Tagi:

Raport Expandera i Rentier.io – Ceny mieszkań, wrzesień 2024 r.

Na rynek nieruchomości powróciła „normalność”. Ceny mieszkań w większości miast są stabilne. Z raportu Expandera i Rentier.io wynika, że tylko w 4 z 17 badanych miast pojawiły się znaczące zmiany. Mocno rosły ceny w Katowicach i Gdyni, a duże spadki odnotowaliśmy w Toruniu i Białymstoku. Dobrą informacją dla osób planujących zakup nieruchomości z pomocą kredytu jest też to, że banki w ostatnim czasie znacząco (o 0,57 pp.) obniżyły stawki oprocentowania stałego. W rezultacie już w czterech bankach znajdziemy oprocentowanie poniżej 7%. Ten spadek nie doprowadził jednak do poprawy dostępności kredytów. Wręcz przeciwnie. W ostatnich trzech miesiącach większość banków obniżyła o kilkadziesiąt tysięcy złotych dostępną kwotę kredytu dla rodzin z dwójką dzieci.

Brak zmian stóp procentowych i niepewność związana z nowym programem dopłat do kredytów hipotecznych spowodowały, że popyt na mieszkania i ich ceny są stabilne. Oczywiście w poszczególnych miastach występują zarówno wzrosty, jak i spadki, ale zwykle są niewielkie i wzajemnie się równoważą. Jednak w kilku miastach sytuacja mocno się zmieniała w ostatnim czasie.

Ceny w Gdyni coraz bliższe tych z Gdańska

Znaczące wzrosty odnotowaliśmy w Gdyni, w której w ciągu zaledwie 3 miesięcy przeciętna (mediana) cen wzrosła aż o 10%. Głównym powodem tej sytuacji są nowe oferty pojawiające się na rynku pierwotnym. Na portale trafiło kilka relatywnie drogich inwestycji, które mocno zwiększyły medianę cen w tym mieście. Są to m.in. apartamenty przy ul. Św. Piotra 4 oraz przy ul. Tadeusza Wendy.

W rezultacie tych zmian przeciętna cena w Gdyni przekroczyła barierę 13 tys. zł za m² i bardzo zbliżyła się do poziomu cen w Gdańsku. To nie pierwsza tego typu sytuacja. Mocne zbliżenie cen w tych miastach obserwowaliśmy już w drugiej połowie 2023 r., jednak na początku tego roku Gdańsk ponownie „oderwał się” cenowo od Gdyni. Nie można więc wykluczyć, że tym razem będzie podobnie i za jakiś czas ceny ponownie się oddalą za sprawą znacznych wzrostów w Gdańsku lub spadków w Gdyni.

Innym miastem, w którym ceny uległy znacznemu wzrostowi w ostatnich miesiącach, są Katowice. Przeciętna cena wynosi tam już 10 315 zł za m², czyli aż o 12% więcej niż 3 miesiące temu. Z kolei znaczący spadek odnotowaliśmy w Toruniu. W maju przeciętna cena wynosiła tam 10 000 zł za m², a w sierpniu już tylko 9 187 zł za m², co oznacza spadek aż o 8%. Z kolei w Białymstoku odnotowaliśmy spadek w porównaniu z majem o niecałe 7%. Warto też wspomnieć o Częstochowie, w której według danych z lipca odnotowaliśmy rekordowy poziom 7 500 zł za m², a w sierpniu przeciętna cena spadła do 6 913 zł, a więc o blisko 8%.

Przeciętne ofertowe ceny mieszkań w sierpniu 2024 r.

Banki obniżają oprocentowanie stałe w ofertach

Oprócz stabilizacji cen mamy też inną dobrą informację dla osób planujących zakup mieszkania z udziałem kredytu. Spada oprocentowanie stałe w ofertach banków. Średnia stawka dla wysokiego wkładu własnego (powyżej 20%) spadła od czerwca z 7,72% do 7,16%, a więc aż o 0,57 pp. To bardzo duża zmiana, biorąc pod uwagę, że w tym czasie stopy NBP nie uległy zmianie. W przypadku niskiego wkładu (10%) średnia spadła z 8,1% do 7,53%.

Z kolei stawki oprocentowania zmiennego minimalnie wzrosły. Średnia dla wysokiego wkładu własnego wynosi 8,18%, a dla niskiego wkładu 8,41%. Różnica między oprocentowaniem zmiennym a stałym wynosi więc już aż 1,45 pp. (przy wysokim wkładzie). To powoduje, że wybór oprocentowania zmiennego będzie opłacalny tylko, jeśli w najbliższych latach czekają nas bardzo mocne obniżki stóp procentowych.

Oprocentowanie kredytów hipotecznych z 20% wkładu własnego

Dzieci coraz mocniej obniżają zdolność kredytową

Spadek oprocentowania teoretycznie powinien przełożyć się na wzrost dostępnej kwoty kredytu. Stało się jednak inaczej. W ostatnich miesiącach zdecydowana większość badanych przez nas banków mocno obniżyła dostępną kwotę kredytów dla rodzin z dwójką dzieci. Dla przykładu, gdy łączny dochód rodziców wynosi 8000 zł netto, dostępna kwota kredytu w Velo Banku spadła o 99 tys. zł, w mBanku o 89 tys. zł, w BNP Paribas o 72 tys. zł, a w Banku Millennium o 55 tys. zł.

Średnia dostępna kwota dla wspomnianej rodziny spadła z 312 tys. zł do 280 tys. zł. Warto dodać, że nie badamy większych rodzin, a tam spadki mogą być jeszcze większe. Przyczyną tak dużych zmian jest prawdopodobnie aktualizacja przyjmowanych przez bank kosztów życia. Tymczasem w większych rodzinach wzrost kosztów życia jest jeszcze większy.

Jedynym bankiem, w którym pojawiły się duże wzrosty zdolności kredytowej, jest Bank Pekao. Co prawda nie dotyczy to przypadku wspomnianej wcześniej rodziny (minimalna zmiana), ale dla niektórych grup dostępna kwota wzrosła o ponad 100 tys. zł.

Maksymalna dostępna kwota kredytu

Wyniki - udzielone kredyty z naszsym pośrednictwem

Raport Expandera i Rentier.io – Ceny mieszkań, marzec 2024 r.

Sprzedający nadal podbijają poziom cen mieszkań w ogłoszeniach sprzedaży. Z raportu Expandera i Rentier.io wynika, że w lutym w porównaniu do stycznia wzrosty pojawiły się w 13 z 17 badanych miast. Największe odnotowaliśmy w Katowicach (7,7% m/m). Z kolei patrząc na zmiany roczne, szczególnie wyróżniają się trzy miasta – Kraków, Katowice i Warszawa. W Krakowie w ciągu 12 miesięcy przeciętna cena ofertowa wzrosła z 11 281 zł za m² do 15 652 zł za m², czyli aż o 38% r/r. W Katowicach ceny poszły w górę przeciętnie o 29%, a w stolicy o 28%. Wzrosty były tam tak mocne, że spowodowały wyraźny spadek dostępności mieszkań. Ten spadek miał miejsce pomimo wzrostu średniego wynagrodzenia o 12% i spadku stóp procentowych. W Krakowie rata kredytu na mieszkanie o powierzchni 50 m² pochłonęłaby aż 59% dochodu pary zarabiającej po 80% przeciętnego wynagrodzenia. Z kolei w Warszawie byłoby to aż 64%. Przed rokiem było to odpowiednio 50% i 58%.

Sytuacja na rynku mieszkaniowym w lutym była kontynuacją pozytywnych nastrojów z poprzednich miesięcy. Choć popyt jest niski, to ceny w ogłoszeniach rosną. Sprzedający liczą, że w drugiej połowie roku popyt wystrzeli dzięki programowi „Mieszkanie na start”. Nie chcą więc obniżać cen, lecz testują coraz wyższe poziomy.

Ceny podawane w nowych ogłoszeniach sprzedaży w lutym 2024 r. wzrosły w porównaniu ze styczniem w 13 z 17 badanych przez nas miast. Największe podwyżki odnotowaliśmy w Katowicach (+7,7%), Sosnowcu (+5,8%) oraz Rzeszowie (+4,7%). Spadki pojawiły się tylko w czterech miastach – w Radomiu (-3,9%), Białymstoku (-3,7%), Szczecinie (-0,6%) oraz Gdyni (-0,3%).

W Krakowie ceny mieszkań rosną jak szalone

Z kolei w porównaniu do poziomu przed rokiem zdecydowanie wyróżnia się Kraków. Z wzrostem o 39% r/r „bije na głowę” inne badane miasta. Ponadto bardzo mocno wzrosły ceny mieszkań w Katowicach (+29% r/r) i Warszawie (+28% r/r). Warto też wspomnieć o Łodzi (+22% r/r) i Wrocławiu (+21% r/r), w których wzrost przekroczył 20%.

Wśród miast, które objęliśmy badaniem nie ma ani jednego, w którym przeciętna cena byłaby niższa niż przed rokiem. Najniższy wzrost odnotowaliśmy w Sosnowcu (+8% r/r).

Przeciętne ofertowe ceny mieszkań w lutym 2024 r.

Popyt na kredyty hipoteczne zdecydowanie spadł

Jeśli chodzi o sytuację na rynku kredytów hipotecznych, to popyt jest ograniczony. Według BIK w lutym złożono 26 tys. wniosków o kredyt hipoteczny. Sytuacja nie jest więc aż tak fatalna, jak na przełomie 2022-2023 r., kiedy miesięcznie składano 12-13 tys. wniosków. Z drugiej strony jest zdecydowanie gorzej niż w IV kw. ubiegłego roku, kiedy średnio było to 42 tys. wniosków miesięcznie.

Chwilowa pauza we wzroście liczby ogłoszeń

Biorąc pod uwagę to spowolnienie, spodziewaliśmy się, że w lutym wzrośnie liczba publikowanych ogłoszeń sprzedaży mieszkań. Tak się jednak nie stało. W analizowanych 17 miastach na portale trafiło 38 tysięcy unikalnych (po usunięciu duplikatów), nowych ogłoszeń. To niewiele więcej niż w grudniu, ale ok. 17% mniej niż w styczniu. Łączne saldo wszystkich aktywnych, unikalnych ofert w lutym było na poziomie 100 tys. ogłoszeń i był to poziom porównywalny do września 2023 r.

Sytuacja w zakresie liczby ogłoszeń wygląda jak chwilowa pauza przed kolejnymi przyrostami. W marcu zainteresowanie kupujących mocno zwolniło, więc można się spodziewać, że ofert na portalach będzie coraz więcej. Pełnych informacji z marca jeszcze nie mamy, ale wstępne dane wskazują na znaczący wzrost liczebności ofert.

„Mieszkanie na start” jedyną szansą na wyższy popyt

Jeśli chodzi o przyszłość, to kluczowe znaczenie będzie miał zapowiadany program “Mieszkanie na start”. Będzie to prawdopodobnie jedyny czynnik, który w tym roku może przywrócić większy popyt. Obecnie prognozy mówią bowiem, że w tym roku nie zobaczymy obniżek stóp procentowych. W rezultacie oprocentowanie zwykłych kredytów hipotecznych pozostanie na obecnym, dość wysokim poziomie. Średnia dla oprocentowania stałego w ofertach kredytów z wysokim (powyżej 20%) wkładem własnym wynosi 7,58%, a dla niskiego wkładu własnego (10% wkładu) jest to 8,03%.

Oprocentowanie stałe dla kredytów hipotecznych udzielanych w marcu 2024

(kredyt na 300 tys. zł, klient bez relacji z bankiem)

 

Dostępność mieszkań spadła w 8 z 17 miast mimo wzrostu wynagrodzeń o 12%

Według najnowszych danych GUS, przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w lutym, po przeliczeniu na wartość netto, wyniosło 5 769 zł. Było więc aż o 12% wyższe niż przed rokiem. Ponadto w tym okresie mieliśmy też obniżki stóp procentowych w sumie o 1 pp. Mogłoby się więc wydawać, że te elementy powinny rekompensować wzrost cen mieszkań. W rzeczywistości dużo zależy od miasta. Wśród tych, które badaliśmy aż w 8 z 17 dostępność mieszkań spadła w porównaniu z sytuacją sprzed roku.

Sprawdziliśmy jaką część dochodów przykładowej pary pochłania rata kredytu na mieszkanie o powierzchni 50 m², przy założeniu 10% wkładu własnego i okresu spłaty 25 lat. Przyjęliśmy, że kredytobiorcy zarabiają po 80% średniego wynagrodzenia. W lutym 2024 r. zarabiali więc po 4 615 zł netto, czyli ich łączny dochód miesięczny to 9 230 zł. Z kolei przed rokiem zarabiali łącznie 8 234 zł. Uwzględniliśmy również spadek oprocentowania kredytów hipotecznych z 10% wkładem własnym z 9,23% do 8,03%.

Pomimo wzrostu wynagrodzeń o 12% i niższego oprocentowania, zauważalna poprawa dostępności mieszkania występuje bardzo rzadko. Spadek udziału rat w dochodzie o ponad 2 pp. wystąpił tylko w Sosnowcu (spadek z 28% do 26%). Poprawa o ponad 1 pp. pojawiła się w czterech miastach – Radomiu, Częstochowie, Szczecinie i Bydgoszczy.

Na drugim biegunie mamy miasta, w których dostępność bardzo mocno spadła. W Krakowie udział raty w dochodzie zwiększył się aż o 10 pp. (z 49% do 59%). Znaczące pogorszenie sytuacji pojawiło się też w Warszawie (o 6 pp.) i Katowicach (o 4 pp.). Pozostałe miasta, w których odnotowaliśmy wzrost udziału raty w dochodzie, to Wrocław, Łódź, Poznań, Toruń i Rzeszów.

W Warszawie rata pochłonie 64% dochodu pary

Warto też zwrócić uwagę nie tylko na zmiany udziału raty w dochodzie, ale również na jego poziom. W Warszawie (64%) i Krakowie (59%) para o takich dochodach nie ma szans na uzyskanie takiej kwoty kredytu, która pozwoli na zakup mieszkania o powierzchni 50 m² po przeciętnej cenie. Bardzo trudne, o ile niemożliwe, będzie to również we Wrocławiu (48%), Gdańsku (48%), Gdyni (45%) i Poznaniu (42%). W tych miastach udział raty przekracza bowiem 40%. W pozostałych miastach sytuacja pozornie wydaje się lepsza. Należy jednak dodać, że zdecydowanie trudniej jest tam uzyskać zakładany przez nas dochód, ponieważ wynagrodzenia są tam niższe.

Ile procent dochodu pochłania rata kredytu

(w przypadku pary z dochodem po 80% średniego wynagrodzenia, kupującej mieszkanie 50 m2 po przeciętnej cenie, kredyt na 25 lat, 10% wkładu własnego)

Raport Expandera i Rentier.io – Ceny mieszkań, IV kw. 2022

Ceny mieszkań spadały drugi kwartał z rzędu. Z raportu Expandera i Rentier.io wynika, że w IV kw. 2022 r. ceny średniej wielkości lokali (35 – 60 m2) były o 2,2% niższe niż w II kw. 2022 r. Duże (powyżej 60 m2) staniały o 1,7%, a małe (poniżej 35 m2) były tańsze o 1,2%. Na całym rynku spadki były więc niewielkie, ale w poszczególnych miastach zdarzały się znaczące zmiany. Z kolei na rynku kredytów hipotecznych popyt wciąż jest bardzo niski. Jest jednak szansa, że sytuacja poprawi się w drugiej połowie roku, jeśli wejdzie w życie program „Bezpieczny kredyt 2%” oraz jeśli KNF złagodzi przepisy. Ważna jest również informacja o możliwości przedłużenia wakacji kredytowych na 2024 r. Jest ona bardzo pozytywna dla posiadaczy kredytów hipotecznych. Z kolei nie ucieszą się z niej ci, którzy liczyli na znaczące spadki cen mieszkań. Przedłużenie wakacji to mniejsza szansa na duże przeceny.

Sytuacja na rynku nieruchomości w drugim półroczu 2022 r. można podsumować jako liczne spadki, ale „w ślimaczym tempie”. W większości miast ceny podawane w internetowych ogłoszeniach były niższe niż w II kwartale 2022 r., kiedy odnotowaliśmy szczyt cenowy. Najwięcej miast z obniżkami odnotowaliśmy w segmencie dużych mieszkań. Tam spadki pojawiły się aż w 13 z 17 miast. W przypadku średniej wielkości lokali spadki odnotowaliśmy w 12 z 17 miast. Z kolei małe mieszkania staniały w 10 miastach, ale w tym przypadku spośród 15 miast (badano 17 miast, ale w dwóch liczba ogłoszeń nie przekroczyła 100, więc tych danych nie publikujemy).

Wspomnieliśmy już, że spadki w większości były niewielkie, ale oczywiście było kilka przypadków większych zmian. Najmocniej staniały mieszkania w Szczecinie i Sosnowcu. W tym pierwszym mieście ceny małych lokali spadły od II kwartału aż o 9,7%, tych średniej wielkości o 7,7%, a dużych o 1,9%. Z kolei w Sosnowcu małe staniały o 7,8%, średnie o 6,2%, a duże o 5,7%.

Ceny mieszkań w IV kw. 2022 r. i ich zmiany od II kw. 2022

Znaczące wzrosty cen w Rzeszowie

Oczywiście było też kilka miast, w których ceny wzrosły. Szczególnie uwagę zwraca Rzeszów, w którym ceny w ofertach sprzedaży podskoczyły zarówno w przypadku małych, średnich jak i dużych mieszkań. Małe zdrożały od II kwartału aż o 10%. Trudno jednak ocenić na ile są to „rzeczywiste” wzrosty. Być może ogromny napływ imigrantów na te tereny faktycznie pozwala sprzedającym sądzić, że uda im się uzyskać jeszcze wyższą cenę. Zwłaszcza, że jest to dość mały rynek. Ogłoszeń dla małych mieszkań w Rzeszowie było w IV kwartale tylko 130 (po usunięciu duplikatów dotyczących tego samego mieszkania). W przypadku małej liczebności łatwiej o duże zmiany cen. Dane dotyczą jednak jedynie ofert sprzedaży. Kluczowe będzie to, czy znajdą się chętni, którzy zapłacą wyższe ceny. Na taką informacje musimy jednak zaczekać, aż zostaną opublikowane dane o cenach transakcyjnych.

W grudniu zaskakująco dużo wzrostów

Wróćmy jednak do sytuacji na całym rynku. Warto w tym kontekście dodać, że choć w całym IV kwartale ceny spadały, to w samym grudniu można mówić o mocnym polepszeniu nastrojów. Przeciętnie ceny w porównaniu do listopada były wyższe o 1,7%, a spadki odnotowaliśmy jedynie na 3 z 17 analizowanych miast. W tej chwili jest jednak za wcześnie, aby stwierdzić czy to już powrót do wzrostów cen czy tylko chwilowy „szum” w danych.

Rekordowo mało ogłoszeń sprzedaży

Co ciekawe, mimo że sprzedaż mieszkań bardzo mocno spadła, to liczba ogłoszeń o sprzedaży nie rosła, a spadała. W badanych przez nas miastach w I kwartale dodano 95 tys. ogłoszeń, a w kolejnych było to odpowiednio 90 tys., 85 tys. i 69 tys. W IV kwartale unikalnych ogłoszeń było więc najmniej odkąd publikujemy nasze raporty, czyli od marca 2019 r.

W 5 lat powstało Polsce ponad 1 mln mieszkań

Przy okazji warto wspomnieć o najnowszych danych GUS. Według nich w 2022 r. oddano do użytkowania aż 238 tysięcy mieszkań. To najwyższy wynik od lat 70-tych. Z kolei łącznie od 2018 do 2022 r. mieszkań powstało 1,08 miliona. Wcześniejsze dane o spadku liczby ogłoszeń sprzedaży mogą więc wydawać się dziwne. Warto jednak pamiętać, że duża część wybudowanych lokali to domy budowane na swoje potrzeby. Najwięcej mieszkań wybudowali oczywiście deweloperzy, ale ci z kolei dużą ich część sprzedali już w trakcie budowy, czyli w latach 2020-2021. Nie można jednak wykluczyć, że dla części niesprzedanych mieszkań nie są publikowane ogłoszenia. Popyt jest bowiem tak niski, że w niektórych przypadkach to po prostu nie ma sensu.

W kontekście danych GUS należy też dodać, że rekordowa liczba mieszkań oddanych do użytkowania to efekt tego, jak dużo budów rozpoczęto w poprzednich 2 latach. Z kolei w 2022 r. rozpoczęto o 27% mniej budów niż w 2021 r. W grudniu ten spadek wynosił już 43% r/r. Oznacza to, że tym roku i kolejnych latach oddanych zostanie dużo mniej nowych mieszkań i domów. Szczególnie trudna sytuacja i presja na wzrost cen może pojawić się w momencie, gdy stopy procentowe już znacząco spadną. Popyt będzie znacząco rósł, a mieszkań w budowie czy gotowych może być niewiele.

Średnia stawka oprocentowania stałego spadła z 9,9% do 8,5%

Z kolei na rynku kredytów hipotecznych popyt wciąż jest bardzo niski. Według BIK w grudniu wartość zapytań o kredyty mieszkaniowe była o 60% niższa niż przed rokiem. Pojawiło się jednak kilka pozytywnych sygnałów. Warto odnotować, że spadły stawki WIBOR. Stawka 3-miesieczna obniżyła się z 7,61% (7 listopada) do 6,93%. Spadło też oprocentowanie stałe dla nowo oferowanych kredytów – z 9,19% do 8,5%. Te dwa elementy sprawiły, że nieco poprawiła się dostępność kredytów hipotecznych i spadły ich raty. Wciąż bardzo daleko jest jednak do tego, aby kredyty hipoteczne ponownie stały się dostępne dla przeciętnego Polaka.

Ranking kredytów hipotecznych z 25% wkładem własnym


Ranking kredytów hipotecznych z 10% wkładem własnym

W drugiej połowie roku sytuacja może się poprawić

Sytuacja może zauważalnie poprawić się w drugiej połowie roku. Wtedy ma zostać wprowadzony program „Bezpieczny kredyt 2%”, który ma zdecydowanie obniżyć wysokość rat dla osób kupujących pierwsze w życiu mieszkanie. Aby ten preferencyjny kredyt faktycznie stał się dostępny, to KNF musi złagodzić regulacje dotyczące wyliczania zdolności kredytowej. Z zapowiedzi wynika, że bufor bezpieczeństwa dla kredytów z oprocentowaniem stałym na zostać obniżony z 5 pp. do 2,5 pp. Kluczowe będzie jednak to, kiedy taka zmiana zostanie wprowadzona oraz czy obejmie tylko kredyt z oprocentowaniem stały na okres 10 lat czy również te na 5 lat. W tym drugim przypadku znacząco poprawiła by się również dostępność zwykłych kredytów z oprocentowaniem stałym.

Wakacje kredytowe zostaną przedłużone na 2024 r.?

Ważną informacją dla rynku kredytów hipotecznych i dla cen nieruchomości jest również możliwość przedłużenia wakacji kredytach na 2024 r. To byłaby zła wiadomość dla tych, którzy liczyli na mocniejsze spadki cen mieszkań. Gdyby w 2024 r. nie było już wakacji kredytowych, to taki scenariusz byłby możliwy, ponieważ wtedy prawdopodobnie stopy procentowe wciąż będą na wysokim poziomie. Co prawda możliwe jest, że cykl obniżek zacznie się jeszcze w tym roku. Minie jednak wiele miesięcy zanim stopy zostaną obniżone do dużo niższego poziomu i zanim przełoży się to na spadek rat kredytowych. Warto bowiem pamiętać, że oprocentowanie jest aktualizowane co 3 lub co 6 miesięcy.

Mniejsze szanse na duże spadki cen

Część posiadaczy stosunkowo nowych kredytów (z lat 2019-2021) bez wakacji kredytowych w 2024 r. może nie poradzić sobie ze spłatą rat. Mogą zostać zmuszeni do sprzedaży mieszkania, aby spłacić zadłużenie. Im więcej byłoby takich osób tym mocniej spadłyby ceny. Przedłużenie wakacji kredytowych do czasu aż znacząco spadną stopy procentowe spowoduje, że szanse na znaczące spadki cen będą mniejsze.

Z kolei dla banków to byłaby oczywiście bardzo zła wiadomość. Dłużej musiałyby tolerować darmowy kredyt. Warto bowiem pamiętać, że za miesiące, w których klient korzysta z wakacji kredytowych bank nie otrzymuje odsetek. Z niezapłaconej raty tylko niespłacony kapitał jest przenoszony na koniec okresu spłaty. Odsetki po prostu znikają. Oczywiście w tym doliczonym okresie zostaną doliczone nowe odsetki, ale już za te dodatkowe miesiące, o które przedłuży się okres spłaty.

