W zastraszającym tempie rosną kwoty jakie przestępcom udaje się ukraść z kont bankowych. Z najnowszych danych NBP wynika, że w III kw. 2021 r. za pomocą przelewów ukradziono 31,9 mln zł. To aż o 80% więcej niż przed rokiem. Kolejne 21,8 mln zł skradziono przy użyciu naszych kart płatniczych. Tu wzrost również jest imponujący, bo wynosi 69% r/r. Expander podpowiada jak zabezpieczyć swoje konto i jak odzyskać pieniądze, gdy już dojdzie do kradzieży.
Płatności zbliżeniowe nie tak groźne
Zacznijmy od tego, co jeszcze kilka lat temu wzbudzało ogromne obawy, czyli funkcji płatności zbliżeniowej. Okazało się jednak, że ich wprowadzenie miało niewielkie znaczenie w kontekście kradzieży. Wśród wszystkich płatności oszukańczych dokonanych kartami w III kw. 2021 r. tylko 8% pieniędzy ukradziono korzystając z funkcji zbliżeniowej zgubionej lub skradzionej karty.
Nowy rekord kradzieży
Największe kwoty przestępcy kradną natomiast poprzez wyłudzenie danych potrzebnych do dokonania przelewu. W II i III kwartale 2021 r. mieli prawdziwe żniwa. Udało im się ukraść po 32 mln zł, czyli łącznie 64 mln zł. Przed rokiem było to odpowiednio 16 mln zł i 17 mln zł, czyli w sumie 33 mln zł. Wzrost jest więc ogromny. Dodatkowo ten rodzaj kradzieży powoduje, że ofierze bardzo trudno jest odzyskać pieniądze. Zwykle jedyną możliwością jest procesowanie się z bankiem w sądzie o zwrot. Nie jest jednak łatwo o wygraną. Bank broni się bowiem, że nie ma w tym jego winy. To klient podał przestępcom wszystkie hasła do wykonania przelewu. Zrobił tak, bo wydawało mu się np. że płaci np. 1 zł dopłaty za zamówioną przesyłkę, a w rzeczywistości pozwolił wypłacić ze swojego konta wszystkie pieniądze.
Drugi najskuteczniejszy sposób kradzieży polega na wykorzystaniu numeru czyjejś karty płatniczej do dokonania płatności internetowych. W III kwartale 2021 r. w ten sposób ukradziono 14,5 mln zł, czyli o 81% więcej niż przed rokiem. Dzieje się tak, dlatego że dla przestępców jest to bardzo skuteczny sposób. Włamują się do dużych sklepów internetowych czy innych usługodawców, od których mogą wykraść dane milionów kart płatniczych. Później wystarczy tylko z nich skorzystać do dokonania zakupów internetowych.