Nawet stu pensji potrzeba, żeby kupić mieszkanie
Zarówno ceny lokali, jak i wysokość wynagrodzeń w różnych częściach Polski znacznie się od siebie różnią. Dla przykładu, w Warszawie za metr kwadratowy nowego mieszkania trzeba zapłacić średnio 7 396 zł, a w Łodzi tylko 4 578 zł. Jednocześnie jednak w stolicy wynagrodzenia są znacznie wyższe – średnia pensja netto wynosi 3 794 zł netto, natomiast w Łodzi 2 771 zł. Trudno jednoznacznie stwierdzić, gdzie mieszkańcom łatwiej kupić nieruchomość, gdyż dodatkowo sprawę mogą komplikować różnice w kosztach życia. Dla uproszenia porównaliśmy, ile średnich pensji z danego miasta potrzeba, aby kupić średniej wielkości (50 mkw.) mieszkanie.
Dane na temat wybranych miast za I kw. 2015 r.
Z pięciu wybranych przez nas miast zdecydowanie wyróżnia się Łódź. Wystarczy 60 średnich łódzkich pensji, aby kupić tam mieszkanie z rynku wtórnego. Tymczasem w większości przypadków potrzeba ich ponad 90. Ten fenomen można jednak wytłumaczyć tym, że Łódź to miasto, które dość szybko się starzeje i wyludnia. W 2000 r miało ono ok. 800 000 mieszkańców, a w tym roku ich liczba spadnie prawdopodobnie poniżej 700 000. Dodatkowo prognozy demograficzne mówią, że w przyszłości będzie ono miało najszybszy spadek ludności spośród dużych miast. W rezultacie, w przyszłości ten korzystny stosunek cen mieszkań do wynagrodzeń prawdopodobnie się utrzyma.
Ile średnich pensji potrzeba na mieszkanie 50 mkw.
Najtrudniej o mieszkania z rynku wtórnego jest natomiast w Krakowie. Na lokal o powierzchni 50 mkw. potrzeba aż 100 średnich krakowskich pensji. Co ciekawe, to jedyna wśród wybranych przez nas lokalizacji, w której ceny transakcyjne nieruchomości na rynku wtórnym są wyższe niż na pierwotnym. W rezultacie na zakup nowego własnego M potrzeba mniej, bo 94 pensje. Trzeba jednak pamiętać, że taki lokal wymaga dodatkowych wydatków na wykończenie (łazienka, podłogi, drzwi wewnętrzne itp.). W praktyce nowe mieszkanie i tak zapewne będzie wymagać większych nakładów.