Tagi:

Raport Expandera i Rentier.io – Ceny mieszkań, listopad 2019

Mamy niewiele dobrych informacji dla osób, które planują w najbliższym czasie kupić mieszkanie. Z Raportu Expandera i Rentier.io wynika, że w październiku ofertowe ceny lokali wciąż rosły. W Warszawie niewiele już brakuje do przekroczenia 10 000 zł za m2. Jak na razie nic nie wskazuje na to, że boom na rynku miałby się skończyć. NBP prognozuje, że w kolejnych latach wciąż dość szybko mają rosnąć pensje, a bezrobocie i stopy procentowe mają pozostać na niskim poziomie. Część banków obawia się jednak nadchodzącego spowolnienia gospodarczego. Podnoszą więc marże kredytowe dla osób posiadających niski (poniżej 20%) wkład własny.

W Gdańsku 50-metrowe mieszkanie zdrożało aż o 70 000 zł
W ciągu ostatnich 12 miesięcy ceny mieszkań w zdecydowanej większości miast rosły w dwucyfrowym tempie. Tylko w Gdyni, gdzie w ostatnim kwartale nieco spadły, obecne ceny są zbliżone do poziomu sprzed roku. W ujęciu procentowym największe podwyżki miały miejsce w Radomiu (22%), Toruniu (21%) i Katowicach (19%). Jeśli jednak porównamy jak zmieniły się kwotowe ceny mieszkań, to rekordzistą jest Gdańsk i Wrocław. W przypadku 50-metrowego mieszkania średnia cena w tym pierwszym wzrosła aż o 70 000 zł, a w drugim o 67 000 zł.

Kredyty drożeją siódmy miesiąc z rzędu
Drożeją też kredyty hipoteczne, ale dotyczy to jedynie ofert, a nie kredytów już spłacanych. Od 7 miesięcy banki nieustannie podważają marże dla tych kredytobiorców, który mają mniej niż 20% wkładu własnego. Średnia marża dla tego rodzaju kredytów wzrosła z 2,32% w kwietniu do 2,48% w listopadzie. Po raz ostatni tak wysoki poziom marż obserwowaliśmy 9 lat temu. Wygląda więc na to, że banki obawiają się nadchodzącego spowolnienia gospodarczego, a dokładniej tego, że część klientów może mieć problemy z terminową spłatą. Istnieje więc ryzyko, że to jeszcze nie koniec i że w kolejnych miesiącach pojawią się dalsze podwyżki.

Co z cenami mieszkań w 2020 r.
Obecnie wydaje się, że małe są szanse na to, że boom na rynku nieruchomości wkrótce się skończy. Z najnowszych prognoz NBP wynika, co prawda, że w przyszłym roku wzrost gospodarczy spowolni (z 4,3% w tym roku do 3,6%), a bezrobocie wzrośnie z 3,6% do 3,8%. Wciąż będzie ono jednak bardzo niskie. Dodatkowo wynagrodzenia nadal mają szybko rosnąć (o 7,3%), a stopy procentowe mają pozostać na obecnym, czyli rekordowo niskim poziomie. Niewiele też zmieniają podwyżki marż, o których wspomnieliśmy wcześniej. Podnoszą one bowiem ratę w znacznie mniejszym stopniu niż wynosi wzrost wynagrodzeń. Polaków wciąż będzie więc stać na kredyty hipoteczne. Ponadto wzrosnąć ma inflacja, co przy coraz niższym oprocentowaniu lokat bankowych, wciąż będzie zachęcało do inwestowania w mieszkania na wynajem.

Oczywiście nie można wykluczyć, że spowolnienie gospodarcze będzie silniejsze niż nam się teraz wydaje (np. w wyniku Brexitu) lub że inflacja będzie na tyle wysoka, że zmusi do wprowadzenia podwyżek stóp procentowych. To mogłoby zakończyć boom na rynku nieruchomości. Aby ocenić czy sytuacja na rynku się zmienia warto śledzić liczbę udzielanych kredytów hipotecznych. Obecnie jest ona bardzo wysoka. Przewyższa nawet poziomy z zeszłego roku, który był przecież bardzo dobry pod tym względem. Jeśli jednak ta liczba zacznie wyraźnie spadać, to będzie sygnał, że trend na rynku zaczyna się zmieniać.

Ofertowe ceny mieszkań w październiku 2019 r.

Ranking kredytów hipotecznych
(kredyt na 300 000 zł i okres 25 lat)


Metodologia raportu
Podane ceny mieszkań to mediany, które wyliczono na podstawie analizy 48 432 ogłoszeń sprzedaży dostępnych w internecie w październiku 2019 r. Wartości są publikowane tylko dla rynków, na których liczba ogłoszeń przekracza 100.

Raport Expandera i Rentier.io – Ceny mieszkań, III kw. 2019

Drożeją kredyty hipoteczne. Z raportu Expandera i Rentier.io wynika, że średnia marża dla kredytów z 10% wkładem własnym wynosi już 2,46%. To najwyższy poziom od 2010 r. Wciąż drożeją również mieszkania, szczególnie te duże, których średnia cena jest aż o 15% wyższa niż przed rokiem. Popyt na takie lokale może nadal rosnąć, jeśli frankowiczom uda się uwolnić z pułapki wysokiego zadłużenia.

