Tagi:

Rekordowe wypłaty z IKE i IKZE

Pandemiczny kryzys sprawił, że w 2020 r. Polacy wycofali z IKE i IKZE rekordową kwotę 507 mln zł. Należy jednak pamiętać, że nie wszystkie branże ucierpiały i w niektórych przypadkach wpływ pandemii na sytuację finansową polegał jedynie na ograniczeniu wydatków. Zamknięte centra handlowe, hotele, kina czy restauracje sprawiły, że niektórzy nagle zaczęli zdecydowanie więcej oszczędzać. Expander zwraca uwagę, że w ubiegłym roku do rekordowego poziomu (686 tys.) wzrosła liczba IKE i IKZE, na które dokonano wpłat. Kwota wpłat również była rekordowa (3,13 mld zł). Co ciekawe podobna suma została wpłacona do PPK (3,16 mld zł), gdzie było przecież dwa razy więcej aktywnych uczestników (1,15 mln) i gdzie kwotę powiększały dopłaty od pracodawców i od państwa. Warto też dodać, że nawet nie licząc PPK, w ubiegłym roku najwięcej Polaków w historii dobrowolnie oszczędzało na emeryturę.

Gromadzenie oszczędności z myślą o emeryturze ma wiele zalet. Jedna z nich ujawniła się w czasie kryzysu związanego z pandemią. Z takich pieniędzy można skorzystać na długo przed emeryturą np. w sytuacji utraty pracy. W ubiegłym roku z takiej możliwości skorzystało ok. 57 tysięcy osób. W tym ujęciu skala wypłat była zdecydowanie mniejsza niż w czasie kryzysu finansowego z 2008 r. Wtedy na wypłaty zdecydowała się aż 110 tys., a w 2009 r. 81 tys. osób. Różnica wynika zapewne z tego, że tym razem problemy dotknęły tylko niektóre branże. Kwota wypłacona w 2020 r. była jednak rekordowa. Dla IKE i IKZE było to łącznie 507 mln zł ,a więc ponad 2-krotnie więcej niż w czasie poprzedniego kryzysu. Te pieniądze z pewnością pomogły wielu osobom przerwać trudny okres. Kosztem tego będzie niestety mniejsza dodatkowa emerytura w przyszłości.

Nowych IKE najwięcej od 2007 r.
W przypadku niektórych osób pandemia nie ograniczyła poziomu dochodów, a jedynie wymusiła zmianę stylu życia i przy okazji zmniejszenie wydatków. To pozwoliło na zwiększenie oszczędności. Część takich osób zdecydowało się otworzyć IKE lub IKZE. Szczególnie wysoką popularnością cieszyły się w ubiegłym roku IKE, których otwarto 98 tysięcy. To najlepszy wynik od 2007 r. Wyraźnie spada natomiast popularność IKZE. Nowych kont tego typu było w ubiegłym roku 56 tysięcy, co jest najgorszym wynikiem odkąd one funkcjonują.

Pomimo pandemii wpłat na IKE i IKZE było najwięcej w historii
Otwarcie konta emerytalnego, a faktyczne gromadzenie na nim oszczędności to dwie różne rzeczy. W przeszłości na zaledwie 1/3 kont dokonywano wpłat. W ubiegłym roku coś się jednak zmieniło. Liczba aktywnych kont była najwyższa w historii zarówno dla IKE jak i dla IKZE. W sumie na 686 tysiącach z nich odnotowano wpłatę. Rekordowa była również wpłacona kwota, która wyniosła 3,13 mld zł. Łączna suma zgromadzona na IKE i IKZE wzrosła natomiast do 16,5 mld zł.

Jak wyglądają IKE i IKZE, na tle PPK
Na PPK w ubiegłym roku wpłacono 3,16 md zł, a więc podobną kwotę jak do IKE i IKZE. Warto jednak pamiętać, że liczba aktywnych uczestników PPK była mniej więcej dwa razy większa – pod koniec roku było ich 1,15 mln. Poza tym suma jaka trafiła do PPK to tylko w połowie (52%) pieniądze od uczestników. Aż 48% to dopłaty od pracodawców i od państwa. W tym kontekście kwota wpłacona do IKE i IKZE robi jeszcze większe wrażenie.

Przewagą PPK jest to, że już w początkowym etapie jego funkcjonowania aktywnie korzysta z niego mniej więcej dwa razy więcej osób niż z IKE i IKZE razem wziętych. Zbieranie pieniędzy w PPK jest też łatwiejsze dzięki dopłatom od pracodawcy i państwa. Mimo tych przewag do IKE i IKZE trafiła jednak podobna kwota co do PPK. Stało się tak ponieważ przeciętny uczestnik wpłacił tam znacznie większą sumę niż ta, która trafia na konto przeciętnego klienta PPK. Zapewne wynika to z tego, że z IKE i IKZE korzystają osoby o wyższych dochodach niż w PPK, który skusił wielu Polaków o przeciętnych dochodach.

