Tagi:

Raty kredytów we frankach niemal najwyższe w historii

W związku problemami gospodarczymi wywołanymi koronawirusem, frank szwajcarski mocno zyskuje na wartości. 9 marca jego kurs wynosił aż 4,11 zł. Tak wysoki poziom oznacza, że najbliższa rata może być jedną z najwyższych w historii. Z wyliczeń Expandera wynika, że w przypadku kredytu ze w stycznia 2008 r. na kwotę 300 000 zł, na 30 lat, rata może wynieść ok. 1836 zł. Dla porównania najwyższa zapłacona rata wynosiła 1872 zł, a najniższa 1383 zł. Wysoki kurs podwyżka również zadłużenie wyrażone w złotych, które z 300 000 zł wzrosło do 371 000 zł.

W ostatnich miesiącach o kredytach we frankach głównie mówi się w kontekście procesów sądowych. Zdecydowana większość frankowiczów jednak po prostu co miesiąc spłaca raty i ewentualnie zastanawia nad procesem. Niestety z miesiąca na miesiąc oznacza to coraz większe wydatki. Raty rosną niemal nieustanie od stycznia 2018 r. W tym czasie rata wzrosła z 1596 zł do 1836 zł obecnie. Przy obecnym kursie raty są jednymi z najwyższych w historii. Szczęśliwie, w ostatnich latach znacząco wzrosły również wynagrodzenia w naszym kraju. Wyższe raty nie powinny więc doprowadzić do kłopotów ze spłatą.

Pomimo 12 lat spłaty z 300 000 zł zrobiło się 371 000 zł
Wysoki kurs wpływa nie tylko na wysokość raty, ale również na zadłużenie. To wyrażone we frankach oczywiście spadło (z 141 000 CHF do 90 000 CHF). Po przeliczeniu kwoty na złote okazuje się jednak, że pomimo spłacania rat przez 12 lat, dług jest wyższy niż na początku. Wzrósł z 300 000 zł do ok. 370 000 zł. To problem dla osób, które chciałyby sprzedać mieszkanie lub po prostu spłacić dług przed terminem.

Kredyt we frankach droższy o 23 100 zł
Rata kredytu w złotych, który został zaciągnięty w tym samym momencie i na taką samą kwotę co nasz przykładowy kredyt, wynosi obecnie 1310 zł. Jest więc o 526 zł niższa niż kredytu we frankach. Oczywiście w początkowym okresie to frankowicze płacili mniej. Jeśli jednak policzymy sumę zapłaconych już rat, to cała ta korzyść została już zlikwidowana. Suma rat kredytu we frankach jest dziś o 23 106 zł wyższa niż dla analogicznego kredytu w złotych. Zadłużenie kredytu w złotych wynosi natomiast 219 588 zł, czyli jest aż o 151 574 zł niższe niż dla kredytu w CHF.

Porównanie rat kredytów w CHF i PLN

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

Złe wiadomości dla frankowiczów – CHF po 3,97 zł

Sytuacja frankowiczów zmienia się jak w kalejdoskopie. Jeszcze na początku 2018 r. kurs franka wynosił z ok. 3,50 zł, a wysokość rat była już bliska poziomowi z momentu udzielenia kredytu. Obecnie kurs wynosi już 3,97 zł. Z wyliczeń Expandera wynika, że najbliższa rata może być aż o 180 zł wyższa niż w styczniu 2018 r. Wynika z nich również, że w zdecydowanej większości przypadków suma zapłaconych już rat przewyższyła już sumę dla analogicznego kredytu w złotych. Zniknęły więc korzyści jakie uzyskali frankowicze dzięki temu, że początkowo ich raty były znacznie niższe niż kredytów w złotych.

Coraz wyższe raty kredytów we frankach to efekt dwóch czynników – złoty traci na wartości w stosunku do euro, a jednocześnie frank zyskuje na wartości w stosunku do euro. Na szczęcie jednocześnie spada też LIBOR CHF, od którego zależy oprocentowanie kredytów w CHF. Oprocentowanie naszego przykładowego kredytu jeszcze w czerwcu wynosiło 0,69%, a obecnie jest to 0,61%. Niestety ten spadek jest zbyt mały, aby w pełni zrekompensować wzrost kursu. Raty kredytów we frankach są więc coraz wyższe. W przypadku kredytu na kwotę 300 000 zł na 30 lat, zaciągniętego na początku 2008 r., najbliższa rata wyniesie ok. 1 777 zł. Dla porównania jeszcze w styczniu tego roku było to 1 728 zł, a w styczniu 2018 r. 1595 zł.

