więcej banków pozwala na ustanowienie oddzielnego limitu bezpieczeństwa dla transakcji internetowych. Bardzo wygodne zabezpieczenie tego typu niedawno wyprowadził mBank – limit tymczasowy. Dla przykładu standardowo może on wynosić 0 zł, co blokuje możliwość zapłacenia kartą w internecie. Gdy będziemy chcieli coś kupić w internecie, to możemy wprowadzić limit tymczasowy w takiej kwocie, jaką zamierzamy wydać. O północy limit sam powróci do domyślnego poziomu, czyli w naszym przypadku 0 zł. Oczywiście limit domyślny nie musi zawsze wynosić 0 zł, może to być dowolna kwota.
Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors
Polacy pokochali płacić kartą
Według danych NBP w I kwartale br. Polacy posiadali już prawie 40 mln kart płatniczych. Co istotne coraz rzadziej leżą one bezużytecznie w szufladach. Expander zwraca uwagę, że liczba transakcji bezgotówkowych wzrosła aż o 22% w porównaniu do sytuacji sprzed roku. Biorąc pod uwagę, że wykonujemy około miliard transakcji kwartalnie, to taki wzrost jest niesamowitym osiągnięciem. Jednocześnie coraz rzadziej wypłacamy gotówkę z bankomatów – liczba wypłat była najniższa od 10 lat.
W ciągu roku liczba kart wzrosła o 1,8 mln
W naszych portfelach mamy coraz więcej kart płatniczych. W ciągu roku ich liczba wzrosła aż o 1,8 miliona i w rezultacie mamy ich już 39,5 miliona. Coraz chętniej też z nich korzystny. W pierwszym kwartale wykonaliśmy 1,044 mld płatności czyli aż o 22% więcej niż przed rokiem. Gdy odniesiemy to do liczby kart, to okazuje się, że średnio wykonujemy 26 płatności kartą, czyli ponad 5-cio krotnie więcej niż 10 lat temu. Żeby nie zostawić złudnego wrażenia musimy jednak dodać, że jeśli chodzi w wartość płatności dokonanych kartami, to wciąż jest ona mniejsza niż wartość wypłacanej kartami gotówki. Jeśli jednak tempo zmian się utrzyma, to królowanie gotówki może skończyć się już na początku przyszłego roku.
Liczba płatności w zagranicznych sklepach wzrosła o połowę
Duże wrażenie robi też roczny wzrost (o 52%) liczby płatności dokonywanych w zagranicznych sklepach. Nie chodzi jednak o polskich turystów – opublikowane właśnie dane dotyczą stycznia, lutego i marca. Przyczyną wzrostów są przede wszystkim zakupy internetowe, czyli dokonywane poprzez podanie numeru karty, jej daty ważności i kodu CVV2. Prawdopodobnie wynika to z rosnącej popularności w Polsce chińskich sklepów internetowych i portali aukcyjnych tj. np. AliExpress. Co ciekawe, jednocześnie aż o 215 tysięcy (63%) wzrosła liczba kart wirtualnych, czyli służących wyłącznie do płacenia za pomocą numeru karty. Większość z nich najprawdopodobniej zostało wyrobionych właśnie po to, aby płacić nimi w zagranicznych sklepach internetowych.
Wypłat z bankomatów najmniej od 10 lat
Dane NBP pokazały również kolejny spadek liczby bankomatów w Polsce. W I kwartale było ich 23 206 czyli o 545 mniej niż przed rokiem. Coraz rzadziej też z nich korzystaliśmy. Liczba wypłat spadła do 158 mln w kwartale, co jest najgorszym wynikiem od 10 lat. Stoi za tym nie tylko fakt, że coraz częściej płacimy kartą z nie gotówką. Częściowo odpowiadają za to też banki, które chcąc ograniczyć koszty przekonują nas, abyśmy wypłacali większe kwoty, dzięki czemu robimy to rzadziej. Wszystko wskazuje na to, że w przyszłości płatności kartami dalej będą zyskiwały na popularności, choć coraz częściej będą to karty bez fizycznej postaci, lecz funkcjonujące jako aplikacje w naszych smartfonach. Bankomaty będą natomiast coraz mniej przydatne, choć raczej nie znikną zupełnie.
Podsumowanie zmian w zakresie kart płatniczych
Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors