Gdzie i za ile można kupić fundusze zagraniczne
Zagraniczne fundusze inwestycyjne to danie dla koneserów – nie kupimy ich w pierwszym lepszym oddziale banku, czy u każdego pośrednika finansowego. Także dlatego, że polskie instytucje nie chcą, by zagraniczne produkty konkurowały z ich własnymi
Doradcy i niektóre banki
Przede wszystkim jednostki funduszy zagranicznych oferują je firmy doradztwa finansowego takie, jak Xelion, czy Expander oraz niektóre banki. Najszerszą sieć dystrybucji zbudował Franklin Templeton. Fundusze tej instytucji oferują cztery firmy doradcze: Expander, Open Finance, Xelion, Investment Fund Managers, oraz dwa banki: BRE Bank (w ramach oferty tzw. bankowości prywatnej, a więc skierowanej do zamożnych klientów) oraz Deutsche Bank PBC.
Każdy z tych dystrybutorów oferuje taki sam zestaw 23 funduszy inwestycyjnych (lista ta była stopniowo poszerzana). I tu należy się wyjaśnienie. Franklin Templeton zgłosił do sprzedaży w Polsce luksemburski fundusz parasolowy składający się początkowo z 44, a teraz już z 51 subfunduszy. W Polsce fundusze parasolowe to wciąż nowinka – w Luksemburgu, który z uwagi na niskie podatki jest europejską mekką funduszy, to standard – rodziny funduszy są „przykrywane” jedną strukturą organizacyjną, tzw. parasolem. Dlatego mówiąc w Polsce o funduszach Templetona czy Merrill Lyncha, tak naprawdę powinniśmy używać sformułowania subfundusze.
Sondowanie rynku
Wróćmy jednak do Templetona. Widać wyraźnie – i podobnie będzie z ofertą kolejnych firm – że nie wszystkie fundusze, które mogą być oferowane w Polsce, praktycznie są dostępne. Chodzi o to, by wysondować zainteresowanie klientów i nie zarzucać ich od samego początku zbyt dużą ofertą. Także sami dystrybutorzy muszą się „nauczyć” nowych produktów i poznać zalety zagranicznych funduszy.
I wreszcie koszty: każdy fundusz dostępny w sprzedaży generuje koszty wprowadzającej go firmie (obsługa prawna, księgowa, wycena jednostek itp.). Wprowadzanie od razu 40 czy 50 funduszy byłoby mało racjonalne. Jednocześnie, w sytuacji gdy dystrybutor zgłosi zainteresowanie klientów funduszem, którego nie ma aktualnie w sprzedaży, można szybko poszerzyć ofertę.
Koszty są nieuniknione
Minimalna wpłata w przypadku funduszy FT wynosi 2500 dolarów lub euro ewentualnie równowartość tej kwoty w złotówkach. Prowizje w przypadku funduszy akcji zaczynają się od 5,75 proc., a fundusze papierów dłużnych obarczone są opłatą 4,5 proc. Prowizje spadają oczywiście w miarę, jak zwiększają są wpłaty. Wspomniane opłaty pobierane są „na dzień dobry” – przykładowo, jeśli wpłacimy do funduszu 2500 euro faktycznie zainwestowane zostanie 2356 zł (144 euro to prowizja).
Inną kategorią opłat są koszty zarządzania. Są one pobierane bezpośrednio z aktywów funduszy i nie widać ich „gołym okiem” – są uwzględnione w cenach jednostek uczestnictwa, które widzimy na stronach internetowych poszczególnych firm. Koszty zarządzania w funduszach zagranicznych są przeciętnie dwa razy niższe niż w polskich funduszach analogicznego typu. W tabeli obok prezentujemy koszty wybranych funduszy zagranicznych.
„Parasol” złożony z 54 subfunduszy zgłosił do sprzedaży w Polsce Merrill Lynch. Dystrybucją jednostek zajmują się trzy podmioty: Xelion, Citibank i Deutsche Bank PBC oraz od niedawna Open Finance. Deutsche Bank PBC i Open Finance proponują swoim klientom wszystkie fundusze Merrill Lyncha. 20 funduszy znajdziemy w ofercie Xeliona, a9 w Citibanku. Prowizje kształtują się od 0,5 do 5 proc., a minimalna wpłata to 5000 dolarów lub euro.
Wspomniany Citibank ma też dość szeroką ofertę funduszy inwestycyjnych Legg Mason – w ubiegłym roku ta firma przejęła od Citibanku zarządzanie funduszami. Fundusze te są dostępne dla posiadaczy rachunku w Citibanku i co ciekawe nie ma żadnych ograniczeń co do minimalnej kwoty wpłaty – oferta ta jest więc dostępna także dla mniej zamożnych klientów. Prowizje kształtują się od 0,1 do 5 proc. zależnie od funduszu i wysokości wpłaty. Oferta Legg Mason dostępna jest tylko w Citibanku.
Na podobnych zasadach oferowane są fundusze Nordei, Raiffeisena i Fortisu. Wszystkie trzy międzynarodowe firmy mają w Polsce banki detaliczne, a nie dysponują własnymi Towarzystwami Funduszy Inwestycyjnych. W efekcie, gdy tylko pojawiła się prawna możliwość (wejście Polski do UE), w ofertach tych banków pojawiły się fundusze utworzone przez ich spółki -matki.
W Nordei można znaleźć w tej chwili trzy fundusze skupione w parasolu Nordea1 – fundusz akcji amerykańskich, europejskich oraz globalnych. Fundusze są dostępne już od 300 euro, a prowizje zaczynają się od 5 proc.
