Inwestorzy indywidualni handlowali najaktywniej
W pierwszej połowie roku inwestorzy indywidualni mieli 37-proc. udział w obrotach. Wyprzedzili graczy instytucjonalnych i zagranicznych.
Z najnowszego zestawienia przygotowanego przez GPW uwagź zwraca zmiana ról pomiędzy krajowymi inwestorami indywidualnymi i zagranicznymi. W obu półroczach 2005 r. prym na rynku akcji wiodła zagranica (43 proc. w pierwszym i 39 proc. w drugim). Inwestorzy indywidualni mieli wtedy najmniejszy udział (odpowiednio 24 i 28 proc.). W pierwszych sześciu miesiącach tego roku udział inwestorów zagranicznych spadł do 29 proc., a indywidualnych wzrósł do 37 proc. Krajowe instytucje odpowiadają za 34 proc. obrotów (33 proc. w zeszłym roku).
Dane nie zaskakują
Potwierdziły się więc nasze dotychczasowe spostrzeżenia o istotnym wzroście aktywności graczy indywidualnych i o znacznie wolniejszym tempie wzrostu w przypadku zagranicy. Wynikały one z udziałów poszczególnych domów maklerskich w obrotach na GPW (część firm specjalizuje się tylko w detalu, a część w obsłudze zagranicy). Tomasz Wiśniewski, szef Zespół Rozwoju i Eksploatacji Produktów Informacyjnych GPW wskazuje jeszcze inne dane, które świadczyły o dominacji małych graczy. – To przede wszystkim spadek średniej wartości transakcji z 18,6 tys. zł w 2005 r. do 12,9 tys. w pierwszej połowie tego roku – mówi. Wpływ na to miał gwałtowny wzrost liczby transakcji. Przeciętnie na sesję było 40 tys. (19,2 tys. w 2005 r., 15,4 tys. w 2004 r.).
Uważa się, że duży wzrost udziału inwestorów indywidualnych w obrotach jest zwiastunem końca hossy. Zdaniem Ludwika Sobolewskiego, prezesa GPW, nie ma podstaw, by wyciągać takie wnioski. Jego słowa zdaje się potwierdzać sytuacja z pierwszej połowy 2004 r. Wtedy drobni gracze mieli 38-proc. udział w rynku. Nie doszło po tym do przesilenia na rynku.
Mniejszy udział, większe obroty
Udział zagranicy w rynku akcji co prawda spadł, ale pod względem wartości zrealizowanych obrotów był to i tak najlepszy okres tych inwestorów na GPW. Zawarli transakcje na ponad 46 mld zł, podczas gdy w całym 2005 r. było to 71,7 mld zł, a w 2004 r. – 36,2 mld zł. Dane GPW o udziale inwestorów w obrotach są sporządzane tylko w oparciu o ankiety z 19 krajowych domów maklerskich. Nie uwzględniają zagranicznych brokerów działających na GPW. Przez to podana wartość obrotów za minione półrocze jest nieznacznie zaniżona (o ok. 2,35 mld zł). Zrealizowane przez obcokrajowców transakcje na rynku terminowym opiewały na 22,6 tys. kontraktów terminowych (292,6 tys. w całym zeszłym roku) oraz na 4,8 tys. opcji (3,4 tys. w 2005 r.).
Z zagranicy najwięcej zleceń trafiało na nasz rynek akcji z Wielkiej Brytanii (76 proc.). 7 proc. zleceń złożono z Austrii, 4 proc. z USA, 2 proc. z Francji i po 1 proc. z Niemiec i Włoch. Na rynku kontraktów i opcji udział Wielkiej Brytanii spada do odpowiednio 53 i 62 proc. Z Austrii złożono 37 proc. dyspozycji na rynek kontraktów i 38 proc. na rynek opcji. Dane te jednak nie mówią o kraju pochodzenia inwestorów, ale tylko o krajach, w których funkcjonują obsługujące ich domy maklerskie.
TFI najaktywniejsze wśród instytucji
Krajowe instytucje, w porównaniu z 2005 r. zwiększyły swój udział w rynku akcji tylko o 1 pkt proc., do 34 proc. W sześć miesięcy zrealizowały one jednak transakcje opiewające na 53,7 mld zł. W całym 2005 r. było to natomiast 57,4 mld zł. Spośród tych graczy na rynku akcji najaktywniejsze były fundusze inwestycyjne, które odpowiadają za 41 proc. obrotów całej grupy inwestorów instytucjonalnych. 21 proc. obrotów wygenerowały fundusze emerytalne, a 18 proc. animatorzy. Aż 77-proc. udział w obrotach całej grupy animatorzy mieli na rynku kontraktów terminowych. Dziźki nim udział instytucji wzrósł tu do 24 proc.
Detal bierze wszystko
Oprócz rynku akcji, w pierwszym półroczu inwestorzy indywidualni grali pierwsze skrzypce także na rynku kontraktów terminowych i opcji. Spadł jednak ich udział. Na rynku kontraktów z 80 proc. w pierwszym półroczu 2005 r. i z 71 proc. w drugim do 70 proc. w ostatnim okresie. Na rynku opcji z odpowiednio 75 i 74 proc. do 69 proc. – w tym przypadku można mówić także o spadku aktywności inwestorów mierzonej wolumenem. W przypadku kontraktów, choć spadek udziału jest faktem, to jednak rekordowy wolumen obrotów sprawia, że grupa ta zrealizowała najwyższe obroty w historii.
Grzegorz Uraziński, Parkiet