Co dalej z fuzją Pekao z BPH?

 

 

Największa fuzja w polskiej bankowości wciąż wisi na włosku. Komisja Nadzoru Bankowego, wbrew powszechnym oczekiwaniom, nie podjęła wczoraj decyzji, czy włoskie UniCredito, właściciel banku Pekao, może rozpocząć przejmowanie banku BPH. W fuzji obu banków nic złego nie widzi już nawet Komisja Europejska.

 

Z ogłoszonego w środę po południu komunikatu wynika, że Komisja Nadzoru Bankowego na posiedzeniu w ogóle nie zajmowała się sprawą fuzji Pekao i BPH. To już kolejne posiedzenie nadzoru, na którym ta, najważniejsza od lat w branży bankowej, transakcja, pozostała bez rozstrzygnięcia. Najprawdopodobniej jej rozpatrzenie nie znalazło się nawet w porządku obrad (nie jest on udostępniany mediom).

 

Brak decyzji KNB to zaskoczenie. We wtorek Komisja Europejska oficjalnie zgodziła się bowiem na połączenie właścicieli obu polskich banków – włoskiego UniCredito i niemieckiego HVB (właściciel BPH), Włosi skupili już połowę notowanych na giełdzie akcji HVB, więc jest przesądzone, że powstanie dziewiąty co do wielkości bank Europy, zatrudniający 126 tys. pracowników. W Polsce zatrudnia 25 tys. Analitycy szacują, że po połączeniu Pekao SA i BPH pracę straciłoby ok. 6 tys. osób, Włosi przekonują, że tysiąc, najwyżej dwa.

 

Powszechnie oczekiwano, że skoro Komisja Europejska dała zielone światło, to i polscy nadzorcy rynku wypowiedzą się w tej sprawie. Polska jest jedynym, obok Chorwacji, krajem, w którym nadzór bankowy nie zgodził się jeszcze na łączenie regionalnych banków należących do UniCredito i HVB. U nas Włosi muszą przekonać do swoich zamiarów nie tylko KNB, ale i nadzorującą spółki giełdowe Komisję Papierów Wartościowych i Giełd.

 

Komisja Europejska: fuzja w Polsce jest OK.

 

Źródła bankowe twierdzą, że oba polskie nadzory, choć formalnie niezależne, rozpatrując plany fuzji Pekao i BPH, współpracują ze sobą. Mówi się, że KNB i KPWiG zgodziłyby się na połączenie polskich banków, gdyby dostały od Włochów gwarancję, że w ramach wielkiej fuzji UniCredito i HVB Polska stanie się centrum zarządzania na całą Europę Środkową. To żądanie będzie trudne do spełnienia, bo już wcześniej Włosi i Niemcy ustalili, że takie centrum powstanie w Wiedniu.

 

Rzecznik Pekao odmówił nam wczoraj jakichkolwiek komentarzy. Ale inni przedstawiciele branży bankowej w nieoficjalnych rozmowach nie kryją zdziwienia. Podkreślają, że Komisja Europejska, podejmując decyzję o zgodzie na łączenie UniCredito i HVB, badała potencjalne konsekwencje fuzji we wszystkich siedmiu państwach UE. I stwierdziła, że w żadnym z krajów Unii – w Polsce również – połączenie dwóch gigantów nie zagrozi konkurencji rynkowej.

 

Potwierdza to unijna komisarz Neelie Kroes. – Bardzo starannie przestudiowaliśmy sytuację w takich krajach jak Polska, gdzie oba podmioty prowadzą znaczącą działalność. Jestem przekonana, że konsumenci w tych krajach nie odczują żadnego ograniczenia konkurencji – stwierdziła Kroes. Podlegli jej urzędnicy ustalili, że w Polsce są obecne także inne potężne banki, więc nie ma ryzyka monopolu.

 

Inaczej sprawę widzą związkowcy banku BPH. Ostrzegają: fuzja spowoduje, że rynek zostanie zdominowany przez dwie grupy – PKO BP oraz połączone Pekao i BPH, które łącznie będą miały prawie 40 proc. „tortu” usług finansowych w Polsce.

 

Profumo optymistyczny

 

Na rynku aż huczy od plotek, że przeciągające się procedury w KNB wynikają z obaw, jak udzielenie zgody na fuzje przyjmą przejmujący władzę politycy prawicy. PiS już dwa miesiące temu zażądał od polskich władz antymonopolowych, by nie dopuściły do połączenia BPH i Pekao.

 

Jonathan Todd, rzecznik unijnej komisarz ds. konkurencji, przyznał, że do Komisji nie dotarły informacje dotyczące protestów PiS. – Dla nas nie ma znaczenia, czy były jakieś polityczne głosy sprzeciwu – powiedział „Gazecie” Todd. Komisja Europejska w swoim badaniu nie brała pod uwagę ewentualnych zwolnień w łączonych bankach – te nie mają bowiem związku z prawnymi i ekonomicznymi podstawami reguł konkurencji.

 

W przekonywanie polskiego nadzoru bankowego i giełdowego zaangażował się sam Allessandro Profumo, szef włoskiego UniCredito. Kilka tygodni temu uczestniczył w jednym z posiedzeń KPWiG. Nic jednak nie wskórał, bo zgody na fuzję jak nie było, tak nie ma.

 

Profumo niezmiennie tryska jednak optymizmem. W wywiadzie udzielonym Reutersowi oświadczył , że „nie spodziewa się”, by wybory prezydenckie w Polsce miały jakikolwiek wpływ na ocenę planów UniCredito przez nadzór bankowy. – Władze nadzoru są przecież zupełnie niezależne od świata polityki – stwierdził Profumo. Dodał, że Włosi są zdeterminowani, by dokonać fuzji z BPH, i „jest pewny otrzymania zgody nadzoru bankowego”.

 

KNB nie podała w komunikacie, kiedy odbędzie się jej kolejne posiedzenie. Zwyczajowo Komisja zbiera się co miesiąc.

 

Maciej Samcik, Konrad Niklewicz, Gazeta Wyborcza

Opcje dostępności

Wysoki kontrast
Czytaj stronę
Kliknij aby czytać
Podświetlenie linków
TT
Duży Tekst
Odstępy między tekstami
Zatrzymaj animacje
Ukryj obrazy
Df
Przyjazny dla dysleksji
Kursor
Struktura strony