Polacy zaczęli inwestować w zagraniczne akcje

 

W 2006 roku ponadczterokrotnie zwiększyły się polskie inwestycje w papiery spółek za granicą. Polacy zaczynają szukać zysków na całym świecie, a zagraniczne fundusze zaczynają coraz ostrzej walczyć o polskiego klienta

Jeszcze w roku 2005 wartość polskich inwestycji w zagraniczne akcje wyniosła niecałe pół miliarda euro netto. Czyli taka była różnica między walorami kupionymi a sprzedanymi za granicą. W zeszłym roku suma ta gwałtownie podskoczyła – do ok. 2 mld euro. Specjaliści tłumaczą, iż Polacy w ostatnich latach nauczyli się, że na giełdzie można dobrze zarobić, i teraz zaczęli szukać możliwości zróżnicowania swojego portfela poprzez inwestycje w innych krajach. Jednocześnie inwestorzy zagraniczni w zeszłym roku wycofywali się, po raz pierwszy od 2003 r., z warszawskiej giełdy, sprzedając w ciągu 2006 roku akcje o wartości 1,5 mld euro netto.

Polacy kupują fundusze akcji

Na kwotę 2 mld euro składają się wszystkie zakupy akcji, które nie przekraczają 10 proc. udziałów w danej spółce. Dotyczy to zarówno bezpośrednich transakcji na giełdach, jak i kupna jednostek funduszy inwestycyjnych. – Ten wzrost nie mógł być spowodowany jedną czy dwoma dużymi inwestycjami firm, ponieważ w ubiegłym roku z miesiąca na miesiąc widać było wyższą dynamikę niż w 2005 r. – mówi ekonomistka Banku BPH Maja Goettig.

Gros pieniędzy, które zostały zainwestowane w zagraniczne spółki, pochodzi z indywidualnych transakcji osób prywatnych. Domy maklerskie nie podają jednak, ile ich klienci zgromadzili pieniędzy na rachunkach akcji zagranicznych. Co więcej, od wejścia naszego kraju do Unii Europejskiej zniknęły bariery w przepływie kapitału i każdy może kupić akcje, obligacje czy założyć konto w dowolnym państwie UE.

Jednak głównym motorem wzrostu inwestycji w walory zagranicznych spółek nie są indywidualne działania, lecz rosnące zainteresowanie Polaków funduszami zagranicznych akcji. W 2006 r. ich aktywa wzrosły o 215 proc., do 2,6 mld zł. To wciąż stanowi tylko niecałe 3 proc. aktywów wszystkich polskich funduszy, ale dynamika wzrostu jest najszybsza spośród wszystkich form inwestowania.

– Biorąc pod uwagę ostatnich 13 miesięcy, warszawska giełda jest na drugim miejscu pod względem wzrostu na świecie. Doświadczeni inwestorzy zdają sobie sprawę, że obecne stopy zwrotu osiągane na polskim rynku są nie do utrzymania w dłuższym terminie. – Inwestorzy mający już jednostki uczestnictwa funduszy polskich akcji uzupełniają je o te, które oferują możliwość zarabiania na wzroście także zagranicznych gospodarek – mówi prezes ING Investment Management Sebastian Buczek. Aleksander Jawień, prezes zarządu Investment Fund Managers, dodaje, że zainteresowanie inwestorów coraz częściej przyciągają fundusze inwestujące w Azji. – Zagraniczne fundusze oferują wszystkie możliwości, jakie możemy sobie wyobrazić: różne rynki, różne branże i wszystkie waluty – podkreśla Jawień.

Zagraniczne fundusze walczą o klienta

Pęd Polaków do lokowania swoich pieniędzy w akcje za granicą starają się również wykorzystać zagraniczne towarzystwa zarządzające funduszami.

Jeszcze dwa lata temu tylko dwie zagraniczne firmy zarządzające funduszami sprzedawały u nas swoje produkty. Teraz jest ich dziesięć, a będą przybywać nowe, specjaliści są bowiem pewni, że Polacy coraz więcej pieniędzy będą lokować w zagraniczne akcje.

Trudno natomiast powiedzieć, ile pieniędzy Polacy samodzielnie inwestują za granicą. Zagraniczne firmy oficjalnie nie podają, ile zebrały pieniędzy od polskich klientów, ale szacunki zarządzających wskazują, że jest to obecnie 2 mld euro. A może być dużo więcej.

– Od listopada 2005 r. zebraliśmy w Polsce 200 mln dolarów. Chciałbym, żebyśmy w nadchodzących trzech latach zebrali 3 mld dolarów – mówi „Rz” Adrian Harris, dyrektor sprzedaży amerykańskich funduszy Merrill Lynch Blackrock na Europę Środkową i Wschodnią. Jego zdaniem klientami zagranicznych funduszy będą głównie osoby najzamożniejsze, korzystające z usług bankowości prywatnej. – Kiedyś uznawało się, że majętne osoby muszą jechać do Szwajcarii, żeby odpowiednio zainwestować swoje pieniądze. Teraz mogą to spokojnie robić w Polsce – mówi Harris.

Emil Muciński, Ignacy Morawski, Rzeczpospolita