Nigdy wcześniej tylu Polaków nie oszczędzało na emeryturę
Połączenie rekordowej aktywności na 686 tysiącach kont IKE i IKZE z 1,15 mln (1,72 mln na dzień 17 lutego 2021 r.) uczestników PPK daje nam w sumie 1,8 mln kont emerytalnych, na które w ubiegłym roku dokonano wpłat na poczet dodatkowej emerytury. Oczywiście faktyczna liczba osób oszczędzających będzie nieco mniejsza, gdyż ktoś może posiadać jednocześnie IKE, IKZE i PPK. Nie ma jednak wątpliwości, że nigdy wcześniej nie było w Polsce tak wielu osób oszczędzających na dodatkową emeryturę.

Dlaczego IKE a nie IKZE
Na koniec warto zastanowić się dlaczego liczba nowych IKE była tak wysoka, a nowych IKZE otwarto najmniej w historii. Prawdopodobnie zdecydowały o tym dwa aspekty. Po pierwsze IKE pozwala ulokować znacznie wyższą kwotę. W 2020 r. limit dla IKE wynosił 15 681 zł, a dla IKZE jedynie 6 272,40 zł. W ubiegłym roku miało to szczególne znacznie. Spadki na giełdach spowodowały znaczny wzrost aktywności inwestycyjnej Polaków, którzy chcieli to wykorzystać. Dokonując inwestycji poprzez IKE mogli odroczyć płatność lub całkowicie uniknąć podatku od zysku.

Kolejną zaletą IKE jest to, że można w dowolnym momencie wypłacić całość lub część zgromadzonej kwoty. W takim przypadku trzeba oczywiście zapłacić podatek od uzyskanego zysku. Dzięki IKE można go jednak zapłacić znacznie później niż w przypadku np. zwykłego rachunku maklerskiego. Podatek w ogóle nie jest naliczany jeśli wypłata następuje po ukończeniu 60 roku życia.

W IKZE wypłata jest dużo bardziej kłopotliwa. Nie można dokonać przedterminowej wypłaty częściowej. Poza tym nie tylko zysk, ale cała wypłacana kwota jest pomniejszana o podatek. Ponadto dłużej (do 65 roku życia) trzeba czekać, aby dokonać wypłaty standardowej. Jednak nawet w takim przypadku naliczony zostanie 10% podatek od całej kwoty.

Choć w powyższym kontekście IKZE może wyglądać bardzo słabo, to warto przypomnieć, że pozwala na coroczne uzyskiwanie zwrotu podatku. W 2021 r. możliwa do uzyskania kwota wyniesie od 1072 zł do 3029 zł przy założeniu wpłaty maksymalnej wpłaty, czyli 6 310,80 zł. IKE nie daje takich dodatkowych pieniędzy. Mamy tam tylko to co wpłacimy plus uzyskane z inwestycji zyski. W rzeczywistości korzyści podatkowe są więc dla IKE i IKZE podobne. IKE zwycięża jednak możliwością wpłaty większej kwoty, większą elastycznością wypłat i niższym wiekiem standardowej wypłaty.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

PPK to kropla w morzu potrzeb

Pieniądze, które zgromadzimy w PPK w niewielkim stopniu poprawią sytuację przyszłych emerytów, a zwłaszcza kobiet. Z wyliczeń Expandera wynika, że kobiety obecnie będące w wieku około 35 lat, do uzyskania emerytury w wysokości ich ostatniej pensji, potrzebują 9-krotnie wyższych oszczędności niż te, które uda im się zgromadzić w PPK. W przypadku mężczyzn w tym wieku, potrzeba 3-krotnie więcej.

Za chwilę pracownicy największych firm zostaną automatycznie zapisani do PPK. W kolejnych latach dołączą do nich ci, pracujący w mniejszych przedsiębiorstwach. Z programu można się jednak wypisać, składając odpowiedni wniosek u pracodawcy. Argumentem przemawiającym za pozostaniem w PPK jest fakt, że zgromadzimy tam znacznie więcej pieniędzy niż odkładając je samodzielnie. Składki płyną tam bowiem nie tylko z naszego wynagrodzenia, ale również od pracodawcy i od państwa. To może sugerować, że zgromadzimy tam niebotyczne sumy, które zagwarantują nam komfortową sytuację na starość. To jednak tylko złudzenie.

PPK nie zapewni emerytury pod palmami
Kobieta, która przystąpi do PPK w wieku 35 lat i która zarabia 3000 zł netto, zgromadzi w tym programie ok. 105 000 zł (przy podstawowych składkach). Mężczyzna, w takim samym wieku i z takim samym dochodem, odłoży natomiast 147 000 zł (dzięki o 5 lat dłuższej pracy). Te kwoty mogą robić wrażenie, ale w rzeczywistości nie wystarczą na emeryturę pod palmami.

Ci, który przejdą na emeryturę za 20-30 lat otrzymają świadczenie z ZUS wynoszące jedynie 20%-30% ich ostatniego wynagrodzenia. W naszych wyliczeniach przyjęliśmy optymistycznie, że będzie to 40%, czyli jeśli ktoś będzie zarabiał równowartość np. 3000 zł, to emerytury dostanie jedynie 1200 zł. Przyczyną tego problemu jest demografia. W przyszłości liczną grupę emerytów urodzonych w latach 70-tych i 80-tych będą musiały utrzymać nieliczne roczniki z lat 90-tych i młodsze. Żeby było to możliwe, to albo kosmicznie wysokie musiałyby być wtedy składki na ZUS, albo emerytury będą musiałby być bardzo niskie.

Aby na emeryturze móc utrzymać wcześniejszy poziom życia, trzeba mieć oszczędności, które pozwolą na wypłacanie sobie co miesiąc brakującej kwoty. Jeśli np. przed emeryturą będziemy zarabiać równowartość 3000 zł, a emerytury dostaniemy 1200 zł, to oznacza, że brakujące 1800 zł powinniśmy wypłacać sobie z oszczędności. Żeby jednak było to możliwe trzeba zgromadzić wielokrotnie wyższą kwotę niż ta, jaką odłożymy w PPK.

Żeby mieć emeryturę w takiej wysokości jak pensja, to będąca obecnie w wieku 35 lat kobieta, zarabiająca obecnie 3000 zł, do 60 roku życia powinna zebrać 969 000 zł. To aż 9-krotnie więcej niż kwota jaką zgromadzi w PPK, płacąc podstawowe składki. Mężczyzna w wieku 35 lat, do 65 roku życia powinien zgromadzić 488 000 zł. Potrzebuje więc 3-krotnie więcej niż w odłoży w PPK. Niezależnie czy ktoś będzie uczestniczył w PPK czy też nie, to i tak powinien sporo oszczędzać na starość. W tabeli prezentujemy jaką kwotę dochodu netto należy odkładać, aby zapewnić sobie emeryturę w takiej wysokości jak ostatnia pensja.

Jaką część dochodu trzeba odkładać, żeby mieć emeryturę jak pensję

Dlaczego kobiety muszą tak dużo odkładać na starość
W przypadku kobiet kwoty jakie trzeba odkładać są wielokrotnie wyższe niż dla mężczyzn. Wynika to z dwóch powodów. Po pierwsze panie są na emeryturze ponad 2-krotnie dłużej niż mężczyźni. Mogą bowiem zakończyć pracę w wieku 60 lat i żyją średnio 82 lata, co daje 22 lata emerytury. Mężczyźni są na niej jedynie ok. 10 lat (od 65 do 75 roku życia). Poza tym kobiety mają o 5 lat mniej czasu na okładanie pieniędzy, gdyż ich wiek emerytalny to 60 lat a nie 65, tak jak w przypadku mężczyzn.

Kobiety powinny rozważyć pracę po 60 roku życia
Przy okazji warto dodać, że choć wiek emerytalny dla kobiet wynosi 60 lat, nic nie stoi na przeszkodzie, aby pracowały dłużej. To indywidualna decyzja. Jeśli zdrowie na to pozwala, to warto wydłużyć okres pracy, gdyż dzięki temu można zapewnić sobie znacznie wyższą emeryturę z ZUS. Jednocześnie skróci się też okres przebywania na emeryturze, więc zdecydowanie spadnie kwota, jaką trzeba dodatkowo odkładać na ten cel.

Kobiety powinny również jak najwcześniej rozpoczynać oszczędzanie z myślą o emeryturze. Zaczynając dopiero w wieku 35 lat musiałyby odkładać aż połowę pensji, aby zagwarantować sobie utrzymanie wcześniejszego poziomu życia na emeryturze.

Jak to policzyliśmy
Przyjęliśmy, że dana osoba nie ma jeszcze żadnej kwoty prywatnych oszczędności emerytalnych (poza składkami w ZUS i OFE) i dopiero rozpoczyna oszczędzanie na emeryturę. Założyliśmy, że pensje będą rosły co roku o 2,8% i kwota emerytury też ma rosnąć o 2,8% rocznie. Przejście na emeryturę odbywa się zaraz po uzyskaniu wieku emerytalnego (60 lat lub 65 lat). Założona długość życia to 75 dla mężczyzn i 82 dla kobiet. Przyjęliśmy, że pieniądze odkładane w okresie pracy dają odsetki w wysokości 3,5% brutto (uwzględniono podatek), a po uzyskaniu wieku emerytalnego oprocentowanie spada do 2,75%. Optymistycznie założyliśmy, że emerytura z ZUS wyniesie 40% ostatniego wynagrodzenia i będzie rosła o 2,8% rocznie.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

Liczba Polaków aktywnie oszczędzających na IKE najwyższa od 10 lat

Coraz więcej Polaków dobrowolnie oszczędza na emeryturę. W ubiegłym roku wpłaty na IKE dokonało 313 tys. osób. To najwięcej od 2007 r. Jeśli uwzględnimy również IKZE, to liczba gromadzących dodatkowe fundusze na jesień życia wyniosła 511 tys. osób i była najwyższa w historii*. Continue reading

Opcje dostępności

Wysoki kontrast
Czytaj stronę
Kliknij aby czytać
Podświetlenie linków
TT
Duży Tekst
Odstępy między tekstami
Zatrzymaj animacje
Ukryj obrazy
Df
Przyjazny dla dysleksji
Kursor
Struktura strony