BGŻ musi zapłacić na rzecz Centrum Leasingu i Finansów (CLiF)
Sąd apelacyjny w Warszawie zasądził na rzecz Centrum Leasingu i Finansów (CLiF) od Banku Gospodarki Żywnościowej kwotę 4,6 mln zł oraz odsetki od niej od lutego 2004 r.
Ten wyrok to efekt sporu, jaki toczą obie instytucje już prawie od pięciu lat. Jesienią 2001 r. warszawski sąd ogłosił bowiem upadłość CLiF-u. Spółka winna była bankom 60 mln zł, jakie pożyczyła na finansowanie działalności leasingowej. Jednak w maju 2003 r. sąd wyższej instancji unieważnił upadłość CLiF-u. Uznał, że wcześniejsza decyzja została podjęta z naruszeniem prawa. Powstały z popiołów CLiF domagał się wyrównania strat za zajęte przez banki przedmioty leasingu (głównie samochody), zarówno od banków-wierzycieli, jak i od sądu. Jednak z większością wierzycieli spółce udało się dogadać i podpisać ugody (m. in. z Kredyt Bankiem, któremu CLiF był winien 56 mln zł). Na ugody nie zgodziły się natomiast BGŻ, Pekao i Getin Bank (przejął wierzytelności po Banku Przemysłowym). Spółka toczy też spór sadowy z Bankiem Współpracy Europejskiej, który zajął część rachunków CLiF-u. Od BGŻ CLiF domagał się w sumie 26 mln zł. Bank swoje roszczenia wobec spółki ocenił na 6 mln zł.
Jak podała spółka w piątkowym komunikacie, CLiF rozważa możliwość wniesienia kasacji w sprawie pozostałej kwoty ujętej w powództwie. Wciąż nierozstrzygnięty jest natomiast konflikt z Pekao. Bank domaga się od spółki 21 mln zł z tytułu niespłaconych kredytów, CLiF z kolei żąda od banku 31 mln zł tytułem rekompensaty za bezprawne – zdaniem spółki – zajęcie przedmiotów leasingu.
Obecnie CLiF nie prowadzi już działalności leasingowej, zajmuje się głównie ściąganiem wierzytelności. Po ogłoszeniu upadłości CLiF-u jego akcje zostały wykluczone z publicznego obrotu, choć sama firma do dziś ma status spółki publicznej.
Jacek Iskra, Parkiet