Od połowy września zagraniczne fundusze oferuje także Raiffeisen (wcześniej mieli do nich dostęp tylko klienci bankowości prywatnej w tej instytucji). W tej chwili w ofercie jest m.in. fundusz Top Selekcja. Można w niego inwestować tylko do 3 listopada, a okres życia funduszu to siedem lat. Klient ma gwarancję, że nie straci w tym czasie i jednocześnie ma pewność uzyskania 80 proc. najwyższej wartości, jaką jednostka uczestnictwa osiągnie do 6 listopada 2013 roku. Prowizja za wejście do funduszu to 4 proc. lub o 1 pkt proc. w przypadku inwestycji przed 6 października. Minimalna wpłata to 1000 euro. Każdy inwestor ma gwarancję, że nie straci na tej inwestycji i jednocześnie pewność, że zakupione przez niego jednostki będą miały na koniec wartość równą co najmniej 80 proc. najwyższej ceny jaką osiągnie jednostka funduszu w ciągu 7 lat trwania funduszu.
Obie gwarancje obowiązują pod warunkiem dotrwania przez inwestora do końca „życia” funduszu. Trzeba pamiętać że gwarancja dotyczy ceny jednostki a nie osiągniętego zysku. Jeśli po 6 latach fundusz zarobi 50 proc., czyli wartość jednostki wzrośnie ze 100 euro do 150 euro, wówczas fundusz gwarantuje wypłatę 120 euro (80 proc. ze 150 euro). Zysk wyniesie więc 20 a nie 50 proc. Jeśli jednak cena jednostki w ostatnim dniu notowań będzie wyższa niż 80 proc. najwyższej wartości w trakcie trwania funduszu (np. w tym przypadku 130 euro) wówczas inwestor dostanie tę wyższą wartość. Gwarancja zadziała więc wówczas gdy będzie to korzystne dla inwestora. Poza opisanym wyżej funduszem w ofercie banku jest 19 innych funduszy zarządzanych przez Raiffeisen Capital Management z minimalną wpłatą 1000 euro.
Szeroką ofertę ma również Fortis. Do sprzedaży w Polsce został zgłoszony „parasol” Fortis L, składający się z 20 subfunduszy, a w ofercie banku jest w tej chwili 15 spośród nich. Między innymi unikalny na polskim rynku fundusz nieruchomości działający w otwartej formule (pozostałe tego typu fundusze w Polsce mają charakter zamknięty). Minimalna pierwsza wpłata to 1000 euro (każda kolejna tylko 100 euro). Prowizje są niższe niż w innych firmach – nawet w przypadku małych funduszy akcyjnych nie przekraczają 3,5 proc.
Fortis zaczął też wprowadzać fundusze zamknięte z serii Fortis L Fix. Mają dwie ciekawe cechy – oferują gwarancję kapitału lub nawet określoną minimalną rentowność oraz wypłatę dywidendy, od której – zdaniem doradców podatkowych – nie trzeba płacić 19-proc. podatku.
Bez opłat wstępnych, ale…
Expander i Open Finance oferują ponadto subfundusze firmy WIOF (World Investment Opportunities Funds). WIOF działa na rynkach Europy Środkowej i Południowej. W ramach parasola dostępne jest 28 funduszy. Wspomniane firmy oferują 8 z nich. Zaletą części funduszy WIOF jest brak opłat wstępnych – nawet w funduszach akcji. Są natomiast opłaty za wypłatę środków w pierwszych latach inwestycji. Na przykład we WIOF American Portfolio 2 proc. w pierwszym roku i 1 proc. w drugim roku od momentu wpłaty (później można wycofać środki bez opłat).
Zarządzaniem środkami inwestowanymi w ramach WIOF zajmują się firmy takie jak AIG, Unigestion czy Brandes. WIOF wyróżnia się też niskim poziomem minimalnych wpłat do funduszy – wystarczy 850 zł, 150 euro lub 200 dolarów. Ciekawym „rodzynkiem” w ofercie WIOF jest fundusz akcji cypryjskich – jeden z kilku takich produktów na świecie. Ostatnio fundusz miał rewelacyjne wyniki – giełda cypryjska łączy się z ateńską i kapitał ma znacznie łatwiejszą drogę na wyspę, a to sprawia że lokalne akcje szybko drożeją.
Dość unikalną formą dystrybucji funduszy w Polsce wybrał duński Jyske Bank. Aby kupić fundusze tej marki należy otworzyć konto w Jyske Bank w Kopenhadze i zasilić je kwotą minimum 20 000 euro. Konto można otworzyć także w warszawskim oddziale banku. Minimalna kwota to 5 000 euro lub dolarów. Prowizje zależą od typu funduszy i wynoszą od 0,9 proc. w funduszach obligacji do maksymalnie 4,5 proc. w funduszach akcji. Dodatkowo bank nalicza prowizję brokerską w wysokości 0,5 proc. Nie ma opłaty za przechowywanie jednostek na rachunku.
W najbliższych miesiącach na polskim rynku pojawi się kolejny globalny gracz – HSBC. Firma zgłosi do sprzedaży w naszym kraju ponad 50 funduszy, a do dystrybucji prawdopodobnie na początku trafi część z nich. HSBC jest światowym liderem, jeśli chodzi o zarządzanie aktywami w Azji – możemy więc oczekiwać bardzo bogatej oferty funduszy z tej części świata. Na rynku pojawi się również fundusz typu BRIC (inwestujący w Brazylii, Rosji, Indiach i Chinach – stąd nazwa). W tej chwili taką ofertę ma Franklin Templeton jednak fundusz HSBC ma nieco dłuższą historię.
Maciej Kossowski
Tekst ukazał się w Gazecie Giełdy Parkiet.