PKO BP: już nie dla Kowalskiego

 

PKO BP chce ostatecznie zerwać z wizerunkiem banku z tradycjami, ale mało nowoczesnego. Nowa kampania bardziej przypomina wirtualny świat gier komputerowych niż to, co do tej pory widzieliśmy w materiałach promocyjnych banków.

Jeszcze kilka lat temu PKO BP promował się jako bank z tradycjami, bank dla Kowalskiego. Jednak tradycje klientom kojarzyły się też z kiepską, powolną obsługą, kolejkami przed okienkami, a także z przestarzałymi technologiami. – Ta kampania to kolejny krok, by zmienić wizerunek naszego banku na bardziej nowoczesny – mówi Marek Kłuciński, rzecznik PKO BP. – Zwłaszcza że mamy ku temu mocne podstawy, mamy armatę – dodaje. Tą armatą jest oferta PKO Inteligo (klienci mają dostęp do rachunku za pośrednictwem internetu i telefonu), dzięki której bank w tym roku przejął palmę pierwszeństwa na rynku bankowości elektronicznej. Z oferty korzysta już ponad 1 mln osób. Jak twierdzą przedstawiciele PKO BP, codziennie przybywa ok. 3 tys. nowych klientów.

Skąd pomysł na kampanię, w której do skorzystania z oferty banku zachęcają nie znani aktorzy, ale wirtualni bohaterowie? – Pomyśleliśmy, że jeżeli mówimy o bankowości elektronicznej, której rzeczywistość znajduje się w komputerze, to może iść dalej tym tropem i reklamę również umieścić w tym świecie. Doskonale pasował nam tutaj świat gier komputerowych – tłumaczy Kot Przybora z agencji PZL, w której powstała kampania.

PZL jest znane m.in. z mruczących żubrów z kampanii piwa „Żubr”, a także reklamówek sieci komórkowej Plus, w której wystąpili członkowie kabaretu Mumio. Grupą docelową kampanii są głównie osoby młode, aktywne oraz otwarte na nowości. – Jednak ku naszemu zaskoczeniu okazało się, że kampania jest dobrze odbierana także przez osoby starsze – mówi Kłuciński.

Kampania ruszyła na początku października z hasłem „Elektroniczny do potęgi ENTER”, jednak aż do czwartku nazwa PKO BP nie pojawiała się na materiałach reklamowych. Kampania będzie widoczna głównie na telewizji, pojawi się też w prasie, na billboardach oraz w internecie – w największych portalach: m.in. Onet, Gazeta.pl, oraz w komunikatorach GaduGadu i Tlen.

Wirtualne postaci powstały w studiu Platige Image – tym samym, w którym powstała „Katedra”, nominowany do Oskara film Tomasza Bagińskiego. Kosztów kampanii przedstawiciele banku nie chcieli ujawnić.

titgi, Gazeta Wyborcza