Kto żyw, się zadłuża

Deweloperzy oraz klienci indywidualni coraz więcej pożyczają w bankach na cele mieszkaniowe

Według Związku Banków Polskich od stycznia do maja tego roku udzielono 99 tys. kredytów mieszkaniowych, czyli o 46 proc. więcej niż rok temu. Przeciętnie pożyczamy około 140 tys. zł. W tym samym czasie deweloperzy zaciągnęli w bankach kredyty warte 900 mln zł. To aż o 59 proc. więcej niż przed rokiem.

Deweloperzy pożyczają w bankach, choć mają pieniądze wpłacane od klientów. Ci z uznaną marką wolą zabezpieczyć w ten sposób finansowanie inwestycji. Ale prawda też jest taka, że bardziej opłaca im się za własne środki doprowadzić budowę budynku do etapu krycia dachem i dopiero wtedy ruszyć ze sprzedażą mieszkań, bo są one wówczas droższe, niż oferować je na początku inwestycji.

– Jeżeli przygotowuję solidny biznes-plan, z przepływami finansowymi, muszę mieć zagwarantowane finansowanie wszystkich etapów budowy -mówi Lechosław Mituła, prezes znanej firmy deweloperskiej WAN SA. – Indywidualni klienci są teraz ostrożni i wolą kupować mieszkanie, gdy budynek już stoi. Dlatego profesjonalny deweloper buduje za własne pieniądze i kredyt, a wpłaty klientów idą na rachunek zastrzeżony do banku kredytującego. Prezes WAN SA zapewnia, że takie postępowanie gwarantuje deweloperowi wiarygodność i pozwala uzyskać dobre ceny mieszkań.

Z danych ZBP wynika również, że utrudnienie dostępu do kredytów dewizowych od 1 lipca wzmogło na początku roku popyt na takie kredyty (głównie we frankach szwajcarskich).

Ostra walka o klientów sprawiła, że po kredyty ruszyła – jak mówią niektórzy bankowcy- „sama bieda”, czyli ludzie z bardzo niską zdolnością kredytową. To może zaowocować w przyszłości zwiększoną pulą złych kredytów. Czy kredyt we frankach rzeczywiście trudniej jest teraz dostępny?

– Różnice w kwotach przyznawanego kredytu w poszczególnych bankach są ogromne, wyraźnie widać też, że ten sam klient dostanie znacznie niższą kwotę kredytu np. we frankach niż w złotych. W PKO BP jest to blisko 25 proc. mniej – mówi Maciej Kossowski z firmy doradczej Expander.

W Polsce obecnie mamy tańsze kredyty niż w Kanadzie, USA czy Australii – z tym że dominują u nas te o stopie zmiennej, podczas gdy na świecie stosuje się stopy stałe w okresach na ogół pięcioletnich – we wspomnianych krajach jest to około 6 proc. w skali roku i przy stopie stałej. Jak się więc dziś zadłużać? W złotych, dewizach przy stałym czy zmiennym oprocentowaniu? Widać wyraźnie, że banki przewidują wzrost oprocentowania w najbliższych latach. Do podejmowania decyzji kredytowych w tym roku dodatkowo powinna mobilizować zapowiedź likwidacji ulgi odsetkowej i opodatkowanie dochodów ze sprzedaży mieszkań i domów.

Krystyna Milewska, Rzeczpospolita