W III kwartale ofertowe ceny mieszkań wzrosły niemal we wszystkich dużych miastach w Polsce. W porównaniu do II kw. małe mieszkania podrożały średnio o 2,2%, średnie o 1,5%, a duże o 3,5%. W ciągu ostatnich 12 miesięcy zmiany wyniosły natomiast odpowiednio 13%, 13% i 15%. Duże lokale (powyżej 60 m2) drożały więc mocniej niż małe i średnie. Co ciekawe, w kolejnych latach popyt na duże mieszkania może jeszcze wzrosnąć za sprawą unieważnienia czy „odfrankowienia” kredytów walutowych.

Odfarnkowienie kredytów może podbić popyt na duże mieszkania
W okresie poprzedniego boomu swoje pierwsze mieszkania kupowały bardzo liczne osoby, urodzone w okresie wyżu demograficznego z początku lat 80-tych. Część z nich chciałoby zmienić mieszkanie na większe, ale nie mogą, gdyż zaciągnęli kredyt we frankach szwajcarskich. Ponieważ kurs franka bardzo mocno wzrósł, to mimo ponad 10 lat spłaty, zadłużenie niejednokrotnie przewyższa otrzymaną kwotę kredytu. To sprawia, że nie opłaca się sprzedawać mieszkania, na które zaciągnięty został taki kredyt. Poza tym ten dług obciąża zdolność kredytową i nie pozwala na zaciągniecie kolejnego kredytu, na nowe mieszkanie. Jeśli jednak sądy będą unieważniać umowy takich kredytów lub zamieniać je w kredyty złotowe, to sytuacja na rynku może się bardzo zmienić. Z jednej strony może pojawić się zwiększony popyt na duże lokale. Jednocześnie do sprzedaży lub na wynajem trafi część tych, w których obecnie mieszkają frankowicze.

Kredyty z najniższym wkładem najdroższe od 2010 r.
Wzrost cen mieszkań nie powinien dziwić biorąc pod uwagę dane jakie spływają z rynku kredytów hipotecznych. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku wartość wypłaconych kredytów wyniesie ok. 62 mld zł, czyli przebije rekord z 2008 r. Dla banków do jednocześnie dobra i zła informacja. Oczywiście cieszą się z wysokiej sprzedaży. Jednocześnie obawiają się jednak nadchodzącego spowolnienia gospodarczego, a dokładniej tego czy kredytobiorcy poradzą sobie ze spłatą w trudniejszych czasach. Z tego względu próbują ograniczać dostępność kredytów dla klientów z niskim wkładem własnym.

Po ostatnich podwyżkach średnia marża dla kredytów z 10% wkładem własnym wynosi 2,46%, a dla tych z wkładem na poziomie 20% jest to 2,09%. Tak dużej różnicy w tych stawkach nie widzieliśmy od 2010 r. Banki ewidentnie próbują zniechęcać do kredytów hipotecznych tych klientów, którzy posiadają bardzo niski wkład własny. Nie można wykluczyć, że takie podejście będzie kontynuowane. Kredyty dla osób posiadających niski wkład mogą być wkrótce jeszcze droższe i przez to trudnej dostępne.

Ofertowe ceny mieszkań w III kw. 2019 r.

Ranking kredytów hipotecznych
(kredyt na 300 000 zł i okres 25 lat)

Metodologia raportu
Podane ceny mieszkań to mediany, które wyliczono na podstawie analizy 94 123 ogłoszeń sprzedaży dostępnych w internecie w III kw. 2019 r. Wartości są publikowane tylko dla rynków, na których liczba ogłoszeń przekracza 100.

Raport Expandera i Rentier.io – Ceny mieszkań w II kwartale 2019 r.

Czy to koniec boomu na rynku nieruchomości? Z raportu Expandera i Rentier.io wynika, że ceny ofertowe mieszkań w Polsce zatrzymały się w miejscu. Jeśli chodzi o kredyty hipoteczne, to banki zaostrzyły kryteria ich przyznawania. Wzrosło też ich oprocentowanie. Nie można jednak wykluczyć, że ostatnie podwyżki zostały wprowadzone przejściowo, po to aby jesienią pokazać obniżki. Polacy kochają bowiem przeceny.

Porównanie cen mieszkań w II kwartale do I kwartału wciąż pokazuje wzrost na poziomie ok. 3,5%. Dane miesięczne ujawnianą jednak, że w ostatnim czasie kwoty podawane w ogłoszeniach sprzedaży mieszkań już nie rosną. Oczywiście ta stabilizacja ma miejsce na dość wysokim poziomie. W większości miast ceny ofertowe są bowiem o ponad 10% wyższe niż przed rokiem. – Obecnie trudno jeszcze ocenić czy obserwowana stabilizacja cen, to już początek końca boomu na rynku nieruchomości, czy tylko chwilowa zadyszka. Na rozstrzygnięcie musimy zaczekać przynajmniej do jesieni, gdyż wakacje, to zwykle okres spowolnienia na rynku. – mówi Anton Bubiel z Rentier.io.

Ofertowe ceny mieszkań w II kwartale 2019 r.

Trudniej o kredyt hipoteczny
Drugi kwartał przyniósł kolejny spadek dostępnej kwoty kredytu hipotecznego. Szczególnie jest to odczuwalne w przypadku wnioskodawców o niskich i średnich dochodach. Dla przykładu 3-osobowa rodzina z dochodem wynoszącym łącznie 5 tys. zł netto może liczyć średnio na 310 tys. zł. To najniższa kwota od początku 2013 r, czyli od momentu, gdy zaczęliśmy gromadzić dane dla tego przypadku. Tylko w ciągu ostatnich dwóch lat kwota ta spadła aż o 51 tys. zł.

Przyczyn spadku dostępności kredytów jest kilka. W przeszłości były to głównie podwyżki marż i zalecenia KNF dotyczące szacowania przez banki kosztów utrzymania kredytobiorców. Ostatnie zmiany również mogą wynikać z podwyżek marż, które są szczególnie widoczne w przypadku kredytów z najniższym (10%) wkładem własnym. Ich średnie oprocentowanie wzrosło do 4,14%, czyli najwyższego poziomu od 2014 r. – tłumaczy Jarosław Sadowski z Expandera.

Być może ostatnie podwyżki są tylko przejściowe i mają pozwolić na wprowadzenie pokazowych obniżek na jesieni, kiedy Polacy wrócą z wyjazdów i ponownie zaczną rozważać zakup mieszkania. Możliwy jest jednak inny scenariusz. Być może banki powoli przygotowują się na prognozowane spowolnienie gospodarcze. Według najnowszej projekcji NBP, w tym roku PKB ma rosnąć o 4,5%, w 2020 r. o 4%, a w 2021 r. o 3,5%. Wzrost wciąż ma więc być solidny, ale tempo będzie jednak coraz słabsze. To oznacza większe ryzyko, że część klientów będzie miało problemy ze spłatą. Dlatego banki z wyprzedzaniem mogą zaostrzać wymogi, tak aby kredyty dostali jedynie ci, którzy mają bardzo dobrą zdolność kredytową.

Ranking kredytów hipotecznych
(kredyt na 300 000 zł i okres 25 lat)


Metodologia raportu
Podane ceny mieszkań to mediany, które wyliczono na podstawie analizy 102 833 ogłoszeń sprzedaży dostępnych w internecie od 1 kwietnia do 30 czerwca 2019 r. Wartości są publikowane tylko dla rynków, na których liczba ogłoszeń przekracza 100.

Ranking kredytów hipotecznych z niskim wkładem własnym – Styczeń 2019

To nie prawda, że aby uzyskać kredyt hipoteczny trzeba posiadać aż 20% wkładu własnego. W większości banków wystarczy 10%. Expander podpowiada, które banki mają atrakcyjną ofertę tego rodzaju kredytów. Tłumaczy również na co uważać starając się o tego rodzaju finansowanie.

Zacznijmy od tego, że kredyty w kwocie pokrywającej aż 90% wartości nieruchomości niestety są droższe od tych, w których udział kredytu jest niższy niż 80% ceny mieszkania. Dlatego jeśli jest to możliwe, warto zaczekać i zebrać oszczędności stanowiące przynajmniej 20%. Kredyty z niskim wkładem własnym są droższe z kilku powodów. Przede wszystkim wynika to z tego, że im mniejszy wkład własny tym wyższa kwota kredytu, a ona wpływa na wysokość prowizji czy odsetek. Dla przykładu jeśli chcemy kupić mieszkanie o wartości 300 000 zł, to musimy mieć przynajmniej 30 000 zł oszczędności i wtedy potrzebujemy 270 000 zł kredytu. Jeśli mamy 20% wkładu (60 000 zł) to kwota kredytu spada do 240 000 zł. Różnica w wysokości odsetek od takich wartości w ciągu 25 lat wyniesie przynajmniej 47,5 tys. zł.

Oprócz tego kredyty udzielane osobom posiadającym niski wkład własny mają wyższe oprocentowanie. Wynika to z dwóch przyczyn. Po pierwsze banki dla takich ofert zwykle stosują wyższe marże, co podwyższa oprocentowanie. Dlatego po kilku latach spłaty, gdy zadłużenie spadnie już poniżej 80% wartości nieruchomości, warto negocjować obniżenie oprocentowania lub przenieść kredyt do innego banku, który zaoferuje lepsze warunki.

Drugim elementem podnoszącym koszt kredytu z niskim wkładem własnym może być czasowa podwyżka. Bank może naliczać nam dodatkową opłatę lub stosować dodatkową podwyżkę marży do czasu aż spłacimy tyle rat, aby zadłużenie spadło poniżej 80% wartości nieruchomości. Jeśli ktoś posiada tylko 10% wkładu własnego, to na uwolnienie się od tego rodzaju dodatkowego kosztu będzie musiał zaczekać 4-5 lat.

Ranking kredytów hipotecznych z wkładem własnym 10%

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors