Wielka kariera polis assistance

Polacy pokochali ubezpieczenia gwarantujące pomoc na miejscu wypadku. O prawie 5 milionów wzrosła w ciągu roku liczba sprzedanych polis assistance

Ich popularność to efekt współpracy firm ubezpieczeniowych z bankami. – Assistance często dołączane jest do rachunków bankowych i kart kredytowych – wyjaśnia Michał Glinka, dyrektor departamentu produktów detalicznych w Banku BGŻ. Przyznaje, że część osób nie zdaje sobie sprawy z nowej oferty, ale jego zdaniem świadomość klientów będzie rosła.

Tymczasem oferowana pomoc może dotyczyć nie tylko holowania w wypadku drogowym, ale i przysłania hydraulika przy pękniętej rurze w domu, a nawet pomocy w znalezieniu dyżurującego specjalisty, gdy w środku nocy dziecko dostanie wysokiej gorączki. Ogromny przyrost liczby Polaków posiadających tego typu polisy przyniósł towarzystwom wyższe przychody ze składek o prawie 8 mln złotych. Nie są to bowiem drogie ubezpieczenia. Jedna polisa kosztuje przeciętnie około pięć złotych. Dobrze, choć już nie tak rewelacyjnie, sprzedają się ubezpieczenia kredytu oraz ochrony prawnej.

Z danych opublikowanych wczoraj przez Komisję Nadzoru Finansowego wynika też, że zaostrza się konkurencja na rynku ubezpieczeń. Po raz pierwszy udział PZU w rynku ubezpieczeń majątkowych spadł poniżej 50 procent do niespełna 48 procent. Największemu ubezpieczycielowi rośnie silna konkurencja. Swoje udziały zwiększyły głównie niemieckie towarzystwa. Rekordzistą jest tu druga w Niemczech grupa HDI. Jej udział w polskim rynku ubezpieczeń majątkowych wzrósł – w wyniku przejęcia jednego z mniejszych towarzystw z 1,3 do ponad 4 procent.

Z kolei w czołówce największych ubezpieczycieli życiowych nastąpiły spore przegrupowania w czołówce. Podskubująca PZU Życie konkurencja pozostawiła niegdyś największej firmie życiowej tylko 27 procent rynku mierzonego zebraną składką. Na drugim miejscu umocnił się Allianz Życie, a holenderski Aegon zdeklasował silnie trzymające się przez lata trzeciego miejsca Commercial Union na Życie. Szlagierem okazały się oferowane przez zdobywców polisy z elementem inwestycyjnym. Zazwyczaj nie są to jednak długoterminowe oszczędności. Specjaliści ostrzegają, że w każdej chwili może dojść do „wypompowania powietrza z balonu” i odpływu składek z firm życiowych.

Aleksandra Biały, Rzeczpospolita