Porozumienie z UniCredito za trzy tygodnie?

Premier powiedział, że w ciągu trzech tygodni rząd będzie chciał wyjaśnić z włoskim bankiem UniCredito wszystkie kwestie sporne dotyczące umowy prywatyzacyjnej. Kazimierz Marcinkiewicz po spotkaniu z prezesem UniCredito powiedział, że jego przebieg, wskazuje że jest możliwość osiągnięcia kompromisu w tej sprawie.

Kazimierz Marcinkiewicz ocenił dzisiejsze, półgodzinne spotkanie z Alessandro Profumo jako bardzo konstruktywne.

– Ta rozmowa, jej przebieg i treść świadczy o tym, że można być dobrej myśli, co do możliwości porozumienia się pomiędzy Skarbem Państwa a UniCredito – powiedział premier.

– Będziemy się starali wyjaśnić wszystkie skomplikowane sprawy związane z umową prywatyzacyjną, jaka została podpisana w 1999 r. pomiędzy Skarbem Państwa a UniCredito – dodał Kazimierz Marcinkiewicz.

Premier pytany o sprawę fuzji Pekao SA i BPH oraz możliwość rozwiązania konfliktu z inwestorem w PZU – Eureko – poprzez przekazanie mu akcji BPH, Marcinkiewicz nazwał tę koncepcję „pomysłem kosmicznym”. Dodał, że BPH i Pekao SA należą do prywatnych, zagranicznych właścicieli, a Polskę interesuje wykonanie umów prywatyzacyjnych.

– Właściciele tych banków podpisali umowy prywatyzacyjne ze Skarbem Państwa. Nie poszukujemy nowych inwestorów, bo to jest rolą właścicieli, nie mamy takich uprawnień, natomiast chcemy na podstawie umów prywatyzacyjnych wykonać ich literę i to jest elementem dyskusji i ewentualnego porozumienia – powiedział szef rządu.

Premier dodał, że rozmowy z włoskim bankiem będą kontynuowane od poniedziałku.

To była krótka rozmowa

W spotkaniu Marcinkiewicz-Profumo, które zaczęło się w Kancelarii Rady Ministrów o godz. 9., brał też udział minister skarbu państwa Wojciech Jasiński. Profumo ogłosił, że rozmowa była „konstruktywna”.Prezes UniCredito przyjechał na nie punktualnie, był tylko w towarzystwie rzecznika banku Pekao i tłumaczki, bez prawników, którzy towarzyszyli mu podczas wizyt w Komisji Nadzoru Bankowego, obradującej od dziewięciu miesięcy na temat fuzji.Profumo opuścił kancelarię premiera już ok. godz. 9.40. To oznacza, że prawdopodobnie nie doszło do konkretnych rozmów, zaś szef UniCredito jedynie wysłuchał stanowiska rządu i przedstawił własne. Nie wiadomo też czy premier przekazał Profumo jakiekolwiek dokumenty i kiedy ewentualnie może się odbyć kolejne spotkanie przedstawicieli UniCredito i polskiego rządu.

Profumo, wychodząc od premiera, nie chciał ujawnić szczegółów piątkowej rozmowy. Tłumowi czekających na schodach polskich i włoskich dziennikarzy powiedział tylko: – To było konstruktywne spotkanie, podczas którego mogliśmy dyskutować pozytywne rozwiązanie. Jesteśmy przekonani, że nadzór bankowy wyda nam zezwolenie na przejęcie BPH. Wierzymy, że nadzór będzie obradował w sposób obiektywny i niezależny.

Rzecznik rządu zapowiedział na godz. 14. briefing prasowy premiera, którego tematem ma być poranne spotkanie z prezesem Profumo. Być może Marcinkiewicz ujawni, czy przekazał szefowi UniCredito listę żądań pod adresem Włoskiego banku, od których spełnienia zależy ewentualna zgoda polskiego rządu na fuzję. We wtorek Marcinkiewicz mówił „Gazecie:”, że ma przygotowaną taką listę. W czwartek oświadczył, że „jest przekonany, iż uda się osiągnąć porozumienie z UniCredito”.
Doradca premier: trzeba negocjować

Rząd sprzeciwia się fuzji Pekao i BPH, obawiając się zwolnień pracowników i osłabienia konkurencji na rynku (połączone banki kontrolowałyby ok. 23-24 proc. rynku kredytów i depozytów). Według rządu Włosi, kupując jesienią ubiegłego roku akcje banku BPH od niemieckiej grupy HVB, naruszyli też umowę prywatyzacyjną Pekao z 1999 r., która zabrania im prowadzenia w Polsce działalności konkurencyjnej.

Włosi twierdzą, że chcą fuzji właśnie dlatego, by wykonać umowę prywatyzacyjną i nie zarządzać w Polsce dwoma konkurencyjnymi instytucjami finansowymi. Mają poparcie Komisji Europejskiej, która grozi Polsce procesami w europejskim trybunale jeśli rząd nadal będzie blokował fuzję. Bruksela uważa, że klauzule antykonkurencyjne zawarte w umowie prywatyzacyjnej Pekao są niezgodne z unijnym prawem.

– Nie wiem, czy ten konflikt zostanie dziś rozwiązany. Ale to jest kwestia tygodni, by porozumienie zostało osiągnięte. Jedyny słuszny kierunek to negocjacje – mówił w Radiu PiN przed spotkaniem premiera z prezesem UniCredito doradca ekonomiczny szefa rządu Marek Zuber.

&
Czego rząd może chcieć w zamian za zgodę na fuzję?

Pozycję negocjacyjną rządu polepszyły zgodne z jego strategią wyniki środowego posiedzenia Komisji Nadzoru Bankowego. Stronnikom rządu udało się zablokować decyzję zezwalającą UniCredito na przejęcie kontroli nad BPH. Kolejne posiedzenie KNB odbędzie się dopiero 5 kwietnia. Rząd wywalczył zwłokę dzięki pomocy wprowadzonych na posiedzenie KNB dwóch prokuratorów. Otrzymali oni status strony i zażądali czasu na zapoznanie się z aktami sprawy.

Z nieoficjalnych informacji „Gazety” wynika, że wśród postulatów polskiego rządu może być renegocjacja umowy prywatyzacyjnej i – być może – wypłacenie przez Włochów kary za jej złamanie. Inny wariant przewiduje, że w zamian za zgodę rządu na fuzję Włosi przyczynią się do budowania potęgi w połowie państwowego PKO BP. Np. oddadzą mu chorwacki bank Splitska, UniCredito wystawiło go na sprzedaż.

Kolejny scenariusz zakłada, że na rozwiązaniu sporu zyskałaby warszawska giełda. Włosi po przejęciu niemieckiej grupy HVB stali się największym akcjonariuszem giełdy austriackiej. Kontrolują też giełdę węgierską. Gdyby sprzedali swoje udziały w obu rynkach giełdzie warszawskiej, ta stałaby się jednym z największych centrów finansowych w Europie.

PAP, Maciej Samcik, gosp, Gazeta Wyborcza