Subfundusze powstaną jeszcze w tym roku

Źródło: Parkiet

 

Prawdopodobnie jeszcze w tym roku na polskim rynku pojawią się tzw. subfundusze. Inwestorzy będą mogli przenosić pieniądze między nimi, nie płacąc podatku od zysków kapitałowych – twierdzą specjaliści z TFI. Korzyści będą też miały same towarzystwa.

 

Pojęcie subfunduszu pojawiło się w nowej ustawie o funduszach inwestycyjnych. Zamiast kilku czy kilkunastu odrębnych podmiotów towarzystwa będą mogły utworzyć jeden, a następnie wydzielić z niego podmioty różniące się polityką inwestycyjną. To będą właśnie subfundusze.

 

Jaką korzyść będą mieli z tego inwestorzy? – Przechodząc z jednego subfunduszu do drugiego nie będą płacić podatku od zysków kapitałowych – twierdzi Zbigniew Jagiełło, prezes Pioneera. Takiego przywileju nie mają uczestnicy „tradycyjnych” funduszy.

 

Oferta składająca się z subfunduszy jest też korzystna dla samych TFI. – Subfundusze mają jeden statut, mogą też korzystać z jednego rachunku inwestycyjnego – wyjaśnia Witold Pochmara, dyrektor Departamentu Funduszy Inwestycyjnych w KPWiG. – To dla nas duże ułatwienie. Będzie nam łatwiej zarządzać pieniędzmi. Poza tym koszty działalności subfunduszy powinny być mniejsze – twierdzi Z. Jagiełło.

 

Pioneer już myśli o przekształceniu swojej oferty pod kątem możliwości, jakie daje nowa ustawa. – Rozważamy wydzielenie trzech grup subfunduszy. Pierwsza inwestowałaby w kraju, druga na rynku europejskim, a trzecia – w Stanach Zjednoczonych – zapowiada Z. Jagiełło. – Chcemy zrealizować te plany do końca roku. Przekształcenie funduszy w subfundusze zpowiada też Skarbiec. – Wystąpimy w tej sprawie do Komisji Papierów Wartościowych najszybciej, jak to będzie możliwe – mówi Jarosław Bauc, prezes towarzystwa. Na polskim rynku działa obecnie ok. 120 funduszy. Zarządzają one majątkiem o wartości 35,3 mld zł.

 

Ustawa o funduszach do prezydenta

 

Sejm przyjął w czwartek ustawę o funduszach inwestycyjnych. Ma wejść w życie 1 lipca br. Wprowadza wiele nowych konstrukcji – poza subfunduszami – m.in. podmioty aktywów niepublicznych, portfelowe czy fundusze inwestujące w jednostki uczestnictwa innych funduszy. Najwięcej emocji wśród posłów wzbudziły podmioty sekurytyzacyjne, które mają inwestować w wierzytelności. To głównie z ich powodu prace nad ustawą opóźniły się o sześć miesięcy (pierwotnie miała wejść w życie z początkiem tego roku). Posłowie obawiali się, że dzięki sprzedaży wierzytelności funduszom sekurytyzacyjnym banki nie będą płacić podatków, przez co budżet państwa straci miliardy złotych. Twierdzili ponadto, że powstanie takich funduszy znacznie pogorszy sytuację dłużników, posiadających kredyty w bankach. Część tych wątpliwości została wyjaśniona. Posłowie nie zgodzili się jednak na „wyposażenie” tych funduszy w tytuły egzekucyjne, na podstawie których miały one dochodzić swoich praw od dłużników. Odrzucili poprawkę, jaką do ustawy wprowadził Senat.

 

Katarzyna Siwek