Szansa na częściowe odrobienie strat

 

Wczorajsza sesja w Chinach zakończyła się odbiciem indeksów w Szanghaju i Shenzen, jednakże to nie wystarczyło by wszystkie giełdy zareagowały pozytywnie. Największa giełda kontynentu azjatyckiego – w Tokio zanotowała spadki i w ślad za nią na około 2% minusach otworzyły się giełdy w Europie.

W trakcie sesji następowały pewne próby odbicia indeksów, ale podaż zwyciężyła i nastąpiła kontynuacja tendencji spadkowej. Indeks WIG20 stracił 2,51% do 3 241,99 pkt, natomiast WIG nieco mniej – 1,90%. Obroty były rekordowo wysokie – 2,7 mld zł. Wysokie obroty oraz niewielka zmienność notowań podczas sesji powodują, że w dniu dzisiejszym jest szansa na częściowe odrobienie strat przez główne indeksy. Ważne jest również to, że skala przeceny nie przybrała na sile po opublikowaniu bardzo niekorzystnych danych z amerykańskiej gospodarki.
Gorsze od oczekiwań analityków wyniki kwartalne opublikowała Grupa Lotos. W dniu dzisiejszym poznamy dane finansowe Netti, PKN Orlen i PGNiG i mogą one mieć duży wpływ na zachowanie rynku.

Na Wall Street indeksy próbowały odrabiać straty, ale zakończyły notowania na symbolicznym plusie. Dow Jones zyskał 0,4%, natomiast Nasdaq Composite rósł o 0,3%. W Kongresie wystąpił Ben Bernanke wypowiadając się na temat korzystnych perspektyw dla amerykańskiej gospodarki i dobrego działania rynku kapitałowego. Powiedział on, że w połowie roku można spodziewać się, że gospodarka USA będzie notować umiarkowany wzrost gospodarczy. Zapewnił, że Fed śledzi uważnie sytuację na rynku kapitałowym i że rynek ten dobrze funkcjonuje. Wzrosty indeksów to jednak zasługa tych inwestorów, którzy w spadkach kursów akcji dostrzegli okazję do zakupu walorów. Na skutek negatywnych wiadomości z rynku nieruchomości mocno taniały za to akcje z sektora budowlanego.

Rynek walutowy zachowywał się stosunkowo stabilnie jak na dużą liczbę pesymistycznych danych z amerykańskiej gospodarki, jakie napłynęły na rynek. W pierwszej połowie dnia złoty nawet umacniał się, wspierany przez drożejącego węgierskiego forinta. Potem jednak z uwagi na dane z USA, sytuację na GPW oraz „gołębi” komunikat RPP złoty osłabiał się. EURPLN zyskał 0,09% do 3,918, natomiast USDPLN rósł 0,27% do 2,970. Decyzja Rady Polityki Pieniężnej o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie była oczekiwana przez uczestników rynku, zaskoczył jednak nieco komunikat po posiedzeniu RPP. Rynek odebrał go jako „gołębi” – według członków RPP inflacja i inflacja netto będą w krótkim okresie wyraźnie niższe niż zakłada styczniowa projekcja. Rada stwierdziła również, że obecny poziom stóp procentowych jest wystarczający by utrzymać w średnim okresie tempo wzrostu cen w średnim okresie w pobliżu celu inflacyjnego. Tym samym szanse na podwyżkę stóp procentowych na kolejnym kwietniowym posiedzeniu, wyraźnie zmalały. Wyraźnie widać, że członkowie RPP biorą pod uwagę jedynie „twarde” dane i nie starają się działać prewencyjnie. Wysokie tempo wzrostu wynagrodzeń, podaży pieniądza, produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej to czynniki, które stanowią znaczne zagrożenie zwiększoną presją inflacyjną. RPP zdecyduje się najprawdopodobniej na podwyżkę stóp procentowych, gdy widoczne już teraz zagrożenia znajdą już przełożenie na ceny dóbr i usług.

Na rynku eurodolara na otwarciu dolar umacniał się w stosunku do euro. Kurs EURUSD spadł z poziomu 1,3220 do 1,3180. Publikacja danych ze strefy Euro dotycząca inflacji HICP w styczniu oraz indeksu nastrojów gospodarczych za luty przeszła na rynku bez echa. Inflacja wyniosła 1,8% r/r wobec prognozowanych 1,9%. Wskaźnik nastrojów gospodarczych w strefie Euro wzrósł do 109,7 pkt w stosunku do prognozowanych 107,0. O godzinie 14.30 podany do wiadomości publicznej został drugi odczyt tempa wzrostu PKB za IV kwartał 2006 roku w USA. Specjaliści prognozowali, że będzie to 2,3% wobec 3,5% I odczytu, jednak okazało się, że gospodarka amerykańska w IV kwartale wzrosła jedynie 2,2%. Odchylenie rzeczywistych danych od prognoz nie było na tyle duże by wywołać masową wyprzedaż dolara. Euro umocniło się do wartości zanotowanych na rozpoczęciu notowań. Do 1,3233 z kolei wzrósł kurs EURUSD po informacji Departamentu Handlu – sprzedaż nowych domów w USA spadła w styczniu aż o 16,6% r/r wobec oczekiwanych 3,6%. Jest to największy spadek od 13 lat. To jednak nie wszystkie negatywne dane z USA. Indes Chicago PMI, który jest odzwierciedleniem aktywności przemysłu w okolicach Chicago w lutym spadł do poziomu najniższego od 4 lat i osiągnął wartość 47,9 pkt z 48,8 w styczniu. Jest to wyraźny sygnał, że recesja w rejonie Chicago pogłębia się, a ponieważ wartość tego indeksu jest w dużym stopniu skorelowana z indeksem ISM, który jest miarą aktywności przemysłowej na terenie całego kraju, można spodziewać się i tutaj niskich odczytów. W poniedziałek rano EURUSD przyjmuje wartość 1,3223.

Magdalena Grzybowska, Expander

Opcje dostępności

Wysoki kontrast
Czytaj stronę
Kliknij aby czytać
Podświetlenie linków
TT
Duży Tekst
Odstępy między tekstami
Zatrzymaj animacje
Ukryj obrazy
Df
Przyjazny dla dysleksji
Kursor
Struktura strony