Co zrobić, aby nie musieć zadłużać się na Wielkanoc

Według GUS pensje Polaków rosną, a bezrobocie spada. Jednocześnie jednak pożyczamy coraz więcej pieniędzy na konsumpcję. Zadłużenie gospodarstw domowych z tytułu kredytów konsumpcyjnych w styczniu wyniosło rekordowe 140,2 mld zł. Wartość ta w najbliższym czasie zapewne jeszcze wzrośnie, gdyż okres przed świętami wielkanocnymi zwykle powoduje zwiększone zainteresowanie pożyczkami. Expander podpowiada, co zrobić, aby następne święta nie musiały być finansowane kredytem.

Z danych GUS wynika, że z roku na rok coraz lepiej zarabiamy. W ostatnich dwóch latach wyraźnie spadało też bezrobocie, które w lutym wyniosło 10,3%. Wyższe dochody i fakt, że coraz więcej osób pracuje powodują nie tylko, że poprawia się nasza sytuacja finansowa, ale również, że możemy zaciągać więcej kredytów. Dane pokazują, że aktywnie z tej możliwości korzystamy. W styczniu łączne zadłużenie gospodarstw domowych z tytułu kredytów konsumpcyjnych zaciągniętych w bankach wyniosło rekordowe 140,2 mld zł.

W bankach więcej pożyczają zamożni

Według BIK w minionym roku udzielono takich kredytów na kwotę o 4% wyższą (79,4 mld zł) niż w 2014 r. Trzeba jednak dodać, że wzrost ten wynikał ze zwiększenia liczby pożyczek na wysokie kwoty. Najszybciej przybywało kredytów o wartości większej niż 100 tys. zł (+15,7%) i na kwoty od 50 tys. do 100 tys. zł (+13,7%). Tymczasem liczba pożyczek niższych niż 4 tys. zł była w ubiegłym roku mniejsza o prawie 7%.

Mniej zamożni coraz częściej korzystają z firm pożyczkowych

Nie oznacza to jednak, że pożyczki chętniej zaciągają tylko bogaci. Mniej zamożni Polacy też coraz bardziej się zadłużają, ale nie w bankach, lecz w firmach pożyczkowych. Z danych KPF wynika, że w pierwszym półroczu 2015 r. wartość ich portfela kredytowego zwiększyła się aż o 32% (z 2,15 mld zł do 2,84 mld zł). Tempo wzrostu jest więc imponujące. Choć oferty takich firm są zwykle znacznie droższe niż w bankach, to i tak powoli wygrywają konkurencję z tymi instytucjami w zakresie pożyczek niskokwotowych.

Recepta na życie bez pożyczek

Bez względu na to, czy pożyczkę na święta zaciągniemy w banku, czy w firmie pożyczkowej, warto pomyśleć co zrobić, aby następnym razem móc się obejść bez dodatkowego zadłużenia. W tym celu powinniśmy stworzyć sobie domowy fundusz na większe wydatki. Wiele osób, które korzysta z chwilówek zapewne stwierdzi, że w ich przypadku jest to niemożliwe. Jednak w rzeczywistości wcale nie jest to tak trudne, jak się wydaje.

Warto zacząć od bardzo szczegółowej analizy tego, na co wydajemy pieniądze. Najlepiej przez miesiąc czy dwa zapisywać wszystkie wydatki, a później zastanowić się, czy wszystkie są konieczne. Być może z niektórych można zrezygnować lub zastąpić tańszymi odpowiednikami, np. zmienić pakiet telefoniczny czy telewizji kablowej na tańszy. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze będziemy mogli co miesiąc odkładać do puli przeznaczonej na większe wydatki.

Osoby, które często zadłużają się na bieżącą konsumpcję, ponoszą dodatkowe koszty związane z obsługa długu. Być może warto raz zrezygnować z wystawnych świąt, aby uniknąć konieczności skorzystania z kredytu. Dzięki temu w kolejnych miesiącach nie będziemy musieli płacić rat, a więc do dyspozycji pozostaną dodatkowe pieniądze, które będzie można odłożyć na kolejne większe wydatki. Najlepiej jednak wyrobić sobie nawyk, aby co miesiąc, po wpływie wynagrodzenia odkładać pewną stałą, choćby niewielką kwotę. W ten sposób powoli stworzymy rezerwę na okazje takie jak święta czy początek roku szkolnego, kiedy wydajemy zwykle więcej niż w innych okresach roku.

Autor:

Jarosław Sadowski
Główny analityk firmy Expander