Frankowicz spłacił już 229 643 zł…
Analogiczny kredyt w złotych ma obecnie ratę wynoszącą 1312 zł, a więc jest ona niższa aż o 465 zł od kredytu w CHF. Suma zapłaconych dotychczas rat, w przypadku kredytu w we frankach wynosi 229 643 zł i jest o 15 172 zł wyższa niż dla kredytu w PLN. Początkowe korzyści z tytułu niższych rat zostały więc już „skonsumowane”. Dodatkowo z miesiąca na miesiąc różnica rośnie, gdyż raty kredytów w złotych są zdecydowanie niższe.

…a jego zadłużenie wciąż wyższe niż na początku
Wzrost kursu odbija się również na zadłużeniu wyrażonym z złotych. Mimo 11,5 roku spłaty rat z początkowej kwoty 300 000 zł do spłaty pozostało 366 000 zł. Dla porównania, zadłużenie w przypadku analogicznego kredytu w PLN wynosi obecnie 225 048 zł. Oczywiście dług wyrażony we frankach się zmniejszył – z 140 000 do 92 200 franków. Warto też dodać, że zadłużenie nie ma znaczenia o ile ktoś nie planuje spłacić kredytu przed terminem. Standardowo liczy się jedynie wysokość raty. Jeśli jednak ktoś chciałby sprzedać mieszkanie i spłacić dług, to w niektórych przypadkach może się okazać, że pieniądze za sprzedaży nie pokryją całego zadłużenia kredytu w CHF.

Jak to policzyliśmy
Wyliczenia dotyczą kredytu na kwotę 300 000 zł na 30 lat, zaciągniętego w na początku 2008 r., gdy kurs CHF wynosił 2,19 zł. Marża kredytowa to 1,4%. Uwzględniono spread walutowy. Kredyt w złotych wykorzystany do porównania i zaprezentowany na wykresie również został udzielony na początku 2008 r. na kwotę 300 000 zł na 30 lat, z marżą 1,15%.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

Frank najdroższy w tym roku

Kurs franka szwajcarskiego wzrósł do poziomu 3,71 zł. Po raz ostatni tyle kosztował w październiku 2017 r. Dodatkowo nieco wzrosło też oprocentowanie kredytów w tej walucie. Z wyliczeń Expandera wynika, że najbliższa rata będzie o 70 zł wyższa niż ta, zapłacona na początku roku. Wciąż jednak będzie o 191 zł niższa niż w grudniu 2016 r., kiedy kurs wynosił aż 4,17 zł.

Kurs franka mocno rośnie ponieważ jednocześnie negatywnie oddziałują na niego dwa elementy. Po pierwsze złoty osłabia się w stosunku do euro, które kosztuje już ok. 4,31 zł. To m. in. efekt tego, że wciąż jesteśmy postrzegani jako jeden z krajów rozwijających się. Te natomiast w ostatnim czasie wzbudzają obawy inwestorów. To przekłada się na wycofywanie pieniędzy, które zostały zainwestowane w takich krajach i tym samym na osłabienie ich walut. Nie pomaga nam też to, że mamy bardzo niskie stopy procentowe. Rentowność amerykańskich 10-letnich obligacji przebiła 3,10%. To sprawia, że inwestowanie u nas staje się mniej atrakcyjne.

Drugi element, który przekłada się na wyższą cenę franka w Polsce to słabość euro w stosunku do szwajcarskiej waluty. Do niedawna mieliśmy odwrotną sytuację, która była korzystna dla osób, spłacających kredyty w CHF. Niestety pod koniec kwietnia kurs EUR/CHF nie zdołał pokonać poziomu 1,20. Po nieudanej próbie nastąpiło wyraźne osłabienie euro w stosunku do franka. Być może jest to tylko chwilowa korekta. Nie można jednak wykluczyć, że stoją za tym poważniejsze argumenty. Przyczyną umocnienia franka do euro mogą być obawy o przyszłość europejskiej gospodarki. Wcześniej kapitały wypływały ze Szwajcarii i były inwestowane m. in. w krajach Strefy Euro. W ostatnim czasie pojawiły się jednak dane, które sugerują, że wzrost gospodarczy w Europie spowalnia. To może powodować, że część pieniędzy wraca do bezpiecznej przystani jaką jest frank.

Przy obecnym kursie franka na poziomie 3,71 zł najbliższa rata kredytu na kwotę 300 000 zł na 30 lat ze stycznia 2007 r. wyniesie 1582 zł. To o 70 zł więcej niż na początku roku. Gdy jednak porównamy obecny poziom z grudniem 2016 r., kiedy frank kosztował 4,17 zł, to obecny poziom raty nie wydaje się już taki wysoki. Wtedy była ona o 191 zł wyższa. Zadłużenie naszego przykładowego kredytobiorcy przy obecnym kursie wyniesie 326 546 zł. Mimo ponad 11 lat spłaty wciąż jest ono wyższe niż wypłacona kwota kredytu.

Jak zmieniała się wysokość raty przykładowego kredytu w CHF


Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

Raty kredytów w CHF prawie wróciły do początkowego poziomu

Kurs CHF wynosi już 3,53 zł, czyli poniżej poziomu sprzed tzw. czarnego czwartku. Z wyliczeń Expandera wynika, że jeśli spadnie on o kolejne 15-18 groszy, to raty frankowiczów powrócą do początkowego poziomu. Continue reading

Frankowicze dostali prezent na gwiazdkę

Kurs franka szwajcarskiego spadł dziś poniżej poziomu 3,58 zł, czyli jest najniższy od tzw. czarnego czwartku (15 stycznia 2015 r.). Continue reading

Frankowa rata ciąży dziś mniej niż w 2008 r.

Dzięki spadkowi kursu franka raty kredytów w tej walucie są coraz niższe. Od grudnia ubiegłego roku ich wysokość spadła o ponad 10%. Z drugiej strony, wciąż są one o ok. 20% wyższe niż kwota, jaką wyliczył im bank podczas składania wniosku kredytowego. Expander zwraca jednak uwagę, że od 2008 r. o ok. 40% wzrosły nasze wynagrodzenia. Jeśli więc rata początkowo miała stanowić np. 30% dochodów kredytobiorcy, to dziś będzie to już tylko 25%. Prawdziwym problemem dla frankowiczów jest natomiast wciąż bardzo wysokie zadłużenie.

W przypadku kredytu we frankach, zaciągniętego w najgorszym możliwym momencie (w sierpniu 2008 r.) rata wynosi dziś ok. 1809 zł (przy początkowej kwocie 300 000 zł i okresie spłaty 30 lat). Gdy frankowicz starał się o kredyt, to dowiedział się, że rata wyniesie ok. 1516 zł, o ile nie zmieni się kurs i oprocentowanie. Niestety stało się inaczej i rata jest dziś o 293 zł wyższa. Mimo ostatnich spadków kursu kredytobiorcy płacą więc istotnie więcej niż na początku.

Ta wyższa rata w wielu przypadkach jest jednak dziś relatywnie mniejszym obciążeniem, gdyż w ciągu minionych 9 lat znacząco wzrosły wynagrodzenia w naszym kraju. Przeciętna płaca w sektorze przedsiębiorstw była o 42% wyższa w sierpniu niż w analogicznym okresie roku 2008. Jeśli więc założymy, że w momencie zaciągania kredytu, rata stanowiła 30% dochodów wnioskodawcy, to dziś będzie to jedynie 25%. Te uśrednione dane nie wykluczają, że niektórzy mogą dziś zarabiać tyle samo lub nawet mniej niż 2008 r. Dla większości rata powinna być jednak mniejszym obciążeniem.

Zadłużenie prawdziwym problemem
Mimo, że obecny kurs na poziomie 3,68 zł wiąż jest dużo wyższy niż 2 zł obserwowane w 2008 r., to dzięki ujemnym stopom procentowym w Szwajcarii, raty są dość niskie. Zadłużenie zależy już jednak tylko od kursu. Dla naszego przykładowego kredytu wynosi ok. 420 000 zł. Mimo 9 lat spłaty jest więc dużo wyższe niż pożyczone 300 000 zł. Jeśli regularnie spłacamy raty i nie chcemy zmieniać mieszkania, to w niczym to zadłużenie nam nie przeszkadza. Gorzej, jeśli mamy inne plany lub problemy.

W przypadku znaczących opóźnień spłaty rat, bank może wypowiedzieć umowę kredytową i przeliczyć całe zadłużenie na złote po obecnym kursie. To spowoduje, że nawet po sprzedaży mieszkania nie wystarczy pieniędzy na spłatę całego długu. Z tego samego powodu frankowiczowi nie opłaca się zamienić lokalu np. na większy, mniejszy czy przenieść się do innego miasta lub innej dzielnicy. Możemy powiedzieć, że ci kredytobiorcy są „przywiązani” do swoich mieszkań.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors