W III kwartale aż 73% funduszy inwestycyjnych otwartych przyniosło straty!

W trzecim kwartale przez rynki przetoczyło się prawdziwe „tornado” negatywnych wydarzeń. Pierwszym z nich były lipcowe zawirowania wokół Grecji. Po nich dosyć szybko i gwałtownie nastąpiły sierpniowe spadki na światowych giełdach spowodowane obawami inwestorów, co do obecnej i przyszłej kondycji gospodarki Chin. Zaraz potem pojawił się kryzys imigracyjny w Europie. Sytuacji nie poprawiła także niepewność dotycząca kształtu amerykańskiej polityki pieniężnej. Na „deser” Volkswagen zaserwował nam aferę związaną z silnikami diesla. Dla polskiej giełdy dodatkowym hamulcem były zbliżające się wybory. Nie ma co się zatem dziwić spadkom głównych indeksów w III kwartale. Przykładowo WIG stracił 6,57%, S&P500 – 6,94%, CAC40 – 6,99%, DAX natomiast 11,74%, a rekordzista Nikkei225 aż 14,07%.

W tak skrajnie ciężkich warunkach funduszom niezwykle trudno było wypracować satysfakcjonujące stopy zwrotu. Spośród 409 przeanalizowanych przez nas funduszy inwestycyjnych otwartych aż 300 znalazło się „pod kreską”. Co więcej, 60 z nich wygenerowało duże straty, zdecydowanie przekraczające 10%.

Najgorszymi funduszami minionego kwartału okazały się Investor Ameryka Łacińska oraz NN (L) Ameryki Łacińskiej, które zanotowały stratę wynoszącą odpowiednio 25,75% oraz 22,35%. Jest to pochodną negatywnego nastawiania inwestorów do rynków wschodzących, a w szczególności do krajów, których gospodarki oparte są na surowcach.

Również słabo wypadły wyniki funduszy inwestujących w Turcji, gdzie od pewnego czasu najważniejszym tematem jest sytuacja polityczna oraz trwająca kampania wyborcza. Fundusz Quercus Turcja stracił 20,64%, Arka BZ WBK Akcji Tureckich – 19,42%, UniAkcje: Turcja – 19,3%, a Investor Turcja utracił 18,25%.

 

Z kolei w trzecim kwartale najlepszym wynikiem może pochwalić się fundusz Eurogeddon, który zyskał aż 24,38% i ewidentnie ma teraz swoje „pięć minut”. W ramach przypomnienia, fundusz zarządzany jest przez prof. Krzysztofa Rybińskiego, a jego polityka inwestycyjna zakłada zajmowanie krótkich pozycji (czyli zarabia na spadkach) na kontraktach futures m.in. na WIG20, DAX, CAC40 oraz długiej pozycji (czyli zarabia na wzrostach) na złoto. Ze względu na swoją specyfikę w dłuższym terminie niestety stopy zwrotu już nie imponują i wynoszą za ostatnie 24 miesiące -17,3%, natomiast w perspektywie 36 miesięcy fundusz stracił aż 48,9%.

Na kolejnych trzech miejscach uplasowały się fundusze typu short, zarabiające w okresach spadków na giełdach. Pierwszy z nich QUERCUS short, którego celem jest odwzorowywanie zmian wartości indeksu WIG20short, zarobił 9,22%. Tuż za nim znalazły się Ipopema Short Equity i ALTUS Short, które pozwoliły zarobić odpowiednio 8,76% oraz 6,83%.

Na uwagę zasługują również polskie fundusze obligacji, które w III kwartale przeżywały prawdziwy renesans, głównie za sprawą spadku rentowności (oznaczającego wzrost cen) polskich obligacji. Przykładowo 10-latki spadły z poziomu 3,3% na początku lipca do blisko 2,85% na koniec września. Dzięki temu wśród 10 najlepszych funduszy w zestawieniu aż 6 to fundusze obligacji.