Przedłużenie wakacji kredytowych może więc spowodować, że nawet jeśli KNF złagodzi regulacje, to banki i tak niechętnie będą udzielały kredytów hipotecznych. Szczególnie osobom o niższych dochodach. Dla nowych kredytów mogą też uwzględnić koszt wakacji w oprocentowaniu, czyli podwyższyć marże lub stawki stałego oprocentowania. Na razie jednak nie ma pewności czy wakacje faktycznie zostaną przedłużone. Być może nie, a ratunkiem dla kredytobiorców w trudnej sytuacji stanie się Fundusz Wsparcia Kredytobiorców? Zapewne dowiemy się tego za kilka miesięcy.

Raport Expandera i Rentier.io – Ceny mieszkań, wrzesień 2021

Na rynku nieruchomości zapanowała prawdziwa gorączka. Z raportu Expandera i Rentier.io wynika, że aż w 11 miastach ceny są o ponad 10% wyższe niż przed rokiem. Rekordzistami są Sosnowiec (+31% r/r) i Gdynia (+20% r/r). W tym ostatnim na zakup mieszkania o powierzchni 50 m2 trzeba wydać aż o 80 tys. zł więcej niż przed rokiem. O boomie świadczy również to, jak szybko znikają wystawiane oferty sprzedaży. Wzrosty napędzają już nie tylko niskie stopy procentowe, ale także bardzo dobra sytuacja na rynku pracy. Według GUS przeciętne wynagrodzenie w sierpniu wzrosło aż o 9,5% r/r.

W tym roku nie było wakacyjnego „zastoju” na rynku mieszkaniowym. Sierpień był kolejnym miesiącem, w którym ceny rosły. Aż w 9 miastach odnotowaliśmy najwyższe stawki w historii. Jednym z takich miast jest Warszawa, gdzie mediana cen jest już bardzo blisko 12 000 zł za m2. Warto też wspomnieć o Rzeszowie i Gdyni, w których od stycznia ceny wzrosły odpowiednio aż o 14% i 13%. Ciekawa jest również sytuacja w Gdańsku. Tam w marcu mediana przebiła 10 000 zł za m2, ale w kolejnych miesiącach spadki zepchnęły ją poniżej tego poziomu. W sierpniu ponownie udało się przebić tą „okrągłą” kwotę i przy okazji ustanowiony został nowy rekord na poziomie 10 556 zł za m2.

Zawsze są jednak jakieś wyjątki. Już drugi miesiąc z rzędu spadają ceny w Katowicach i Białymstoku. W tym pierwszym jeszcze w czerwcu osiągnięty został rekordowy poziom 7000 zł za m2. Od tego czasu mediana cen spadła jednak o 4% i powróciła do poziomu z początku roku. Bardzo podobna była sytuacja w Białymstoku, ale spadek w porównaniu z czerwcem był mniejszy i wyniósł niecałe 2%. Należy jednak dodać, że nie ma wśród analizowanych przez nas miast ani jednego, w którym ceny byłyby niższe niż przed rokiem.

Ofertowe ceny mieszkań w sierpniu 2021 r.

Wystawiane oferty szybko znikają
Wysoki wakacyjny popyt na mieszkania pokazują również dane na temat liczby ogłoszeń o sprzedaż mieszkań. W sierpniu na portalach odnotowaliśmy 96 106 aktywnych ofert, co jest drugim najniższym wynikiem w tym roku. Nie był to jednak efekt małej liczby nowych ogłoszeń, bo tych było 32 390, a więc podobnie jak w poprzednich miesiącach. Przyczyną było najprawdopodobniej to, że nowe ogłoszenia szybko znikały znajdując nabywcę. W ich miejsce oczywiście pojawiały się kolejne, ale nie w pełni były w stanie zaspokoić popyt. Oczywiście zdarzały się również ogłoszenia, które nie były wycofywane, ale „wisiały” przez dłuższy czas. Były to głównie takie ze zbyt wygórowaną ceną (niektórzy sprzedający znacznie przesadzili) oraz dotyczące mieszkań z wadami technicznymi lub prawnymi.

Ceny ciągną do góry dwa silniki
Duży popyt na mieszkania i rosnące centy, to efekt splotu dwóch czynników – rekordowo niskich stóp procentowych i bardzo dobrej sytuacji na rynku pracy. Polacy nie obawiali się już utraty pracy. Stopa bezrobocia w lipcu wyniosła tylko 5,8%. Mieliśmy więc kumulację popytu, ponieważ kupowali wszyscy, którzy wstrzymywali się z decyzją w ubiegłym roku. Szybko rosną też wynagrodzenia – według GUS o 9,5% r/r. W rezultacie łatwiej jest podjąć decyzję o zaciągnięciu kredytu hipotecznego na kilkaset tysięcy złotych. Do tego kredyty hipoteczne wciąż są bardzo tanie i dość łatwo dostępne. Niskie stopy procentowe i wysoka inflacja zachęcają do zakupów także inwestorów, dla których mieszkania są źródłem atrakcyjnych zysków.

Są pierwsze oznaki uspokojenia sytuacji
Do tego obrazu boomu na rynku trzeba jednak dodać, że pojawiły się sygnały wskazujące na to, że powoli on hamuje. Po pierwsze spada liczba wniosków o kredyty hipoteczne. Według BIK w lipcu i sierpniu wniosków było odpowiednio 43 tys. i 42 tys. Z jednej strony to wciąż bardzo dużo. W przeszłości przekroczenie 40 tys. zdarzało się rzadko. Jednocześnie to jednak zdecydowanie mniej niż wiosną – w kwietniu było to prawie 51 tysięcy.

Warto też przypomnieć, że od lipca działają nowe zasady obliczania zdolności kredytowej wynikające z Rekomendacji S. Nie pozwalają one podwyższać dostępnej kwoty kredytu poprzez wydłużanie okresu kredytowania powyżej 25 lat. Nawet jeśli klient będzie chciał kredyt na 35 lat, to bank wyliczając dostępną kwotę kredytu będzie brał pod uwagę ratę wyższą od rzeczywistej, bo obliczaną dla okresu 25 lat.

Kolejny elementem hamującym jest to, że zaczęło już rosnąć oprocentowanie kredytów hipotecznych. W ostatnim czasie wzrosła stawka WIBOR 3M, od której uzależnione jest oprocentowanie większości kredytów hipotecznych. Kilka banków wprowadziło też podwyżki marż dla kredytów z oprocentowaniem zmiennym i stawek oprocentowania stałego. Oczywiście kredyty wciąż są zdecydowanie tańsze niż przed pandemią. Powoli będą jednak wracały do tamtych poziomów. W przyszłym roku zobaczymy zapewne podwyżki stóp NBP, co jeszcze bardziej podwyższy WIBOR i oprocentowanie kredytów hipotecznych.

Na koniec dobra informacja. Jest jednak szansa, że w najbliższym czasie wnioski o kredyty hipoteczne będą szybciej rozpatrywane. Obecnie, podobnie jak w poprzednich miesiącach, uzyskanie kredytu trwa średnio 2 miesiące. Banki podjęły już jednak działania, które powinny w najbliższym czasie pomóc w rozwiązaniu problemu i przeciętny czas powinien wrócić do standardowego 1 miesiąca.

Ranking kredytów hipotecznych – wrzesień 2021
(kredyt na 300 000 zł i okres 25 lat)

Metodologia raportu
Podane ceny mieszkań to mediany, które wyliczono na podstawie analizy 32 390 ogłoszeń sprzedaży dostępnych w internecie w sierpniu 2021 r. Wartości są publikowane tylko dla rynków, na których liczba ogłoszeń przekracza 100.

Ranking kredytów hipotecznych – wrzesień 2021

Oprocentowanie kredytów hipotecznych rośnie, mimo że Rada Polityki Pieniężnej nie podwyższyła stóp procentowych. W przypadku kredytów z oprocentowaniem zmiennym przyczyną jest wzrost stawki WIBOR 3M. Expander zwraca też uwagę, że trzy banki – Bank Millennium, ING Bank Śląski i PKO BP- podwyższyły już również oferowane stawki oprocentowania stałego. Chodzi oczywiście o oprocentowanie dla tych klientów, którzy dopiero zaciągają takie kredyty. Wygląda więc na to, że czas najtańszych kredytów w historii powoli zaczyna się kończyć.

Pierwsze podwyżki rat już w październiku
Stawka WIBOR 3M, od której zależy oprocentowanie zdecydowanej większości kredytów hipotecznych, wzrosła z 0,21% do 0,24%. W rezultacie raty kredytów z oprocentowaniem zmiennym wzrosną. Podwyżka pojawi się zwykle w październiku lub listopadzie. Na szczęście początkowo będzie niewielka, bo o zaledwie 4,5 zł (dla kredytu 300 000 zł na 25 lat). To jednak dopiero początek. Najprawdopodobniej stawka WIBOR dalej będzie rosła w miarę jak podwyżki stóp NBP będą stawały się coraz bardziej prawdopodobne oraz gdy będą już wprowadzane. Wzrost stawki WIBOR z 0,21% do 1,71%, czyli do poziomu sprzed pandemii spowoduje, że rata wspomnianego wcześniej kredytu wzrośnie o 236 zł (z 1334 zł do 1570 zł).

Przed podwyżkami można się częściowo zabezpieczyć wybierając kredyt z tzw. oprocentowaniem stałym. W takim przypadku rata nie zmienia się przez pierwszych 5 lat (w Alior Banku przez 7 lat), nawet jeśli rosną stopy procentowe. Dopiero po tym okresie następuje dostosowanie oprocentowania do obowiązującego wtedy poziomu stóp procentowych. Jeśli wtedy stawka WIBOR będzie dużo wyższa niż obecnie, to rata gwałtownie wzrośnie. Do tego czasu kredytobiorca ma jednak kilka lat spokoju.

Banki podwyższają oprocentowanie stałe
Nie ma jednak nic za darmo. Kosztem tego spokoju jest to, że oprocentowanie stałe już od początku jest wyższe od zmiennego. Średnie stawka oprocentowania zmiennego wynosi obecnie 2,44%, a stałego aż 4,04% (dla kredytu z wkładem własnym 20%). Ta różnica jeszcze przed miesiącem była nieco mniejsza. Banki zdają sobie sprawę z tego, że zbliża się czas podwyżek stóp procentowych, więc podwyższają stawki oprocentowania stałego dla nowych klientów, którzy dopiero chcą skorzystać z takiej oferty.

W ING Banku Śląskim jeszcze w sierpniu można było uzyskać stałe oprocentowanie wynoszące 3,98%, a obecnie już 4,25%. W PKO BP stawka wzrosła z 3,39% do 3,59%, a w Banku Millennium z 3,85% do 4%. Do dopiero początek. Niestety w najbliższym czasie prawdopodobnie będziemy obserwowali więcej takich podwyżek. Jeśli więc ktoś chciałby zapewnić sobie niskie oprocentowanie kredytu na kilka lat, to powinien się pospieszyć.

Najlepsze oferty kredytów hipotecznych z oprocentowaniem stałym
Przeanalizowaliśmy oferty kredytów ze stałym oprocentowaniem na kwotę 300 000 zł, 20% wkładu własnego, w dziesięciu bankach. Najniższą 5-letnią stawkę, wynoszącą 3,04%, ofertuje Santander. Uzyskanie takich warunków wymaga jednak posiadania przynajmniej 20% wkładu własnego oraz skorzystania z produktów dodatkowych: konta z wpływem wynagrodzenia, oferowanego przez bank ubezpieczenia mieszkania i karty kredytowej, którą trzeba wydawać przynajmniej 500 zł miesięcznie.

Warto też zwrócić uwagę na oferty Banku Millennium czy Citi Handlowego. Choć oprocentowanie w ich przypadku jest wyższe niż w Banku Pekao czy PKO BP, to jednak łączny koszt w pierwszych 5 latach jest niższy. Na koszt kredytu składają się bowiem nie tylko odsetki, ale wiele innych elementów np. prowizja, składki ubezpieczeniowe, dodatkowe odsetki do czasu ustanowienia hipoteki itp.

Ciekawostką jest oferta Alior Banku. Stałe oprocentowanie wynosi tam aż 5,49%, a więc jest najwyższe wśród analizowanych banków. Należy jednak dodać, że okres kiedy nie trzeba obawiać się wzrostu raty jest w tym przypadku najdłuższy w naszym zestawieniu i wynosi 7 lat.

Ranking kredytów hipotecznych z oprocentowaniem stałym

Najlepsze oferty kredytów hipotecznych z oprocentowaniem zmiennym
Dla porównania prezentujemy również analogiczny ranking kredytów z oprocentowaniem zmiennym. W tym przypadku wszystkie oferty z wyjątkiem Alior Banku zapewniają początkowe oprocentowanie poniżej 3%. Najniższe można znaleźć w Santanderze, gdzie wynosi 2,1%. Biorąc pod uwagę wszystkie koszty w pierwszych 5 latach, to tańszy od niego jest jednak kredyt w Millennium i Citi Handlowym.

Pięcioletni koszt kredytu w tym przypadku, w zależności od banku, wynosi od 35 016 zł do 55 737 zł. Przy kredycie ze stałym oprocentowane było to od 50 529 zł do nawet 102 675 zł. Różnica jest więc ogromna, ale należy pamiętać, że w rzeczywistości będzie ona niższa lub nawet to kredyty ze stałym oprocentowaniem mogą okazać się tańsze. Prezentowany koszt kredytów z oprocentowaniem zmiennym uwzględniają bowiem odsetki naliczane przy obecnym poziomie oprocentowania. Tymczasem jest bardzo prawdopodobne, że stopy procentowe wzrosną w tym okresie. Nie wiadomo jednak kiedy i jak mocno. Każdy kredytobiorca sam musi więc zdecydować, który rodzaj kredytu będzie dla niego lepszy.

Ranking kredytów hipotecznych z oprocentowaniem zmiennym

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

 

Ranking kredytów hipotecznych – kwiecień 2021

Ranking kredytów hipotecznych – kwiecień 2021

Według danych NBP kredyty hipoteczne wypłacane w lutym (najnowsze dostępne dane) były najtańsze w historii. RRSO, które uwzględnia wszystkie koszty kredytu, wyniosło rekordowe 3,17%. Pomimo pandemii rynek kredytów hipotecznych jest rozgrzany do czerwoności. BIK ogłosił, że liczba wniosków kredytowych złożonych w marcu wyniosła 56 tys., a więc była najwyższa od 10 lat. W reakcji na tak wysoki popyt banki zaczęły jednak ponosić marże. Expander zwraca uwagę, że na taki krok zdecydował się w ostatnim czasie Bank Millennium i Pekao Bank Hipoteczny, które jeszcze w marcu posiadały najtańsze oferty na rynku. Dzięki temu kwietniowy ranking kredytów hipotecznych wygrał Santander.

Ogromne zainteresowanie kredytami hipotecznymi częściowo jest wynikiem rekordowo niskich stóp procentowych. Tak tanich kredytów hipotecznych nie mieliśmy jeszcze nigdy w historii. Według NBP dla kredytów wypłaconych w lutym (najnowsze dostępne dane) średnie oprocentowanie wyniosło 2,82%, a średnie RRSO 3,17%. W obu przypadkach są to najniższe wartość iw historii. Ta druga stawka jest o tyle istotna, że uwzględnia nie tylko odsetki, ale wszystkie koszty kredytu. Dodatkowo część banków powróciło do udzielania kredytów przy 10% wkładzie własnym.

Rozgrzany rynek powoduje problemy
Szukając najlepszego kredytu warto jednak pamiętać, że banki, które mają najbardziej atrakcyjną ofertę są „zasypywane” wnioskami. Prawo zobowiązuje je jednak do wydania decyzji kredytowej w ciągu 21 dni od momentu dostarczenia wniosku i kompletu wymaganych dokumentów. Nie zawsze są jednak w stanie dotrzymać tego terminu. To powoduje, że część z nich musi stosować różne triki. Niektóre zdecydowały się podwyższyć koszt kredytu, aby zmniejszyć napływ nowych wniosków. Inne zaprzestały kredytowania budowy domu, gdyż taki wniosek wymaga więcej pracy. Zdarza się również, że bank nagle żąda od wnioskodawcy dodatkowych dokumentów, aby w ten sposób uzyskać więcej czasu na rozpatrzenie wniosku.

Z tego względu osoby, które w najbliższym czasie chcą uzyskać kredyt hipoteczny, powinny złożyć wnioski jednocześnie w 2-3 bankach. Jeśli ten z najlepszą ofertą będzie odwlekał decyzję lub odmówi udzielania kredytu, to od razu można skorzystać z innej oferty. Gdyby natomiast ktoś zawnioskował tylko w jednym banku, a ten po 21 dniach wydał decyzję odmowną, to taka osoba straci bardzo dużo czasu na rozpoczynanie wszystkiego od początku. Może wręcz nie zdążyć uzyskać kredytu w terminie wskazanym w umowie przedwstępnej.

Część banków wciąż wymaga 20% wkładu
Zanim zaczniemy porównywać oferty pod względem kosztów warto policzyć ile mamy wkładu własnego. Może się bowiem okazać, że w części banków nie mamy szans na kredyt. Dla przykładu jeśli ktoś posiada mniej niż 20% wkładu, to nie dostanie kredytu hipotecznego w BNP Paribas, ING Banku Śląskim i Pekao Banku Hipotecznym. Pozostałe banki z naszego zestawienia wymagają posiadania nie mniej niż 10% wkładu.

Zestawienie wymaganego wkładu własnego


Jeden bank zupełnie odmówi, a inny przyzna ponad 300 000 zł
Nawet bardzo wysoki wkład własny nie gwarantuje jednak uzyskania kredytu. To zależy od tzw. zdolności kredytowej, czyli tego czy zdaniem banku dochody danej osoby pozwolą na pokrycie raty nowego kredytu oraz dotychczasowych kosztów życia. Poszczególne banki bardzo różnie szacują kwotę kredytu jaką może otrzymać jakaś osoba. Dla przykładu 3-osobowa rodzina z dochodem wynoszącym 5000 zł netto w ogóle nie ma szans na kredyt w Pekao Banku Hipotecznym, a w Banku Millennium, Banku Pekao czy Santander otrzyma około 350 000 zł.

Należy też dodać, że nie ma banku, który korzystnie liczy zdolność kredytową dla wszystkich typów klientów. Dla przykładu samotny wnioskodawca z dochodem 5000 zł netto, najwyższą kwotę (583 000 zł) uzyska w Banku Pekao. Mimo takiego samego dochodu jak wspomniana wcześniej rodzina, zdolność kredytowa jest w tym przypadku wyższa o ponad 200 000 zł. Wynika to z tego, że koszty utrzymania jednej osoby są znacznie niższe niż 3-osobowej rodziny. Dlatego taka osoba poradzi sobie ze spłatą wyższej raty niż w przypadku rodziny.

Co zrobić, jeśli żaden bank nie chce przyznać kredytu?
Czasami wszystkie sprawdzane banki odmawiają przyznania kredytu lub ofertują niższą kwotę niż chciałby uzyskać wnioskodawca. Przyczyny takiej sytuacji mogą być bardzo różne. Dla przykładu bank może obawiać się udzielić kredytu, jeśli ktoś pracuje w branży, która została dotknięta pandemicznymi restrykcjami. Podejście poszczególnych banków do tej kwestii jest jednak bardzo różne. Jedne w ogóle nie udzielają kredytów osobom pracującym w branżach „ryzykownych”, a inne już tak, ale po spełnieniu określonych przez bank warunków. Wciąż są również takie banki, które nie udzielą kredytu w przypadku posiadania umowy cywilnoprawnej i to niezależnie od tego w jakiej branży ktoś pracuje. Zawsze warto więc sprawdzać oferty wielu banków.

Inną przyczyną problemów mogą być posiadane już produkty kredytowe. W niektórych przypadkach, aby otrzymać kredyt hipoteczny, wystarczy zrezygnować np. z limitu w koncie czy karty kredytowej. Problemem może też być zła historia kredytowa, czyli sytuacja, gdy w przeszłości ktoś spłacał jakiś kredyt z opóźnieniem. Wtedy zwykle musi minąć trochę czasu od takiej sytuacji.

Za młody na kredyt
Przyczyną odmowy przyznania kredytu lub ofertowanie bardzo niskiej kwoty może też być wiek wnioskodawcy. Takie problemy czasami dotykają osób przed 25 rokiem życia oraz tych, którzy w okresie spłaty osiągną wiek emerytalny. Banki obawiają się pożyczać duże kwoty osobom młodym, które częściej niż inne grupy wiekowe mają problemy z terminową spłatą. Pomóc im może wyrobienie sobie dobrej historii kredytowej. Młodzi, jeśli planują zaciągnąć kredyt na mieszkanie, najpierw powinni zaciągnąć mały kredyt i pokazać, że spłacili go w terminie.

W przypadku osób po 40-tce problemem może być to, że cześć raty będzie przypadało już na okres emerytalny. Tymczasem emerytury z publicznego systemu są w Polsce mniej więcej o połowę niższe niż wynagrodzenie danej osoby. Bank może więc obawiać się, czy po przejściu na emeryturę taka osoba poradzi sobie ze spłatą.

Koszt kredytu zależy od wielu czynników
Gdy już wiemy, które banki są gotowe udzielić nam kredytu, to można zacząć porównywanie ofert pod względem kosztów. Warto jednak dodać, że koszt nawet w obrębie jednego banku może być bardzo różny. Poziom oprocentowanie zwykle zależy od wysokości wkładu własnego (im wyższy tym zwykle tańszy kredyt). Ważna jest też kwota kredytu. Banki maju tu różne zasady np. powyżej 200 000 zł lub 300 000 zł może być niższe oprocentowanie niż dla niższych kwot. Dużo też zależy od tego, czy klient oprócz kredytu chce też skorzystać z dodatkowych produktów oferowanych przez bank. Jeśli wraz z kredytem klient otworzy też kont, skorzysta z karty kredytowej czy kupi od banku ubezpieczenie, to oprocentowanie będzie niższe.

Zasady rankingu
W naszym rankingu uwzględniamy kredyt na kwotę 300 000 zł na okres 25 lat. Przyjęliśmy, że klient jest gotów skorzystać z dodatkowych produktów, ale pod warunkiem, że dzięki temu łączny koszt będzie niższy niż, gdyby skorzystał tylko z kredytu. O pozycji w zestawieniu decyduje łączny koszt, ale naliczany w pierwszych 5 latach spłaty. Naszym zdaniem jest to lepsze rozwiązanie niż porównywanie wysokości raty czy kosztu w całym okresie. Nigdy bowiem nie wiadomo jak za kilka lat zmienią się stopy procentowe, czy też kiedy kredytobiorca będzie dokonywał nadpłat. To może natomiast sprawić, że kredyt, który w całym okresie wydawał się najtańszy, okaże się droższy od innej oferty. Poza tym, zgodnie z ustawą o kredycie hipotecznym, po 3 latach można dokonać spłaty kredytu bez prowizji. Jeśli wiec po 3 latach kredyt okaże się gorszy niż w innych bankach, to można się go pozbyć przenoszą dług tam, gdzie zaoferują nam najlepsze warunki (refinansowanie kredytu).

Gdzie po najtańszy kredyt hipoteczny z 10% wkładu
W kategorii kredytów z najniższym (10%) wkładem własnym najtańsza okazał się oferta Santander. W tym wariancie ofertuje on marżę 2,79%, co po dodaniu stawki WIBOR na obecnym poziomie daje oprocentowanie wynoszące 3%. Do uzyskania takiej stawki wymagane jest otwarcie konta i zapewnienia na nie comiesięcznego wpływu kwoty nie mniejszej niż 3000 zł przez okres 5 lat. Konieczne jest również skorzystanie z karty kredytowej, którą trzeba co miesiąc wydawać min. 500 zł. Bank wymaga też wykupienia od niego ubezpieczenia się na życie i ubezpieczenia mieszkania. W przypadku kredytu bez tych dodatkowych produktów oprocentowanie będzie wynosiło 3,4%.

Najtańszy kredyt hipoteczny przy wkładzie własnym wyższym niż 20%
Dla klientów posiadających więcej niż 20% wkładu własnego najtańszą ofertę również przygotował bank Santander. Marża wynosi 1,89%, co po dodaniu stawki WIBOR na obecnym poziomie daje oprocentowanie 2,1%. Pozostałe parametry są dokładnie takie same jak w przypadku kredytu z najniższym wkładem. Również trzeba otworzyć konto, zapewnić na nie wpływ wynagrodzenia oraz skorzystać z karty kredytowej i bankowego ubezpieczenia na życie i mieszkania. W przypadku oferty bez dodatkowych produktów oprocentowanie wyniesie 2,5%.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

Opcje dostępności

Wysoki kontrast
Czytaj stronę
Kliknij aby czytać
Podświetlenie linków
TT
Duży Tekst
Odstępy między tekstami
Zatrzymaj animacje
Ukryj obrazy
Df
Przyjazny dla dysleksji
Kursor
Struktura strony